FILOZOFIA.SEPSIS.COM.PL

Zagadnienia ontologiczne - Po co Bóg miałby sie objawić?

Sivis Amariama - 2006-03-23, 19:32
Temat postu: Po co Bóg miałby sie objawić?
Załóżmy na chwilkę, że Bóg istnieje...

Po co miałby się objawić ludziom?


//myslę, że wszyscy juz zdążyliśmy poznać zdanie na ten temat przedstawicieli różnych wspólnot chrześcijańskich, a szczególnie świadków Jehowy, więc oni niech się ograniczą do ewentualnej polemiki:]
Anonymous - 2006-03-23, 21:09
Temat postu:
Aby więcej ludzi w niego uwierzyło.(?)
Vithal - 2006-03-23, 21:52
Temat postu:
Pora więc na moje wypociny, zgodnie z obietnicą Smile Dla uproszczenia przyjmę nazewnictwo "Bóg" i w odniesieniu do naszej częsci planety.
Bóg istnieje, stworzył daaaawno temu świat i spokojnie sobie czeka, aż na planecie Ziemi wyewoluują jego wybrańcy - ludzie. Ludzie ci najpierw organizują się w plemiona i tworzą sobie bożków wiatru, piorunów itd., Bóg widzi, że objawianie się nie ma sensu, więc pozwala im tak sobie czcić. Przechodzą na poziom cywilizacyjny, pojawiają się zorganizowane społeczności, Bóg stwierdza, że są gotowi i objawia im się, ale dla prostoty ukazuje się w podbnej postaci, jak ich bożkowie - w otoczeniu piorunów, wielkim ogniu etc (Exodus i ks. Ezechiela). Niemniej, jako istota wszechwiedząca i znająca całą przyszłość ludzkości wie, że za parę tysięcy lat jacyś przemądrzali jajogłowi będą wywodzić jego objawienie się z kultu natury i uznają, że on nie istnieje. Pomimo tego objawia się jako forma ewolucyjna tamtych bogów. Niemniej jednak, niektórym swoim wyznawcom ukazuje się nie wśród ognia, ale w lekkim powiewie wichru. Każdy wątpiący zostaje przez Boga doświadczony, Bóg pokazuje mu drogę i jego błędy, a swoich wyznawców wielekroć doświadcza. Potem nawet zsyła im swojego syna (pomijając fakt ograniczenia w tym momencie Boga - jest mężczyzną, a więc niedoskonały, ale co tam Smile ), który na prawo i lewo czyni cuda. Widzi je trochę ciemnego ludu i paru uczniów, którzy to później spisują i... tyle. Począwszy od dnia Pięćdziesiątnicy żadne wydarzenie w historii ludzkości nie nosi na sobie śladu bezpośredniej ingerencji bożej, tak częstej wcześniej. Czyżby Bóg obraził się na ludzkość? Zwłaszcza dzisiaj, pojawi się w dowolnym miejscu świata, zaraz pokazałaby jego dzieło telewizja i odnowiłby wiarę w ludziach. Ale on siedzi cicho, nie wychyla się. Czy ma po co się objawić? Czyż nie byłoby na miejscu poprowadzić ludzkość, stojącą nad przepaścią, drogą prawdy?Ale on milczy. Dlaczego od dwóch tysięcy lat nie ma śladu działalności JHWH ani Chrystusa, dlaczego od prawie 1400 nie ma śladu działania Allaha, czemu rozliczni bogowie: Wisznu, Siwa, Swiatowid, Budda, Perun i inni nikomu się nie objawiają?

Skoro tak często objawiali się przedtem, dlaczego nie chcą teraz? Może nie mają po co? Może wiedzą, że ludzkość już ich nie usłucha? Ale są przecież doskonali, więc musieli o tym wiedzieć tworząc ludzkość, czyli nie objawiają się teraz ludziom z własnej winy. Może się wstydzą tego, co narobili?

A weźmy teraz boga figurujące np. w deizmie. Stworzył świat i teraz spokojnie ogląda sobie rozwój swojego dzieła. Nie ingeruje w żaden sposób, co automatycznie powoduje, że również się nie objawia. Wówczas wszystko do siebie pasuje, nie ma śladów objawiania się boga współcześnie, bo on nie ma żadnego interesu w objawianiu się czy jakimkolwiek wpływaniu na świat. Wszystko się toczy zgodnie z prawami natury. Ale jest pewien haczyk: wobec takiego boga sens tracą wszystkie religie i sekty, potężne wpływowe środowiska czerpiące ogromne zyski z religii. Także władcy, opierający swoje państwa na religii. Ogółem w perspektywie świata istnienie takiego boga jest nieekonomiczne. Toteż tępi się takie myślenie i obstaje przy swoim. Bo jakże te milionowe organizacje wzajemnej adoracji miałyby zostać rozwiązane?

Jedynym bogiem, który może istnieć zgodnie ze zdrowym rozsądkiem jest bóg deistów. Każdy inny jest niezgodny z obserwowanym światem. A dla boga deistów nie ma sensu się objawiać. Co zresztą widać we współczesnym świecie.
Sivis Amariama - 2006-03-24, 11:36
Temat postu:
[quote="Adamadamus"]Aby więcej ludzi w niego uwierzyło.(?)[/quote]
a więc się jeszcze nie objawił. Jeśli wszechmocny Bóg, pragnący by wszyscy go poznali, objawił się, wszyscy ludzie na ziemi uwierzyli by w niego.

/do Vithala odniose sie później, teraz nie mam czasu Wink


[quote="vithal"]Jedynym bogiem, który może istnieć zgodnie ze zdrowym rozsądkiem jest bóg deistów[/quote]

powiedz mi więc, po co bóg deistów stworzył świat?
Anonymous - 2006-03-25, 16:27
Temat postu:
Vithal napisał/a:
Jedynym bogiem, który może istnieć zgodnie ze zdrowym rozsądkiem jest bóg deistów. Każdy inny jest niezgodny z obserwowanym światem. A dla boga deistów nie ma sensu się objawiać. Co zresztą widać we współczesnym świecie.


