FILOZOFIA.SEPSIS.COM.PL

Współczesne kierunki filozoficzne - Bóg i ewolucja w koncepcji Teilharda de Chardin

Tomek - 2005-01-01, 14:35
Temat postu: Bóg i ewolucja w koncepcji Teilharda de Chardin
A co sądzicie o tym Theilardzie, który twierdzi że dopiero w wierze religijnej ujawnia się sens procesu ewolucyjnego. Ewolucja nie odbywa się dzięki siłom świata materialnego, lecz przedewszystkim w rozwoju świata uczestniczy od samego poczatku Bóg Exclamation On właśnie wszechobecny w rzeczywistości i ucieleśniony w niej poprzez ofiarę Chrystusa, nadał pierwszy impuls materii.
she_wolf_ - 2005-03-17, 18:15
Temat postu:
Dla mnie raczej problem nie istnieje bo nie wierze w boga,
tak czy inaczej nie wyobrzam sobie laczenia biologii,czy w ogole nauki z kwestia wiary, ale poczytam troche o tym bo facet mial ciekawa wizje Wink

pozdrawiam
Krytyk - 2005-04-24, 15:12
Temat postu:
Masz rację wilku Exclamation Wink
Problem nie istnieje Exclamation Exclamation Exclamation Twisted Evil
Anonymous - 2005-05-13, 11:29
Temat postu: Problemy, problemy ...
Problem istnieje zawsze, jeśli zostanie postawione pytanie. Róznica polega tylko na tym, że można go rozwiązać szybko, dłużej, bądź w ogóle Wink Pytanie zostało zadane, więc problem zaistniał. Każdy może teraz objąć "jakieśtam" stanowisko, próbować udowadniać swoje tezy. Jeśli chcesz to robić, to nie pisz, że "nie ma problemu", trafniejszym stwierdzeniem w Twoim wypadku byłoby "według mnie nie ma problemu". Przecież nie jesteś głosem wszystkich ludzi na świecie, poza tym, gdyby nawet, to musiałbyś mieć zgodę nas wszystkich. A mojej chyba nie miałeś, prawda? Mimo, że głosowałem na "nie", ale nie była to odpowiedź pełna, bo pytanie jest zbyt ogólnikowe - po prostu można na ten temat dyskutować, gdyż jest PROBLEMATYCZNY. Jestem otwarty na polemikę na tej płaszczyźnie. Pozdrawiam.
Anonymous - 2006-02-03, 11:54
Temat postu:
Ewolucja, czas z nią skończyć, bo to bzdura!
Naukowcy bawią sie a maluczcy słuchaja i klaszczą.
Na początku przyrodnicy i biologowie stawiali jej opór, uznawali ja za niewypał.

Ewolucja i proponowane przez nią widzenie człowieka i jego życia, jest tak już utrwalona w myślach, w tradycji i w naukach i filozofiach, że gdy ktoś kolejny raz zaczyna w rozmowach przejawiać, co ewolucji, głos krytyczny, to rozmówcy z miejsca podważają jej zasadność zaś temu, który je zainicjował sugeruje się ukryte niewłaściwe pobudki w poruszaniu tematu i dyskusji.

Warto może zrobić taki bilans, czy jak kto woli, głębszą ocenę ewolucji jako teorii wyjaśniającej wiele zagadnień związanych z naszym, ludzi, zachowaniem.
Bo, czego dowodzić nie ma potrzeby, pochodzenia wielu cech człowieka nie da się wyjaśnić ewolucyjnym pokrewieństwem do małp.
Człowiek, to nie jedynie „szlachetny przedstawiciel naczelnych”, to coś więcej.
Wielu jednak na to coś obrusza się, twierdząc, że teoria ta jest intelektualnie satysfakcjonującym wyjaśnieniem pochodzenia człowieka na ziemi.
Inaczej mówiąc pojawienie się teorii Darwina dało ludziom, zwracającym uwagę bardziej na swą intelektualną pozycję w swoim środowisku niż na prawdę, wystarczające wyjaśnienie tych kwestii.
Dodatkowym istotnym czynnikiem do jej rozpowszechnienia był fakt, że chociaż występowała ona przeciwko, według mało zorientowanych, relacjom stwarzania zawartego w Piśmie Świętym, to nie została odrzucona przez Kościół Katolicki jak i całe nominalne chrześcijaństwo. Wręcz została przez te religie całkowicie zaakceptowana.