Tym potwierdziłeś to, co pisałem o korzeniach ateizmu.
Jednocześnie potwierdziłeś stan wiedzy ludzi na temat Boga i Jego działania - ZERO.
Ja nie wychodzę "przed orkiestrę" lecz czekam na to, iż Bóg pozwoli mi poznać siebie.
I tak sie stało!
Zostałem Świadkiem Jehowy - jedynego prawdziwego Boga, który stworzył wszystko, a który ma na imię Jehowa.
Ale żeby być skutecznym Jego świadkiem, muszę otrzymać więcej wiedzy na Jego temat od ogółu ludzi, którzy Jego świadkami nie są.
Czym więc odróżniają się Świadkowie Jehowy od innych?
Ano tym, że Jehowa dał im poznać prawdę, dał im poznać swe zamierzenie co do ludzi, dał im poznać przyczynę takiego stanu ludzkości jaki dziś obserwujemy, upewnił ich o swoich przymiotach [mądrości, sprawiedliwości, mocy a nade wszystko to, iż jest MIŁOŚCIĄ] i tym samym pokazał co uczynił by pierwotne zamierzenie - ludzie prawi mieszkaja na ziemi - RAJU po czasy niezmierzone.
Objawił się, bo - jak to widać po ludziach niewierzacych - jedynie wierzący moga zostać prawymi, trudno przecież dostosować swoje życie do wymagań Boga w którego się nie wierzy.
A jedynie gdy dostosowujesz swe życie do Bożego prawa, jedynie wówczas w Jego oczach jesteś prawy.
Wszystkie inne wysiłki zmiany na lepsze będą nie trafione, gdy odrzuca sie wymagania Boga. Człowiek nie umie sam z siebie do końca być prawym.


Vithal napisał/a:
Czy ma po co się objawić? Czyż nie byłoby na miejscu poprowadzić ludzkość, stojącą nad przepaścią, drogą prawdy?Ale on milczy. Dlaczego od dwóch tysięcy lat nie ma śladu działalności JHWH ani Chrystusa,

To nie jest prawdą, że Jehowa i Jezus milczą!
Nie jest prawdą, że Jehowa i Jezus nie działają?
Prawdą natomiast jest, że jedynie określona grupa ludzi to dostrzeże i dostrzega jakie jest ich działanie.
Na świecie prowadzi się bardzo intensywną działalność głoszenia - ludzie, ci którzy uwierzyli i zrozumieli nie mieli tego zachowywać dla siebie, ale otrzymali nakaz głoszenie prawd, które poznali. I to czynią.
Jakże to mówisz, iż Oni nie działają?
Pukaja do twoich drzwi, wychodza tobie na przeciw na ulicy.
Czytaj Biblię i sprawdź, to jest ta droga.
A do tego ludzie ci żyją wzorcowo - jak Jehowa nakazał. Nie zmieniaja samowolnie objawione przez Boga wymagania. Kochaja Jehowę, a miłość do Boga powoduję, że Jego przykazania nie sa uciążliwe.

Jednak większości ten kanał przekazu nie odpowiada i odrzucają go, a innej drogi nie ma. To taki próg - wielu się o niego potyka i upada.
Stąd więc takich, mówiacych jak ty, jest zdecydowana większość.
Pewnie zaliczasz sie do współczesnych "medrców i intelektualistów", w każdym razie to o nich i o prawdzie napisano w Biblii:
"starannie ukryłeś te rzeczy przed mędrcami i intelektualistami, a objawiłeś je niemowlętom".
Czy to rozumiesz?

Nie ma potrzeby, by Bóg objawiał się! Dlaczego?
Bo dał ludziom Biblię i wszystko co w niej umieścił realizuje.
Powiedziane proroctwo w pierwszej Księdze biblijnej, realizuje sie w ostatniej.
Jest to jeden spójny i prawdziwy przekaz. Od indywidualnego poznania go zależy życie każdego z osobna.
Nie wszyscy widzą Boga. Co jednak mówi ten werset:
"Szczęśliwi, którzy są czystego serca, gdyż oni będą widzieć Boga"?.
Co znaczy określenie "czystego serca", czy wiesz?

Warto się dowiedzieć.
Sivis Amariama - 2006-03-27, 19:46
Temat postu:
odpowiedziałem wyżej na posty Adama i Vithala, ale sie chyba coś popsuło:/
I ten post Miłującego u mnie jakis dziwny jest:/

Adamadamus napisał/a:
Aby więcej ludzi w niego uwierzyło.(?)

Więc jeszcze się nie objawił. Jeśli wszechmocny Bóg, pragnący by wszyscy go poznali objawił się, nie byłoby ludzi w niego wątpiących...

Vithal napisał/a:
Jedynym bogiem, który może istnieć zgodnie ze zdrowym rozsądkiem jest bóg deistów

Powiedz mi więc, po co bóg deistów miałby stworzyć świat?

Miłujący napisał/a:
Pukaja do twoich drzwi, wychodza tobie na przeciw na ulicy

czyżby akwizytorzy byli inkarnacją Jezusa?
Anonymous - 2006-03-28, 20:26
Temat postu:
Sivis Amariama napisał/a:
Więc jeszcze się nie objawił. Jeśli wszechmocny Bóg, pragnący by wszyscy go poznali objawił się, nie byłoby ludzi w niego wątpiących...

Poznanie prawdy jest wyróżnieniem i darem od Boga.
Wszyscy moga z niego skorzystać, lecz nie wszyscy chcą.
Bóg miłuje sługe ochoczego, który Go będzie miłował, a to zaś bedzie widoczne w jego życiu.
Dziś widzisz przede wszystkim tych, co Boga odrzucają, a odrzucaja Go dlatego, bo Ten o ktorym mówią Świadkowie Jehowy nie mieści sie w ich własnym wyobrażeniu Boga. Jednak to jakiś bożek fałszywy wypełnia ich głowę, stworzony według definicji filozofów, którzy błądzą.


Sivis Amariama napisał/a:
akwizytorzy byli inkarnacją Jezusa?

Pytanie: Inkarnacją czego lub kogo ty jesteś?
Jeśli masz jakąś odpowiedź na to pytanie, to chyba musisz sie bardzo jej wstydzić!

Mieszasz kpinę z tematami o wielkim znaczeniu dla ciebie.
Ale znów, tylko ważne jest to dla ciebie, bo ty wybierasz.

Zobacz na ten fragment przemowienia Mojżesza do narodu:
"Oto ja dzisiaj kładę przed tobą życie i dobro oraz śmierć i zło. 16 [Jeśli będziesz słuchał przykazań Jehowy, twego Boga], które ci dzisiaj nakazuję, byś miłował Jehowę, twego Boga, chodził jego drogami oraz zachowywał jego przykazania i ustawy oraz jego sądownicze rozstrzygnięcia, to na pewno pozostaniesz przy życiu i się rozmnożysz, a Jehowa, twój Bóg, będzie ci błogosławił w ziemi, do której idziesz, by wziąć ją w posiadanie.

17 "Lecz jeśli twe serce się odwróci i nie będziesz słuchał, i dasz się zwieść, i będziesz się kłaniał innym bogom, i im służył, 18 to mówię wam dzisiaj, że nieuchronnie poginiecie. Nie przedłużycie swoich dni na ziemi, do której idziecie, przeprawiając się przez Jordan, by wziąć ją w posiadanie. 19 Powołuję dzisiaj niebiosa i ziemię na świadków przeciwko wam, że położyłem przed tobą życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo; wybierz więc życie, abyś mógł pozostać przy życiu, ty i twoje potomstwo — 20 miłując Jehowę, swego Boga, słuchając jego głosu i lgnąc do niego; bo on jest twoim życiem i długością twoich dni, abyś mógł mieszkać na ziemi, co do której Jehowa przysiągł twoim praojcom, Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi, że im ją da
"(Powtórzonego Prawa 30:15-20).
Pomyśl.
Sivis Amariama - 2006-03-28, 21:28
Temat postu:
Cytat:
Pytanie: Inkarnacją czego lub kogo ty jesteś?

to był taki niewinny żarcik! Trochę luzu, kochany...