Wielu duchownych nominalnego chrześcijaństwa traktuje ewolucyjną teorie Darwina jak prawdę mająca poparcie ewangelii.
Grono 12 uczonych, stanowiących najwyższe gremium naukowe w kościele katolickim, oświadczyło niedawno podczas spotkania w Watykanie: „Jesteśmy przekonani, że wobec mnóstwa dowodów zastosowanie pojęcia ewolucji do człowieka i innych naczelnych nie może być już przedmiotem poważnej dyskusji”.
A w dziele New Catholic Encyklopedia czytamy: „Powszechna ewolucja, obejmująca także organizm ludzki, to chyba najbardziej prawdopodobne naukowe wyjaśnienie naszego pochodzenia”.

W ten prosty sposób pozycja ateistów-filozofów i nie tylko została umocniona.
Propagatorzy tej teorii, jej zwolennicy, uzyskali więc olbrzymie poparcie dla jej rozpowszechniania i nagłaśniania.
Biorąc do tych rozważań czas jaki upłynął od wydania książki Karola Darwina
„O powstawaniu gatunków”, tj. od roku 1859, ca 150 lat, do dnia dzisiejszego, który to czas działał na jej korzyść chociażby z tego powodu, że nauka nie zaproponowała nic innego, a jej samej do końca nie odrzuciła.

W żadnej dziedzinie pustka nie utrzymuje się zbyt długo, to zaś, co ją wypełnia dalekie przecież może być od prawdy. Często bowiem jest to jakiś nietrafiony substytut.
Pewne jest jednak to, że teoria ta podważyła autorytet Biblii.
Pojawianie się coraz to nowych sensacyjnych pseudonaukowych wyjaśnień i interpretacji, odkryć naukowych i wykopalisk, najczęściej stwierdzonych jako fałszywe, mających jednak dostarczać niezbitych dowodów dla potwierdzenia istnienia procesu ewolucyjnego w świecie ożywionym, a także ciągłe modyfikowanie samej teorii ewolucji, to widomy symptom, o jej całkowitej nieprzydatności.

Bardzo mocno zaznaczało się przeniesienie tej teorii do życia codziennego człowieka, zaczęto wręcz wyciągać wnioski z obserwacji życia zwierząt i modyfikować swoje dotychczasowe zachowania. To trzeba przyznać znalazło olbrzymią liczbę zwolenników i naśladowców. Powstała nauka "Psychologia Ewolucyjna" - ocenia zachowanie czlowieka z punktu ewolucji i obserwacji zachowania zwierzat. O zgrozo!

Na jakie pytania ewolucja nie odpowiada i nigdy nie odpowie?
Ewolucjonizm całkowicie pozbawia ludzi prawdziwego sensu życia. Wielu z jej winy w ogóle nigdy go nie szukało i nie szuka.
Dlaczego?
Otóż jako najważniejszy cel życia, teoria ta uznaje utrzymanie ciągłości gatunku i temu celowi podporządkowane jest całe ludzkie życie.
To wręcz paradoksalne, szczególnie, iż w dobie dzisiejszej człowiek świadomie reguluje wielkość potomstwa wydawanego przez siebie na świat. Zaś u podstawy podejmowania decyzji, czy troje, czy dwoje, albo mniej albo więcej małżonkowie praktycznie nigdy nie kierują się troską o zachowanie gatunku, a raczej swymi możliwościami finansowymi i posiadaniem odpowiednich warunków lokalowych dla wychowywania potomstwa.

Czy faktycznie można wskazać, że jedynym celem życia człowieka jest jedzenie, sen i rozmnażanie się?
Chyba wszyscy czytający te słowa odrzucają takie myślenie, potrafią też wskazać wiele konkretnych innych powodów stanowiących dla nich najważniejszy cel w życiu.
Co ciekawe wielu układa sobie życie w samotności i nie myśli o założeniu rodziny i posiadaniu potomstwa.
Czy znaczy to, że stanowią początek nowej gałęzi drzewa genealogicznego?
Co na takie zachowanie powie ewolucjonista?
Jak jednak ci, wybierający taką drogę przez życie, będą zwiększać liczbę ich przedstawicieli, i skąd pojawiać się będą kolejne pokolenia?
A może ich wybór to konkretny element naturalnej selekcji, doboru naturalnego, naturalnie odrzucający tych tak myślących, bo za takim wyborem stoi jakiś zmutowany gen?
Jak już na tym etapie naszych rozważań widać, teoria ta pozwala na rozwój fantazji i fantastyki w miejsce szukania prawdy. Dlaczego?
Bo, pozornie bezkarnie, bawi się żywotnymi uwarunkowaniami ludzkiego życia.
Żadnej innej sensownej odpowiedzi tu być nie może.