Cytat:
Wszyscy moga z niego skorzystać, lecz nie wszyscy chcą.

przez Szatana, oczywiście...
Czulu - 2006-03-28, 22:23
Temat postu:
Milujacy Prawde napisał/a:
Pytanie: Inkarnacją czego lub kogo ty jesteś?


Krola-Czarnoksieznika Angmaru, Krola-upiora, Wysokiego Nazgula, pana smierci, wladcy Morgulu, wodza Nazguli, czarnego kapitana rozpaczy - na niektorych forach...










Sie wcialem. Ale txt fajny, nie ? Mr. Green
Vithal - 2006-03-29, 15:49
Temat postu:
Czulu napisał/a:
Milujacy Prawde napisał/a:
Pytanie: Inkarnacją czego lub kogo ty jesteś?


Krola-Czarnoksieznika Angmaru, Krola-upiora, Wysokiego Nazgula, pana smierci, wladcy Morgulu, wodza Nazguli, czarnego kapitana rozpaczy - na niektorych forach...


Mało orginalne Cool

Ja jestem oczywiście Synem Bożym, sam Chrystus to potwierdził i jestem z tego powodu zadowolony, a przy okazji jestem istotą doskonałą dążącą do podboju Wszechświata (ale zacznę skromnie, od Ziemi). Takie tam mało wygórowane ambicje Smile

Sivis Amariama:
Cytat:
Powiedz mi więc, po co bóg deistów miałby stworzyć świat?


1. Dla zabawy - wiesz jaka to musi być frajda? Sto razy lepsze od naszych big brotherów, tworzysz sobie taki Wszechświat, zostawiasz i np. z wyższego wymiaru oglądasz sobie jak telewizję przez miliony lat, sam bywasz zaskoczony, bo tylko go stworzyłeś, cieszyć się dziełem, patrzysz potem jak na Ziemi się robi ciekawiej, co ludziki sobie myślą, jak się żreją itd. Smile
2. Żeby coś sobie stworzyć. Załóżmy, że mamy superwszechświat 10-wymiarowy i taka istota z wyższego wymiaru stworzy sobie Wszechświat, zaplanuje go skrupulatnie i potem obserwuje, czeka aż powstanie potężna cywilizacja i np. wówczas przeniesie ten gatunek na wyższy poziom egzystencji albo coś takiego. Też możliwe.
Ale ja obstaję przy 1. bo to jednak duża frajda musi być.
Anonymous - 2006-03-30, 11:10
Temat postu:
Czulu napisał/a:
Krola-Czarnoksieznika Angmaru, Krola-upiora, Wysokiego Nazgula, pana smierci, wladcy Morgulu, wodza Nazguli, czarnego kapitana rozpaczy - na niektorych forach...


Vithal napisał/a:
Ja jestem oczywiście Synem Bożym, sam Chrystus to potwierdził i jestem z tego powodu zadowolony, a przy okazji jestem istotą doskonałą dążącą do podboju Wszechświata (ale zacznę skromnie, od Ziemi). Takie tam mało wygórowane ambicje Smile


Sivis Amariama napisał/a:
Cytat:
Pytanie: Inkarnacją czego lub kogo ty jesteś?

to był taki niewinny żarcik! Trochę luzu, kochany...


No tak oczywiście takie młe żarciki.
Jednak zrozumienia prawdy one nie dadzą.


Sivis Amariama napisał/a:
Cytat:
Wszyscy moga z niego skorzystać, lecz nie wszyscy chcą.

przez Szatana, oczywiście...


Czy jednak Szatan nakazuje ci mieć takie zdanie jakie masz?
Ty sam wybierasz swoją drogę przez życie,
sam też decydujesz gdzie przyłożysz ucho i kogo szukasz.
Zasłaniać się Szatanem to nie ładnie i nie przystoi.

Zobaczcie co powiedział Hiob:

"Doprawdy, jesteście ludźmi i z wami umrze mądrość!
3 Ja też mam serce jak wy. Nie jestem gorszy od was —
i u kogo nie ma podobnych rzeczy?
4 Pośmiewiskiem się staję dla swego bliźniego,
kimś, kto woła do Boga, by mu odpowiedział.
Pośmiewiskiem jest człowiek prawy, nienaganny.
5 Człowiek beztroski pogardza w myśli zagładą;
przygotowano ją dla tych, którym chwieją się stopy.
6 Namioty łupieżców są wolne od zmartwienia,
a pobudzający Boga do gniewu cieszą się bezpieczeństwem
właściwym temu, kto przy niósł boga w swym ręku.
7 Zapytaj jednak, proszę, zwierząt domowych, a one cię pouczą,
i skrzydlatych stworzeń niebios, a ci opowiedzą.
8 Albo okaż zainteresowanie ziemią, a ona cię pouczy,
oznajmią ci to ryby morskie.
9 Któż wśród nich wszystkich nie wie dobrze,
iż uczyniła to ręka Jehowy"

Tak do przemyśleń.
Pozdrawiam.
Sivis Amariama - 2006-04-01, 10:58
Temat postu:
Cytat:
1. Dla zabawy - wiesz jaka to musi być frajda? Sto razy lepsze od naszych big brotherów, tworzysz sobie taki Wszechświat, zostawiasz i np. z wyższego wymiaru oglądasz sobie jak telewizję przez miliony lat, sam bywasz zaskoczony, bo tylko go stworzyłeś, cieszyć się dziełem, patrzysz potem jak na Ziemi się robi ciekawiej, co ludziki sobie myślą, jak się żreją itd.
2. Żeby coś sobie stworzyć. Załóżmy, że mamy superwszechświat 10-wymiarowy i taka istota z wyższego wymiaru stworzy sobie Wszechświat, zaplanuje go skrupulatnie i potem obserwuje, czeka aż powstanie potężna cywilizacja i np. wówczas przeniesie ten gatunek na wyższy poziom egzystencji albo coś takiego. Też możliwe.
Ale ja obstaję przy 1. bo to jednak duża frajda musi być.

mam nadzieję, że to żart z Twojej strony...
Vithal - 2006-04-03, 16:52
Temat postu:
Sivis Amariama napisał/a:
Cytat:
1. Dla zabawy - wiesz jaka to musi być frajda? Sto razy lepsze od naszych big brotherów, tworzysz sobie taki Wszechświat, zostawiasz i np. z wyższego wymiaru oglądasz sobie jak telewizję przez miliony lat, sam bywasz zaskoczony, bo tylko go stworzyłeś, cieszyć się dziełem, patrzysz potem jak na Ziemi się robi ciekawiej, co ludziki sobie myślą, jak się żreją itd.
2. Żeby coś sobie stworzyć. Załóżmy, że mamy superwszechświat 10-wymiarowy i taka istota z wyższego wymiaru stworzy sobie Wszechświat, zaplanuje go skrupulatnie i potem obserwuje, czeka aż powstanie potężna cywilizacja i np. wówczas przeniesie ten gatunek na wyższy poziom egzystencji albo coś takiego. Też możliwe.
Ale ja obstaję przy 1. bo to jednak duża frajda musi być.

mam nadzieję, że to żart z Twojej strony...