Jak jest z ludzkim stosunkiem do śmierci?
Jako, jedyni inteligentni, przedstawiciele naczelnych, jedyni przedstawiciele zwierzęcych społeczności w żaden sposób nie możemy pogodzić się ze śmiercią. A jednak ludzie umierają, ci zaś co pozostają opłakują ich, pielęgnują ich groby, kompletują pamiątki, a współmałżonek po śmierci partnera bardzo często już do końca swych dni zostaje sam.
Człowiek nawet wówczas gdy widzi jej konieczność i nieuchronność, zawsze zachowuje nadzieję i niezależne od niego wewnętrzne przekonanie, że stan ten da się w przyszłości odwrócić.
Ewolucja staje się tu teorią okrutną i głupią. Dlaczego?
Bo jako teoria jest jedynie i pozostaje teorią, lecz ludzie umierają jak zwierzęta, zostawione i porzucone.

Ewolucjonizm stawia pod znakiem zapytania świętość życia ludzkiego.
Tym samym istnienie wszystkich religii także.
Z jakiej racji miałoby być ono święte, skoro twierdzimy, że nie ma Boga i uważamy się jedynie za wyższe zwierzęta?
Czy z powodu naszego intelektu?
Gdyby o to chodziło, należałoby zadać sobie pytanie: ‘Czy to sprawiedliwe, by uznawać ludzi za bardziej wartościowych od psów i kotów tylko dlatego, że przypadły nam w udziale wszystkie szczęśliwe trafy ewolucji?’
Nastąpiła wiec degradacja zamiast doskonalenia, a najbardziej to widać po morzu krwi, który został przelany w dziejach ludzkich oraz systemach opartych na rasizmie, takich jak apartheid w RPA.
Kto mówi, że jest inaczej ten nie stąpa realnie po ziemi.
Ludzkość w tym XX stuleciu wcale nie jest coraz bardziej zjednoczona. Przeciwnie, podziały na tle rasowym i narodowościowym przybierają niespotykane rozmiary.
W miarę upływu czasu wręcz się rozwiewa, gdyż odkąd ewolucjonizm zyskał na popularności, rodzina ludzka aż nazbyt często dopuszczała się barbarzyństwa.

Zyskując na popularności, owo nowocześniejsze myślenie ewolucjonistyczne „będzie nieuchronnie wywierać głęboki wpływ na postawy moralne” – czytamy w pewnej książce.
Tak kształtująca się moralność jest okrutna, bo oparta na założeniu, iż powstaliśmy drogą „doboru naturalnego”, który sprawia, że „silni i przebiegli zyskują przewagę nad słabymi i prostodusznymi”.
Odpowiedź na pytanie, skąd pochodzimy, ma zatem związek z naszymi fundamentalnymi poglądami na życie oraz na dobro i zło, toteż koniecznie musimy przestać kuleć z nogi na nogę nie mogąc się zdecydować i skończyć tę uwłaczająca człowiekowi dyskusję.
Krytyk - 2006-02-04, 09:28
Temat postu:
EWOLUCJA JEST FAKTEM.
KREACJONIZM TYLKO POBOŻNYM ŻYCZENIEM WYSTRASZONYCH LUDZI Exclamation

No comments (...)
Anonymous - 2006-02-04, 14:55
Temat postu:
Wiara w Boga pozwala ludziom nie bać nikogo i niczego.
Nie sa wstanie przeciwstawic sie trzęsieniom ziemi, tsunami, powodziom i innym kataklizmom powstałym w wyniku dewastowania ziemi przez ludzi bezboznych, zwolennikow ewolucji.
Człowiekowi - najwieksze osiągnięcie ewolucji - wolno wszystko.

Z powodu jego marnej ludzkiej mądrości, on przeciez nie korzysta z mądrości od Boga - ewolucja nakazuje mu odrzucić Boga, ale właściwie po co miałby korzystać, przecież on jest szczytem EWOLUCJI, każdego dnia ginie bezpowrotnie wiele gatunków zwierzat; umiera miliony ludzi z głodu, zimna i chorób; z powodu jakichs bezwartości idei prowadzi się bezsensowne wojny; przemoc sięga zenitu; gwałty, zboczenia, molestowania, wrzucanie noworodkow do śmieci, aborcja, wojny i co jeszcze mam ci wymienić bys zobaczył, że wszystko to zło ma swoje źródło w tym, że człowiek odrzucił Boga i posłuszeństwo należne Mu, a przyjął bajeczkę - okrutna bajeczkę o ewolucji.
Ludzie wierzący w Boga, kochaja Go, a On daje im sie poznać.
Zachęca ich by jeszcze bardziej i bardziej starali sie Go poznać.
Jednak uzyskana wiedzę musza wprowadzic do swego zycie - to dopiero jest poznawanie Stwórcy - Jehowy [Jahwe].
Kochają Boga jak syn kocha swego ojca, tak bardzo, że w żaden sposób nie chce Go urazić, kochajacego ich Stwórcy, jakims swoim postepowaniem - są przeciez niedoskonali i robią błędy. On jednak gotowy jest stale przebaczać, gdy okazują skruchę i wracają.
Jest przeciez Bogiem Miłości.
Jednak "Nie dajcie się wprowadzić w błąd:
Bóg nie jest kimś z kogo można drwić.
Albowiem co człowiek sieje, to będzie też żąć;
bo kto sieje ze względu na swe ciało, ten z ciała żąć będzie zepsucie,
ale kto sieje ze względu na ducha, ten z ducha żąć będzie życie wieczne.
A zatem nie ustawajmy w czynieniu tego, co szlachetne, bo w stosownej porze będziemy żąć, jeśli się nie znużymy.
Istotnie więc, dopóki mamy czas sprzyjający temu, wyświadczajmy dobro wszystkim, a zwłaszcza tym, którzy są z nami spokrewnieni w wierze".
Krytyk - 2006-02-06, 23:30
Temat postu:
Cytat:
Bóg nie jest kimś z kogo można drwić.


Pewnie, bo jak można drwić z kogoś, kogo osoba nie jest określona? Co to jest bóg?
Anonymous - 2006-02-07, 11:37
Temat postu:
W innym miejscu odpowiedziałem.
Krytyk - 2006-02-08, 08:26
Temat postu:
Słuchaj no czlowieku, nie wiem z jakiej sekty czy tez ugrupowania religijnego się wywodzisz, podejrzewam że jesteś świadkiem jehowy, ale to co odróznia mnie i moje poglądy od Ciebie i Twoich poglądów, to to, że ja jestem świadomy swojego istnienia i mówię o czymś co rozumię, w przeciwieństwie do tego co ty piszesz, gdyż używasz pojęć, które nie należą do obiektywnego świata. Przydałaby Ci się lekcja z logiki i metodologii języka, wtedy zrozumiałbyś, że mówienie o niczym do niczego nie prowadzi i nic z tego nie wynika, oczywiście wierzyć możesz we wszystko. Jednak nie dyskutuje już z Tobą więcej na tym forum, gdyż ta ślepa wiara jest tak dogmatyczna u Ciebie, że nie potrafisz już obiektywnie pisać. Pamiętaj, że filozofia to nie teologia, tu nie ma miejsca na irracjonalne pojęcia, to rozmowa o rzeczywistości, o faktach empirycznych, to umiejetność poprawnego wnioskowania i myślenia. Tak więc, jeśli chcesz pisać obiektywnie na tym filozoficznym forum, to musisz swoje życzenia i nadzieje odstawić na bok i skupić się na stosunkach wynikających z poznającego umysłu do zastanej obiektywnie rzeczywistości!

P.S. Jednocześnie, jako Moderator tego forum, informuję Cię, że nadmierne cytowanie biblii i wklejanie obrazków, służące promowaniu wiary Twojego ugrupowania religijnego będzie nadużyciem z Twojej strony i będę zmuszony usuwać Twoje posty! Biblia i inne tego typu pisma nie są autorytetem w dziedzinie nauki, a zwłaszcza w filozofii i nie sprzyjają intelektualnemu rozwoju racjonalnej myśli filozoficznej na tym forum.

Pozdrawiam i życzę więcej obiektywizmu w swoich wypowiedziach!
ares04 - 2006-02-09, 15:10
Temat postu:
P.S. Jednocześnie, jako Moderator tego forum, informuję Cię, że nadmierne cytowanie biblii i wklejanie obrazków, służące promowaniu wiary Twojego ugrupowania religijnego będzie nadużyciem z Twojej strony i będę zmuszony usuwać Twoje posty! Biblia i inne tego typu pisma nie są autorytetem w dziedzinie nauki, a zwłaszcza w filozofii i nie sprzyjają intelektualnemu rozwoju racjonalnej myśli filozoficznej na tym forum.

Pozdrawiam i życzę więcej obiektywizmu w swoich wypowiedziach!