A wczuj się w sytuację nie boga, ale istoty o mocy wystarczająco dużej, by stworzyć wszechświat. Co nią mogło kierować? I załóż absolutny brak powiązania ze znanymi nam normami moralnymi. Człowiek takie coś już robi i zapewne niedługo zapewni sobie oddzielny świat jako zabawkę, więc czemu my nie mamy być tym samym dla wyżej rozwiniętych bytów?
Anonymous - 2006-04-06, 19:50
Temat postu:
[quote="Vithal"]
Cytat:

A wczuj się w sytuację nie boga, ale istoty o mocy wystarczająco dużej, by stworzyć wszechświat. Co nią mogło kierować? I załóż absolutny brak powiązania ze znanymi nam normami moralnymi. Człowiek takie coś już robi i zapewne niedługo zapewni sobie oddzielny świat jako zabawkę, więc czemu my nie mamy być tym samym dla wyżej rozwiniętych bytów?


Najbardziej niezrozumiałe i śmieszne jest to, że taki ktoś, nie wiadomo kto - po prostu ktoś, ma trochę rozumu ale wywody prowadzi jakby był równy Bogu.
Myśli może tak jak niektórzy z jego filozoficznych nauczycieli, że Bóg umarł.
Myśli, że człowiek teraz lub za jakis czas opanuje wszechświat i będzie panował.
Co za naiwność!!!
Zwróć uwagę robaszku, że czas zmienić definicję Boga i nie patrzeć w Jego stronę tak jakby twój wzrok cos w ogóle znaczył.
Nic nie znaczy!!!
Gdzie tkwi błąd w rozumieniu?
Otóż Bóg sam wybiera ludzi takich, jakich chce miec na ziemi, i jedynie im daje mądrość i prawdę. Bóg działa.
Efekty Jego działań widać we Wszechświecie i na Ziemi.
Może to wyraźniej podkreśli jakie sa Jego dzieła gdy człowiek spojrzy na siebie samego - swoją budowę i swoje możliwości działania.

Bóg pokazał wszystkim żyjącym ludziom co potrafi uczynić i jak działa, ale nie wszystkim sie objawił.
Tym którym się dał poznać, ci Go widzą, chociaż jest niewidzialny dla oka ludzkiego.
Uczynił zaś to wszystko z miłości, bo On jest Miłością.
Ktoś kto tego nie przyjmuje, nie zrobi żadnego kroku w kierunku poznania Boga i wszystkiego dookoła, bo jest człowiekiem fizycznym i nie ma wzroku duchowego.
Żywot tego kończy się w chwili gdy umrze.
Bóg zaś nie chce by ludzie umierali, nie było to w Jego zamyśle.

Wie dokładnie, bo stworzył człowieka, że aby można było mówić o prawdziwej miłości ludzie muszą czuć się wolni, dał im wolną wolę.
Ze swoim życiem mogą robić co chcą. I robią.
Ci zaś którym da się poznać lgną do Niego, a On ich przygarnia.

Zobacz jakie to proste, a ty nie umiesz na to wpaść.
Nikt nie pozna prawdy bez pomocy Boga, a On posyła swych świadków, oddanych sobie sług, którzy Go znaja i kochają.
Sivis Amariama - 2006-04-06, 21:54
Temat postu:
Cytat:
A wczuj się

nie, to jest bardziej naciągane niż chrześcijańska wizja grzechu pierworodnego i odkupienia...
Czulu - 2006-04-06, 22:09
Temat postu:
Ja na prawde nie sadze zeby ten temat mial jakikolwiek sens. Przeciez tak na logike, juz swiatopoglad 12 letniego dziecka i 40 latka z wyzszym wyksztalceniem to diametralna roznica, jakze wiec mozemy zakladac ze jestesmy w stanie chociaz w najbardziej pobieznym stopniu zglebic pobudki ktorymi kieruje sie jakis nielinearny wszechmocny byt ? Jesli jakis bog istnieje to jest poza wszelkimi ludzkimi kategoriami rozumowania. Mozemy go oceniac jako okrutnego lub milosiernego ale to i tak bedzie li tylko nasza subiektywna i plytka (przy tym najpewniej bledna i wysoce nieprecyzyjna) opinia, zupelnie nie obejmujaca procesow myslowych ktore tym bytem powoduja, procesow ktorych pojecie przekracza zdolnosci ludzkiego umyslu, tak jak World of Warcraft przekracza zdolnosci obliczeniowe komputerow w mojej szkole. Moje 3 grosze.
Sivis Amariama - 2006-04-07, 09:07
Temat postu:
Rozumiem Cię, i raczej się z Tobą zgadzam, ale chyba nie trudno przyjąć na potrzeby jednego tematu to, że Ktoś tam jest i ma możliwość objawienia się. Chodzi o to, żeby odpowiedzieć na pytanie: Po co miałby się objawić, i co by mu to dało.
Anonymous - 2006-04-07, 09:58
Temat postu:
"Oto ja dzisiaj kładę przed tobą życie i dobro oraz śmierć i zło.
[Jeśli będziesz słuchał przykazań Jehowy, twego Boga], które ci dzisiaj nakazuję, byś miłował Jehowę, twego Boga, chodził jego drogami oraz zachowywał jego przykazania i ustawy oraz jego sądownicze rozstrzygnięcia,
to na pewno pozostaniesz przy życiu i się rozmnożysz, a Jehowa, twój Bóg, będzie ci błogosławił w ziemi, do której idziesz, by wziąć ją w posiadanie.

"Lecz jeśli twe serce się odwróci i nie będziesz słuchał, i dasz się zwieść, i będziesz się kłaniał innym bogom, i im służył, to mówię wam dzisiaj, że nieuchronnie poginiecie. Nie przedłużycie swoich dni na ziemi, do której idziecie, przeprawiając się przez Jordan, by wziąć ją w posiadanie.
Powołuję dzisiaj niebiosa i ziemię na świadków przeciwko wam, że położyłem przed tobą życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo; wybierz więc życie, abyś mógł pozostać przy życiu, ty i twoje potomstwo — miłując Jehowę, swego Boga, słuchając jego głosu i lgnąc do niego; bo on jest twoim życiem i długością twoich dni, abyś mógł mieszkać na ziemi(...)".