Krytyku Moderatorze, chyba Cie poniosło!!!
Zapachniało cenzurą i to w ubiegłowiecznym wydaniu.
Mam taka propozycję. Z uwagi na to,ze religijny obłęd Miłujacego Prawde jest zjawiskiem jak najbardziej rzeczywistym proponuję poczekać aż zostanie "wyewoluowany"zreszta zgodnie z racjonalnie pojmowaną rzeczywistoscią. Oczywiscie nie chodzi o byt osobniczy Miłujacego Prawde lecz jego poglądy ! Jezeli chodzi o mnie to stanowczo protesuje przeciwko cenzurze;niezaleznie od uzasadnień jakimi będzie oprawiona.
Krytyk - 2006-02-09, 15:38
Temat postu:
Nie obchodzą mnie zjawiska powszechne, w które wierzą ludzie, za to obchodzi mnie rzeczywistość obiektywna. I nie ma tu żadnej cenzury, chodzi o to żeby nie promować określonej wiary, tylko mówić ogólnie o problemach związanych z pojęciami typu "bóg", bo jakby nie było problem istnienia boga należy do zagadnień filozofii. Powtarzam, że biblia i inne tego rodzaju pisma, nie są autorytetami w dziedzinie nauki. Nikomu nie zabraniam też wiary w boga. I pamiętaj, że uzasadnienia są ważne, bo opiera się na nich twoja wypowiedź, która bez dowodów będzie zawsze pobożnym życzeniem. Filozofia to przede wszystkim krytyczne podejście do rzeczywistości, które ma umożliwić nam prawdziwe poznawanie świata.

Pozdrawiam...
Czulu - 2006-02-12, 23:48
Temat postu:
Co do pytania postawionego w watku przewodnim - To sadze ze TAK. TAK jesli uznamy Boga za nielinearny byt nieokreslony i abstrakcyjny, nie zas za istote opisana w rozmaitych Pismach Swietych Koranach itp. W pytaniu nie bylo sprecyzowane o jakiego Boga chodzi wiec chyba moge je tak potraktowac. Co do pana Milujacego - sorry kolego, ale z tego co tu widze to glownie rzucasz z namaszczeniem frazesami, kreujac sie na czlowieka ktory poznal prawde najwyzsza ktorej my, maluczcy nie jestesmy w stanie pojac. Tyle ze jesli bierzesz sie za obalanie czegos takiego jak TEORIA NAUKOWA to musisz sie bardziej postarac i grac wg regul narzuconych przez NAUKE (czyli operowac na racjonalnych argumentach), a nie cytowac w kolko swiete pisma.
Anonymous - 2006-02-23, 22:19
Temat postu:
Naukowcy nieustannie odkrywają tajemnice wszechświata i życia na naszej planecie.
Ale fakt, ze nie umieją odpowiedzieć na pytania w rodzaju:
Jak powstał wszechświat?
Co istniało wcześniej?
Dlaczego wszystko wydaje się tak zaprojektowane, by podtrzymywać życie?
Jak powstało życie na ziemi?
Na te pytania nauka nie umie odpowiedzieć!
Są takie trzy kwestie, które skłaniają do zastanowienia się na istnieniem Stwórcy:

- precyzyjne dostrojenie podstawowych oddziaływań;
To zagadka dla naukowców związana ze Wszechświatem. Dlaczego obserwowane w nim prawa i stałe fizyczne są idealnie dopasowane, dzięki czemu może istnieć nasza planeta wraz z nieprzeliczonymi formami życia? Na czym polega to dostrojenie?
Przykładem mogą być cztery podstawowe oddziaływania: elektromagnetyczne; grawitacyjne; silne i słabe. Maja one wpływ na każdy element wszechświata. Są tak doskonale zharmonizowane, ze nawet najmniejsze zachwianie tej równowagi zagrażałoby istnieniu wszelkiego życia.
Fizyk Jon Polkinghorne, pracujący niegdyś w Cambridge, oświadczył:
Kiedy sobie uświadomimy, że warunkiem istnienia wszechświata w znanej nam postaci jest niesamowite precyzyjne dopasowanie praw natury, w umyśle rodzi się przeświadczenie, że wszechświat nie powstał przypadkowo, lecz jest wynikiem celowego działania”.

- złożoność;
Tego zupełnie naukowcy nie umieją rozgryźć, łamią sobie głowy, by wytłumaczyć wyjątkową złożoność otaczającego nas świata. Przecież, jak podpowiada zdrowy rozsądek, im coś jest bardziej skomplikowane, tym mniej prawdopodobne, że powstało same przez przypadek.
Aby uformował się łańcuch Dna, stanowiący jeden z podstawowych składników organizmów żywych, musi zajść mnóstwo reakcji chemicznych w ściśle określonej kolejności.
Ponad 30 lat temu dr Frank Salisbury z Uniwersytetu Stanu Utah w USA obliczył prawdopodobieństwo samoistnego utworzenia się niezbędnej do powstania życia cząsteczki DNA. Okazało się ono tak niewielkie, że z matematycznego punktu widzenia proces taki jest niemożliwy.
Naukowiec ten założył, że na stu trylionach (10 do 20-stej) „gościnnych” planet mogła w ciągu czterech miliardów lat powstać w wyniku reakcji chemicznych pojedyncza cząsteczka DNA.
Jakie jest prawdopodobieństwo jej samoistnego powstania?
Wynosi ono 1 / 10 do 415 potęgi[jedynka z 415 zerami].
Złożoność żywych organizmów jest widoczna zwłaszcza wtedy, gdy mają one skomplikowane organy, które byłyby bezużyteczne bez innych skomplikowanych organów. Zwróć uwagę na sprawę reprodukcji – to jeden łańcuch współdziałających ze sobą skomplikowanych organów.
Matematyk William A. Dembski napisał, że ‘inteligentne zaprojektowanie dostrzegalne w przyrodzie można wyjaśnić tylko wtedy, gdy uwzględnimy istnienie inteligentnej praprzyczyny’.
A biochemik molekularny Michale Behe oświadczył: „Możesz wierzyć w darwinizm i być dobrym katolikiem. Ale analizując dowody dostarczone przez biochemię, trudno Wierzyc w teorię Darwina i jednocześnie być rozsądnie myślącym naukowcem”.

- zapis kopalny
Gdyby proces ewolucji trwał miliony lat, powinniśmy znajdować mnóstwo form przejściowych pomiędzy rozmaitymi grupami systematycznymi. Tymczasem „Brakujące ogniwa” w pełni zasługują na swa nazwę – rzeczywiście ich brakuje. Nie ma tez żadnych widoków, iż zostaną znalezione.
Można powiedzieć, że ewolucjoniści szukają czegoś, czego nigdy nie było.
Luter D. Sutherland napisał: „Z dowodów naukowych wynika, że ilekroć na ziemi pojawiały się różne formy życia – od jednokomórkowych pierwotniaków aż po człowieka – były one w pełni rozwinięte, a ich całkowicie ukształtowane struktury spełniały swoje funkcje. Dochodzimy zatem do konkluzji, że przed powstaniem życia na ziemi musiała istnieć jakaś inteligencja”.

Ponadto zapis kopalny wyraźnie potwierdza kolejność pojawiania się żywych organizmów podaną w pierwszej Księdze biblijnej.Może teraz z innej strony i nie ja mówię do was.
Czulu - 2006-02-23, 22:33
Temat postu:
Ten koles jest po prostu niemozliwy, dwa dni wczesniej jego argumentacja zostala obalona a ten tylko przewinal tasme do poczatku i dalej klepie swoje. Laughing
Krytyk - 2006-02-24, 04:22
Temat postu:
Czulu, to jest jest jak walka z wiatrakami Exclamation Twisted Evil To są ludzie, których już nie przekonasz do swoich racji, pomimo, że obalisz ich teorie wiele razy. Religia jest jak narkotyk, musisz brać coraz więcej, by móc trwać dalej w swoim otępieniu umysłowym:). Jednak, gdy skończy się działanie tego narkotyku, wtedy uzyskują oni prawdziwą rzeczywistość, która jest piękna i naturalna, lecz wierzących w cuda przeraża jej oczywistość, dlatego muszą brać, brać i brać, by utrzymać sie przy życiu (...)
Anonymous - 2006-02-24, 09:29
Temat postu:
Czulu napisał/a:
jego argumentacja zostala obalona

Czulu ty chyba żartujesz!?
Moje zdanie możesz ignorować, jednak myślę, że nad tymi wypowiedziami naukowców powinienes się zastanowić.
Zostaw swe ulubione rzeczy "papier toaletowy i Mein Kampf".
Ewolucjoniz to ulubiony temat Hitlera, forsował swą rasę aryjską, chociaż jego pochodzenie było zgoła inne.
Czulu - 2006-02-24, 15:52
Temat postu:
Cytat:
Moje zdanie możesz ignorować, jednak myślę, że nad tymi wypowiedziami naukowców powinienes się zastanowić.