Czytaj Biblię może przyjdzie taki dzień, że zrozumiesz to, co wyżej ci przytoczyłem.
A jeszcze trzeba byś zmienił nastawienie.
A jeszcze trzeba ............ .

"Albowiem Bóg tak bardzo umiłował świat, że dał swego jednorodzonego Syna, aby nikt, kto w niego wierzy, nie został zgładzony, lecz miał życie wieczne.
Bo Bóg posłał swego Syna na świat nie po to, żeby osądził świat, ale żeby świat został przez niego wybawiony" - Jana 3:16.
Możesz z tego skorzystać.
Czulu - 2006-04-07, 11:11
Temat postu:
[quote="Sivis Amariama"]Rozumiem Cię, i raczej się z Tobą zgadzam, ale chyba nie trudno przyjąć na potrzeby jednego tematu to, że Ktoś tam jest i ma możliwość objawienia się. Chodzi o to, żeby odpowiedzieć na pytanie: Po co miałby się objawić, i co by mu to dało[/quote]

Chyba jednak nie rozumiesz Smile . Chodzilo mi o to ze boski rozum jest tak rozlelgy i skomplikowany ze nie jestesmy w stanie sobie wyobrazic nawet w przyblizonym stopniu jakimi pobudkami sie kieruje robiac cokolwiek. Zawsze bedziemy jak to zwierze ktore boi sie i atakuje weterynarzy ktorzy skrepowali je i wywiezli z lasu do kliniki w celu zaszczepienia przeciw wsciekliznie.

[ Dodano: 2006-04-07, 12:17 ]
A tak pozatym to te "dowody" Milujacego to nie zadne dowody bo mozna je zgodnie z brzytwa Ocknhama uzasadnic bez koniecznosci uznaniaistnienia Boga.

[ Dodano: 2006-04-07, 12:18 ]
Kurde nie ten temat...
Anonymous - 2006-04-07, 17:10
Temat postu:
Aby to odkryć trzeba podejść do Boga jak do kochającego ludzi "Ojca", można a nawet trzeba to odnieść do literalnego ojca - tatusia.
Dlaczego ojcowie mają dzieci?
Kochają je i chca sie z nimi dzielić swoja miłościa i samym sobą.
Chcą poświęcac im czas, czerpać radość z dawania i troszczenia sie o nie.
Pragna widziec uśmiech i szczęscie na twarzy swych pupilów.
Takie uczucie było najpierw u Boga, a gdy nas stworzył zaszczepił je w nas, niejako włożył je nam do serc.
Cóz jednak robi człowiek?
Nie przyjmuje Go z otwartymi ramionami ale zaczyna wybrzydzać, zaczyna watpić a w końcu po prostu odrzuca Boga.
Pytanie w rodzaju: "Po co miałby sie objawić, i co by mu to dało?"
jest konieczne, ale na krótko w mamencie gdy do tematu podchodzisz.
Zaraz jednak potem należy mocno starac sie poznawać Boga, wypełniac Jego przykazania, przylgnąć do Niego i swe życie dostosowac do Jehowy wymagań.
Taka jest w gruncie rzeczy powinność człowieka.

Cóż by to był za Bóg, gdyby nas srtworzył, umieścił na ziemi i o nas zapomniał?
Kto chciałby miec takiego Boga? NIKT!
Tan zaś przez każdego z nas akceptowany i upragniony to taki, który cały czas nas prowadzi i wychowuje, karcąc niejednokrotnie.
Ale zawsze jest na wyciagniecie ręki i ty to wiesz.
I dlatego musiał sie ludziom objawić i pokazać, i przedstawić.
Wielu jednak Go nie widzi.

Moze tym razem coś wyjaśniłem.
Sivis Amariama - 2006-04-07, 21:36
Temat postu:
Cytat:
boski rozum jest tak rozlelgy i skomplikowany

no kurcze mole wiem, ale masz sie na chwile wczuć w boga! Jestes bobiem, po co byś się objawił? I może jezcze - w jaki sposób bys to zrobił?

miłujący napisał/a:
Moze tym razem coś wyjaśniłem

dzięki:)
Czulu - 2006-04-07, 22:08
Temat postu:
Cytat:
no kurcze mole wiem, ale masz sie na chwile wczuć w boga! Jestes bobiem, po co byś się objawił? I może jezcze - w jaki sposób bys to zrobił?


Tyle ze to sa trywialne spekulacje niewarte by okreslic je mianem "filozofowania". Rownie dobrze moglibysmy dyskutowac o stylu Mandaryny i jego wplywu na kulture mas.
Anonymous - 2006-04-08, 10:09
Temat postu:
Bóg jaki jest?
Wyłącznie Jehowie przysługuje też tytuł „Króla Wieczności" (1 Tymoteusza 1:17; Objawienie 15:3).
Co on oznacza?
Ze względu na ograniczone możliwości naszych umysłów trudno nam to pojąć, ale Jehowa jest wieczny— czy sięgniemy w przeszłość, czy w przyszłość.
W Psalmie 90:2 powiedziano: „Już od czasu niezmierzonego po czas niezmierzony ty jesteś Bogiem".
A zatem Jehowa nie miał początku, żył zawsze.
Słusznie nazwano Go „Istniejącym od Dni Pradawnych", bo istniał przez cały czas, jeszcze przed pojawieniem się we wszechświecie czegokolwiek lub kogokolwiek innego! (Daniela 7:9, 13, 22).
Któż więc mógłby podważyć Jego prawo do tego, żeby być Panem Wszechwładnym?
Niektórzy jednak—tak jak niegdyś biblijny faraon—kwestionują wspomniane prawo.
Dziś szczególnie wielu jest takich.
Wynika to po części z faktu, że niedoskonali ludzie zbytnio polegają na tym, co dostrzegają własnymi oczami.
Tymczasem Pana Wszechwładnego nie da się zobaczyć.
Jest istotą duchową, niewidzialną dla naszych oczu (Jana 4:24).
Poza tym gdyby człowiek z krwi i kości bezpośrednio zetknął się z Jehową Bogiem, niechybnie by zginął. Sam Jehowa oznajmił Mojżeszowi:
„Nie możesz zobaczyć mego oblicza, gdyż żaden człowiek nie może mnie zobaczyć i pozostać przy życiu" (Wyjścia 33:20; Jana 1:1Cool.
Nie powinno nas to dziwić. Mojżesz ujrzał zaledwie drobną cząstkę chwały Jehowy, i to najwyraźniej za pośrednictwem anioła. Z jakim skutkiem?
Przez pewien czas twarz mu „promieniała", tak iż Izraelici wręcz bali się na nią patrzeć (Wyjścia 33:21-23; 34:5-7, 29, 30).
Bez wątpienia więc żaden zwykły człowiek nie mógłby zobaczyć Pana Wszechwładnego w całej Jego chwale!
Czyżby zatem był On mniej realny niż to, co widzimy i czego dotykamy?
W żadnym wypadku.
Bez trudu przecież uznajemy realność wielu niewidzialnych rzeczy, takich jak wiatr, fale radiowe czy myśli. Poza tym Jehowa pozostaje niezmienny mimo upływu czasu —nawet jeśli w grę wchodzą niezliczone miliardy lat!
W tym sensie jest znacznie bardziej realny niż to, co możemy pomacać lub zobaczyć, bo w sferze materialnej wszystko starzeje się i niszczy (Mateusza 6:19).
Ale czy należy o Nim myśleć jedynie jak o abstrakcyjnej, bezosobowej sile albo nieokreślonej Praprzyczynie?
Czas rozprawić się z filozoficzną, w przeważającej mierze, definicją Boga.
Anonymous - 2006-09-28, 16:44
Temat postu:
„Wszystko, co widzę, ma jakąś przyczynę”.

• BYRON LEON MEADOWS Mieszkam w Stanach Zjednoczonych i jestem zatrudniony w Państwowym Urzędzie Lotnictwa i Astronautyki (NASA), gdzie zajmuję się fizyką laserową. Obecnie pracuję nad rozwojem technologii usprawniającej monitorowanie klimatu, pogody i innych zjawisk na Ziemi. Poza tym jestem starszym w zborze Świadków Jehowy w Kilmarnock
wstanie Wirginia.
W pracy badawczej często analizuję prawa fizyki. Staram się dociec, jak i dlaczego dzieją się pewne rzeczy. W tej dziedzinie badań napotykam wyraźne dowody, że wszystko, co widzę, ma jakąś przyczynę. Moim zdaniem uznawanie Boga za praprzyczynę wszystkiego w przyrodzie jest rozsądne i ma uzasadnienie naukowe. Niezmienność praw natury każe mi wierzyć, iż zostały one wprowadzone przez jakiegoś Organizatora, Stwórcę.
Upi - 2007-05-15, 21:09
Temat postu:
Czasem mnie to śmieszy, kiedy indziej budzi płacz. Gdy zamykam oczy nie potrafię przysnąć, gdy je otwieram za każdym razem czuję się samotny. Nie w tym rzecz i nie o to się rozchodzi. To, bowiem taka moja refleksja tycząca się mej osoby bez ładu i składu tak, więc czemu Bóg się objawił? A no mój drogi przyjacielu coś pierwszy post napisał to było tak jak ujął to Antoni Czubiński w Historii XX wieku w rozdziale „Wierzenia, wyznania i kościoły na przełomie XX wieku.” „(…) Żydzi uznali, że Bóg jest jeden, niewidzialny i wszechmocny, że kontaktuje się z ludźmi poprzez swoich proroków i aniołów (…) Bóg żydowski jest wszechmocny, wszechwładny oraz bardzo okrutny. Żądał ciągłych ofiar. [jakich żądał takich żądał, ale żądał to fakt niezaprzeczalny] sprowadzał na ludzi różne plagi i nieszczęścia w celu wypróbowania ich wiary (…) Około 2 tysięcy lat temu powstała sekta, która przekształciła się w chrześcijaństwo (…) Chrześcijanie nieco złagodzili oblicze Boga, głosząc, że litując się nad ludźmi zesłał On swojego syna.”
Badacz Pism - 2007-05-17, 16:10
Temat postu:
Reprezentujesz pogląd jakoby za wszystko zło odpowiedzialny jest Bóg.
Jakie to są na przykład kwestie?

Młody chłopczyk z ciekawości podnosi przedmiot leżący na polu - to mina lądowa - traci wzrok i staje sie kaleką na całe życie. Matka porzuca noworodka w śmietniku. Wnuk zabija babcię i dziadka dla 15 złoty. Zwolniony pracownik zjawia sie w dawnym miejscu pracy i zabija każdego kogo spotka, a na koniec popełnia samobójstwo.
Hitler doszedł do władzy i mordował każdego z narodu i grupy ludzi, którzy mu przeszkadzali. Obozy koncentracyjne, holokaust itd., w XX wieku 100 - 150 milionów ludzi ginie z powodu wojen. Podobnie działał Stalin i inni dyktatorzy.
Szanowany obywatel, ksiądz, szkolny wychowawca wykorzystują seksualnie bezbronne dzieci. Zanieczyszczone środowisko, zanieczyszczona ziemia.

Wszystkiemu jest winien Bóg?
Co jeszcze?
Bestialskie czyny są dziś na porządku dziennym. Przybierają formę zamachów bombowych, ataków terrorystycznych, morderstw, napadów, strzelanin oraz gwałtów, to tylko niektóre.
Wiadomości to kronika kto kogo i gdzie zabił, okaleczył, utopił.

Czy naprawdę Bogu należy przypisać te wszystkie straszne rzeczy?
Czy naprawdę Bóg żądał ciągłych ofiar?
Jednak pytanie powinno być inne: Skąd tyle brutalności u człowieka?
Co ludzi popycha do takich czynów?
Czy ktos kto krzywdzi drugich może się zmienić? Czy okrucieństwo kiedyś się skończy?


Jehowa nie potrzebuje, by ktoś łagodził jego obraz. To Bóg miłości i prawdy.
Za Nim i o Nim świadczą dzieła Jego rąk i to co cały czas czyni.
Jedyne czego wymaga to posłuszeństwa i miłości od ludzi.
Człowiek został tak stworzony iż bez Boga, Stwórcy nie umie iść przez życie z miłością. Bez Stwórcy błądzi i staje się niewolnikiem Szatana.
Cały świat podlega mocy niegodziwca.
Dobrze tam napisał Antoni Czubiński, iż pojawiła się sekta chrześcijańska, która nie zna prawdy o Bogu i która dbając o swe interesy wypaczała wiedzę o Nim do tego stopnia, ze znaczna część ludzi ma taki sam jak Ty obraz Boga.
Czytasz słowa Jego Syna - Jezusa:
"Niemniej nadchodzi godzina, i teraz jest, gdy prawdziwi czciciele będą czcić Ojca duchem i prawdą, bo właśnie takich szuka Ojciec, aby go czcili.
Bóg jest Duchem, a ci, którzy go czczą, muszą oddawać cześć duchem i prawdą
"(Jana 4:23,24).
Jehowa wiedział, ze tak będzie i zadbał o to, by na ziemi mieć swoich świadków.
Jak to uczynił?
Czytasz: „Wy jesteście moimi świadkami — brzmi wypowiedź Jehowy — moim sługą, którego wybrałem, abyście mnie poznali i wierzyli we mnie, i rozumieli, że ja jestem ten sam. Przede mną nie został utworzony żaden Bóg ani po mnie nie ma żadnego. 11 Ja, właśnie ja jestem Jehowa, a oprócz mnie nie ma wybawcy".