Niczego nie ignoruje, odpowiadam na kazdy twoj argument, szkoda ty nie rewanzujesz sie tym samym. Wypowiedzi te zostaly juz skomentowane przez Vithala, ktory ma najwyrazniej wieksze pojecie o teorii ewolucji niz ja i ty.
Anonymous - 2006-02-25, 14:41
Temat postu:
Jednym słowem jest bardziej w błędzie od ciebie.
Bo co tam do komentowania, raczej trzeba by postarac się najpierw zrozumiec dokładnie o czym tam ci ludzie mówią.
Sądzę, mogę się mylić, że za mało macie podstawowej wiedzy w tym temacie.
Te wasze błyskotliwe riposty to kurtyna.
Są w niej dziury i prześwity i prawde o was widać jasno.
Nic nie kumacie!!!
Sivis Amariama - 2006-03-08, 20:59
Temat postu:
Miłujący... napisał/a:
Ale fakt, ze nie umieją odpowiedzieć na pytania w rodzaju:
Jak powstał wszechświat?
Co istniało wcześniej?
Dlaczego wszystko wydaje się tak zaprojektowane, by podtrzymywać życie?
Jak powstało życie na ziemi?


A powiedz mi, kochany, ile naukowych książek i jakich naukowców (oczywiście nie licząc anonimowych książek pseudonaukowych typu "jak powstało życie, przez ewolucje czy przez stwarzanie" albo "czy istnieje stwórca, który się o ciebie troszczy", wydanych przez Strażnicę) przeczytałeś?

Czy słysząłeś o czyms takim, jak wieczny wszechświat, albo wiele wszechświatów?


Cytat:
Dlaczego wszystko wydaje się tak zaprojektowane, by podtrzymywać życie?

ewolucja...

*******

a wracając do tematu, jestem skłonny uznać, iz jakiś Bóg stworzył świat, i zapoczatkowaqł ewolucję (oczywiście o ile przedstawione zostana na to dowody).

Ale ewolucja jest zdecydowanie niezgodna z Biblią. bez Adama biblijna historia, zbawienie itd., nie ma sensu.
Anonymous - 2006-03-09, 16:15
Temat postu:
Sądze że można z tego zrobić syntezę. Według św. Tomasza Bóg jest pierwszym poruszycielem. To jest możliwe i nie należy tego odrzucać. Można w niektórych sprawach kierować się nauką. Wiara i nauka nie muszą stać po dwóch różnych stronach.
Są rzeczy których nie można zbadać empirycznie. Odpowiedzi na nie można szukać w wierze.
Vithal - 2006-03-09, 16:46
Temat postu:
Adamadamus napisał/a:
Sądze że można z tego zrobić syntezę. Według św. Tomasza Bóg jest pierwszym poruszycielem. To jest możliwe i nie należy tego odrzucać. Można w niektórych sprawach kierować się nauką. Wiara i nauka nie muszą stać po dwóch różnych stronach.
Są rzeczy których nie można zbadać empirycznie. Odpowiedzi na nie można szukać w wierze.


Teoretycznie byt nadprzyrodzony istnieć może tj. ów pierwszy poruszyciel. Tą tezę głosi spora część naukowców. Jednocześnie to zdanie jest ostatnio deską ratunku dla teistów z religi na Ziemi i uważają ją oni za potwierdzenie swoich wiar. A prawda jest taka, że jeżeli nawet bóg istnieje, to nie ma NIC wspólnego z chrześcijaństwem, islamem itd. Wszystkie religie ziemskie są wymysłem wyłącznie ludzkim, a jedyną przestrzenią w której może zaistnieć bóg jest stworzenie wszechświata. Stąd deizm jest tak popularny bo de facto sprowadza się do tego samego co ateizm, czyli odrzucenia religii ziemskich. To jest bardzo ważna różnica, bo religie celowo przekręcają opinie środowisk naukowych i zamieniają ich z deistów na teistów co jest manipulacją.
Anonymous - 2006-03-11, 11:53
Temat postu:
Sivis Amariama napisał/a:
A powiedz mi, kochany, ile naukowych książek i jakich naukowców przeczytałeś?


Myślę, że znacznie więcej aniżeli ty. A patrząc na twoje argumenty i sposób prowadzenia dyskusji to widać ewidentny brak obycia z nauką, a twoje zasoby wiedzy są bardzo skromne.
Radzę ci nie wchodź na tak niebezpieczną drogę dla ciebie. Sam się w kopiesz.

Sivis Amariama napisał/a:
Czy słysząłeś o czyms takim, jak wieczny wszechświat, albo wiele wszechświatów?

Z takimi argumentami puszczam ciebie przed`siebie i nie używaj tej bez sensu argumentacji. Mieszasz kiepskie sny z racjonalizmem, a potem mówisz trzy po trzy.


Sivis Amariama napisał/a:
ewolucja...

Nie ma nic takiego - "Ewolucja kłamie", ale to nie ewolucja podtyka ludziom takie bzdurne poglądy jak ewolucja, to nierozumny człowiek wymyśla rzeczy jako substytuty swej niemożności znalezienie odpowiedzi na pytania na które Bóg jedynie może odpowiedzieć. Kolejny dowód na to, że lepiej nie znać odpowiedzi niż znać fałsz i nim kierować się w życiu!