12 "Ja oznajmiłem i wybawiłem, i sprawiłem, że to usłyszano, gdy nie było wśród was obcego boga. Wy zatem jesteście moimi świadkami — brzmi wypowiedź Jehowy — a ja jestem Bogiem. 13 I przez cały czas jestem ten sam; i nie ma nikogo, kto by wyzwolił z mojej ręki. Przystąpię do działania — i któż może ją zawrócić?"
”(Izajasza 43:10-13).

Gdy tak czasem rozmyślasz, to staraj się zrozumieć dlaczego tak się dzieje na ziemi, skoro Bóg jest miłością, tkliwym pasterzem?
I proś Boga by dał Ci zrozumieć.
Rozmawiaj ze Świadkami Jehowy.
Pozdrawiam.
Upi - 2007-05-17, 16:35
Temat postu:
Moja koleżanka jest świadkiem Jachowych, ale nie stara się ze mną rozmawiać, bo ostatecznie zawsze dochodzimy do apokryfów. Czy ja obwiniam Boga za głupotę ludzką? Nie mój drogi. Czasy, Hitlera, Stalina i innych działaczy nowych pseudo szczytnych ideologii to nie Jego wina. Człowiek ma, bowiem możliwość dokonywania wyboru i kreowania takiego świata, w jakim chciałby egzystować. Moja wiara jest tak znikoma, że zasadniczo jej niema mimo to nie jestem złym człowiekiem a ludziom pomagam, gdy mam taką szansę i fundusze. Ja wierze w to, że może powstać lepszy świat, gdy nawet sami będziemy o niego zabiegać. A o co obwiniam Boga? Chociażby o potop: jak nagrodził ryby ogromnym królestwem a skazał ludzi i zwierzęta w ogromie (wielu istnieniach niewinnych) na śmierć w okrutny sposób.

Pozdrawiam:
I nie złość się po prostu porozmawiajmy.
Badacz Pism - 2007-05-17, 19:22
Temat postu:
Upi napisał/a:
Moja koleżanka jest świadkiem Jachowych

Swiadkiem Jehowy - jeden Bóg o imieniu Jehowa.
Wielu popełnia taki błąd.

Upi napisał/a:
ale nie stara się ze mną rozmawiać, bo ostatecznie zawsze dochodzimy do apokryfów.

Termin ten oznacza cos nieautentycznego lub niekanonicznego. Dzis okresla sie tym terminem dodatkowe księgi, które Kościół katolicki uznał na soborze trydenckim w 1546 roku za część kanonu nbiblijnego.
Pisarze katoliccy nazywaja je "deuterokanonicznymi" bądź "wtórnokanonicznymi", czyli "należącymi do drugiego - późniejszego kanonu"- dla odróżnienia od ksiag protokanonicznych.
Nie są więc to księgi uznane za natchnione i świete.
Nie ma więc takiej możliwości by traktowac ich treść poważnie.
Apostoł Paweł napisał:
"Jaka więc jest wyższość Żyda albo jaka korzyść z obrzezania? 2 Wielka pod każdym względem. Przede wszystkim dlatego, że im powierzono święte oświadczenia Boże"(Rzymian 3:1,2).

Upi napisał/a:
A o co obwiniam Boga? Chociażby o potop: jak nagrodził ryby ogromnym królestwem a skazał ludzi i zwierzęta w ogromie (wielu istnieniach niewinnych) na śmierć w okrutny sposób.

Nie obwiniaj, a raczej staraj sie poznac powody, które miał Bóg by z ludźmi nieprawymi tak postąpić. Bo czy wiesz jacy ludzie byli wówczas na ziemi?
Zobacz:
"5 A Jehowa widział, że ogromna jest niegodziwość człowieka na ziemi i że każda skłonność myśli jego serca przez cały czas jest wyłącznie zła. 6 I Jehowa żałował, że uczynił ludzi na ziemi, i bolał w swym sercu. 7 Toteż Jehowa rzekł: "Zetrę z powierzchni ziemi ludzi, których stworzyłem, od człowieka do zwierzęcia domowego, do wszelkiego innego poruszającego się zwierzęcia i do latającego stworzenia niebios, gdyż żałuję, że ich uczyniłem". 8 Lecz Noe znalazł łaskę w oczach Jehowy."(Rodzaju 6:5-Cool.
"Potem rzekł Bóg do Noego: "Pojawił się przede mną kres wszelkiego ciała, gdyż z ich powodu ziemia jest pełna przemocy; i oto w ruinę ich obrócę razem z ziemią. 14 Uczyń sobie drewnianą arkę z drzewa żywicznego. W arce zrobisz pomieszczenia, wewnątrz zaś i na zewnątrz powlecz ją smołą";
"A oto ja sprowadzam potop wód na ziemię, żeby wytracić spod niebios wszelkie ciało, w którym działa siła życiowa. Wszystko, co jest na ziemi, wyginie. 18 Ja zaś ustanawiam moje przymierze z tobą; wejdź więc do arki, ty i z tobą twoi synowie, i twoja żona, i żony twoich synów
"(Rodzaju 6:13,17).
Jehowa jest milością, a każde z Jego czynów jest sprawiedliwoscią. Jest prawdziwym Bogiem.
Czytasz: "3 Gdyż będę oznajmiał imię Jehowy.
Przypisujcie wielkość naszemu Bogu!
4 Skała — doskonale są wszystkie jego poczynania,
bo wszystkie jego drogi są sprawiedliwością.
Bóg wierności, u którego nie ma niesprawiedliwości;
jest on prawy i prostolinijny.
5 Oni zaś postępowali zgubnie;
nie są jego dziećmi, wada jest ich własna.

Pokolenie spaczone i przewrotne!
6 Czy to Jehowie tak czynicie, ludu głupi i niemądry?
Czyż on nie jest twoim Ojcem, który cię utworzył,
który cię uczynił i utwierdził?
"(Powt. Pr. 32:3-6).

Bardzo sie ciesze z tej rozmowy. Wybacz jesli coś zabrzmiało inaczej.
Pozdrawiam
sage - 2007-05-17, 20:48
Temat postu:
Cytat:
Nie są więc to księgi uznane za natchnione i świete.
Nie ma więc takiej możliwości by traktowac ich treść poważnie.


Czyli to ktoś ustalił co będzie, a czego nie będzie w biblii, skąd pewność że uczynił słusznie? Skąd pewność że czegoś do ucha, temu kto to ustalał, nie podszepnął sam szatan? Przecież jako sprytny przeciwnik ukryłby się w miejscu, w którym najtrudniej byłoby go dostrzec - a takim miejscem niewątpliwie jest biblia. bardzo bym nie chciał uznawać czegoś za prawdę myśląc że mogło zostać podyktowane przez szatana. Przecież tak wielu ludzi zbierało pisma, tłumaczyło, 'uznawało' za natchnione lub nie - skąd mam wiedzieć że to bóg nimi kierował, a nie szatan?