Sivis Amariama napisał/a:
jestem skłonny uznać, iz jakiś Bóg stworzył świat, i zapoczatkowaqł ewolucję (oczywiście o ile przedstawione zostana na to dowody).

To tak jakbyś powiedział: Jestem skłonny coś zjeść, jeśli po miesiącu niejedzenia będę żył.
Nikt ciebie na siłę nie będzie ciągnął byś poznał prawdę.
Masz wolną wolę, masz rozum, i masz tych którzy mogą ci w zgłębianiu wiedzy i zrozumieniu pomóc - jeśli będziesz chciał.
Poznanie prawdy jest zbyt cenne, by na siłę komukolwiek ją wciskać.

Po zastanowieniu się nad dowodami dostarczanymi przez świat materialny – elektrony, protony, atomy, aminokwasy, skomplikowany mózg i tak dalej – Irving William Knobloch specjalista w zakresie nauk przyrodniczych, poczuł się zmuszony oznajmić:
„Wierzę w Boga, gdyż Jego Boskie istnienie jest dla mnie jedynym logicznym wyjaśnieniem obserwowanego porządku rzeczy”.
Podobnie wypowiedział się fizjolog Marlin Books Kreider:
„Jako zwykły śmiertelnik, a także jako człowiek, który poświęcił swe życie badaniom naukowym, nie mam żadnych wątpliwości co do istnienia Boga”.
Ludzie ci nie należą do wyjątków. Jak twierdzi profesor fizyki Henry Margenau,
„wśród wybitnych uczonych jest bardzo mało ateistów”.
Ani rozwój nauki, ani niedopisanie kościołów nie powinny być powodem do odrzucenia wiary w Stwórcę.
Dlaczego? Pomyśl!
Vithal - 2006-03-11, 22:39
Temat postu:
Miłujący prawdę napisał/a:

Ludzie ci nie należą do wyjątków. Jak twierdzi profesor fizyki Henry Margenau,
„wśród wybitnych uczonych jest bardzo mało ateistów”.


No i znowu opinia i do tego błędna. W stowarzyszeniu najlepszych naukowców przy Amerykańskiej Akademii Nauk zrzeszającym naukowców z całego świata wśród kilkuset wybitnych naukowców 90% stanowią ateiści, agnostycy i deiści.
Sivis Amariama - 2006-03-11, 22:51
Temat postu:
Cytat:
widać ewidentny brak obycia z nauką, a twoje zasoby wiedzy są bardzo skromne.

mam dopiero 17 lat, a przed sobą studia i w ogóle...

Cytat:
nierozumny człowiek

nazywasz naukowców głupcami?

Cytat:
To tak jakbyś powiedział: Jestem skłonny coś zjeść, jeśli po miesiącu niejedzenia będę żył

nie, to nie tak
Anonymous - 2006-04-20, 13:21
Temat postu:
W Hioba tak czytasz:
12 "Ale mądrość — gdzie można ją znaleźć
i gdzież jest miejsce zrozumienia?
13 Śmiertelnik nie poznał jej ceny
i nie znajduje się jej w krainie żyjących.
14 Głębina wodna rzekła: 'Nie ma jej we mnie!'
Morze też powiedziało: 'Nie ma jej u mnie!'
15 Nie można za nią dać czystego złota
i nie można odważyć srebra jako jej ceny.
16 Nie można za nią zapłacić złotem z Ofiru,
rzadkim onyksem i szafirem.
17 Nie można z nią porównać złota i szkła
ani nie można jej wymienić za naczynie z oczyszczonego złota.
18 Nie wspomni się o koralu ani krysztale górskim,
lecz więcej jest wart worek mądrości niż pereł.
19 Nie dorównuje jej topaz z Kusz;
nie można za nią zapłacić nawet złotem pomimo jego czystości.
20 Lecz mądrość — skąd ona pochodzi
i gdzież jest miejsce zrozumienia?
21 Jest zakryta przed oczami każdego żyjącego
i ukryta przed latającymi stworzeniami niebios.
22 Zagłada i śmierć rzekły:
'Uszami swymi usłyszałyśmy o niej wieść'.
23 To Bóg rozumie jej drogę
i to on zna jej miejsce.
(...)
I przemówił do człowieka:
'Oto bojaźń przed Jehową — to jest mądrość,
a odwrócenie się od zła jest zrozumieniem' "(Hioba 28:12-23,2Cool.
Co o tym sadzisz?

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group