Mam jeszcze pytanie apropo omnipotencji Jehowy. Jeżeli wierzymy w omnipotencję Jehowy to musimy też wierzyć że Jehowa zna przyszłość. Jeżeli zna przyszłość, to znaczy że wie co się wydarzy. Jeżeli tak, to wiedział, że gdy stworzy człowieka, ten zostanie skuszony przez węża. Wiedział też, że potem ten człowiek będzie niegodziwy i że on, Jehowa, ześle powódź aby zatopić człowieka. Skoro to wiedział, to czego właściwie żałował? Skoro to wiedział, to po co właściwie czynił to co czynił? W świetle omnipotencji nie ma to żadnego sensu. To tak jakbyś wiedział że skaleczysz się nożem, bierzesz nóż i kaleczysz się, a potem stwierdzasz "o nie, skaleczyłem się!", a potem wyrzucasz nóż bo to przecież on spowodował skaleczenie.

Poza tym, jako omnipotentny byt, Jehowa nie musiał zsyłać wód i kazać męczyć się Noemu ze zbieraniem zwierząt . Mógł po prostu spowodować anihilację wszystkich tych, których chciał anihilować.
Upi - 2007-05-17, 21:00
Temat postu:
Opowiadanie Ut-napisztima (Epos Sumerów przetłumaczony na język Babilończyków i Asyryjski, odkryty przez George Smitha w 1872 roku) [epos, starszy od wiary "katolickiej"]

„I wszystko co było jasne, zniknęło w ciemności.
Brat brata nie zdołał poznać
I nie poznali się nawet mieszkańcy niebios.
Bogowie z trwogi przed potopem
Umknęli wspinając się do nieba boga Anu,
Gdzie jak psy przywarli się do ściany...
Sześć dni i sześć nocy szalały wichry i fale potopu,
Huragan zniewolił ziemię.
A gdy zaświecił siódmy dzień, zamilkły huragany.
Potop co srożył się niby armia wojowników, zelżał,
Morze uśmierzyło się ucichły złe wiatry, potop stanął u kresu.
Spojrzałem na morze i widzę, że jest spokojne
I, że cała ludzkośc utonęła w błocie.
Iły sięgały dachów sadyb.
Spojrzałem na świat na widnokrąg morza:
W odległości dwustu miar wychnęła wyspa.
Arka osiadła na górze Nasir,
A góra Nasir uchwyciła arkę i nie dała jej odpłynąć...
Skoro nastał siódmy dzień,
Zwolniłem gołębia, puściłem go w świat,
a on poszybował w dal i powrócił.
Zwolniłem jaskółkę puściłem ją w świat,
A ona śmignęła w dal i powróciła.
Wróciła dlatego, bo nie miała gdzie spocząć,
Zwolniłem kruka puściłem go w świat,
A kruk płynął w dal spostrzegł, że woda opadła,
Począł się karmić płukać w wodzie, krakać i już nie wrócił.”

Źródło: Z. Kosidowski, Gdy słońce było bogiem, (rozdział „Najstarszy w dziejach poemat Egiptu”), s.52-53
sage - 2007-05-18, 08:14
Temat postu:
Cytat:
„Nie możesz zobaczyć mego oblicza, gdyż żaden człowiek nie może mnie zobaczyć i pozostać przy życiu"


To mamy, a mamy też
Cytat:

Gdy zaś mężczyzna i jego żona usłyszeli kroki Pana Boga przechadzającego się po ogrodzie, w porze kiedy był powiew wiatru, skryli się przed Panem Bogiem wśród drzew ogrodu.


Jak mogli się przed nim skryć? Skoro jest omnipotentny, a ponadto nie można go zobaczyć, bo przecież by umarli...

Cytat:

9 Pan Bóg zawołał na mężczyznę i zapytał go: «Gdzie jesteś?»


To jest typowe pytanie bytu omnipotentnego. Moi rodzice gdy wchodzą do domu też czasem mówią "O, jesteś?" , ale jeszcze mi się nie zdarzyło aby widząc mnie, zapytali "gdzie jesteś?".

Cytat:

10 On odpowiedział: «Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się».


Wstydził się kogoś kogo nie można zobaczyć, a kto widzi wszystko? Jakiś głupi ten Adam, czy co?

Cytat:

11 Rzekł Bóg: «Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?»


I ponownie nasz omnipotentny byt wykazuje się ogromną niewiedzą.

Dobra, ja już kończę. Widzę że na tego gościa nie ma siły, facet jest nie do zdarcia, jak będzie trzeba udowodni nawet, że ziemia jest płaska, przytaczając odpowiednie fragmenty i wypowiedzi różnych uczonych...
Badacz Pism - 2007-05-18, 11:26
Temat postu:
sage napisał/a:
Czyli to ktoś ustalił co będzie, a czego nie będzie w biblii, skąd pewność że uczynił słusznie? Skąd pewność że czegoś do ucha, temu kto to ustalał, nie podszepnął sam szatan? Przecież jako sprytny przeciwnik ukryłby się w miejscu, w którym najtrudniej byłoby go dostrzec - a takim miejscem niewątpliwie jest biblia. bardzo bym nie chciał uznawać czegoś za prawdę myśląc że mogło zostać podyktowane przez szatana. Przecież tak wielu ludzi zbierało pisma, tłumaczyło, 'uznawało' za natchnione lub nie - skąd mam wiedzieć że to bóg nimi kierował, a nie szatan?



Świadkowie Jehowy wierzą, że jest kompletna.
Ich przekonanie trafnie oddają słowa Apostoła Pawła zapisane w 2 Liście do Tymoteusza 3:16,17. Czytamy tam: „Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne do nauczania, do upominania, do prostowania, do karcenia w prawości, 17 aby człowiek Boży był w pełni umiejętny, całkowicie wyposażony do wszelkiego dobrego dzieła".

Świadkowie Jehowy stwierdzili, że Biblia przedstawia zamierzenie Boże bez niedomówień i podaje wszelkie rady niezbędne w życiu codziennym. Przedstawia cel naszego życia i wyjawia, co przyniesie przyszłość. Krótko mówiąc, Biblia jest kompletna.
A KANON BIBLII KATALOGIEM KOMPLETNYM
Dlaczego Świadkowie Jehowy mogą być pewni, że w Biblii nie brakuje żadnej księgi? Ponieważ natchnione pisma, które są „pożyteczne do nauczania”, należą do ustalonego katalogu, często zwanego też kanonem.
Słowo „kanon” odnosiło się pierwotnie do trzciny, której używano jako pręta mierniczego. Z czasem kanonem biblijnym zaczęto nazywać zbiór ksiąg uznawanych za autentyczne, natchnione przez Boga i za odpowiednie mierniki wiary, nauki i postępowania.
Oficjalny wykaz Pism Hebrajskich (często nazywanych Starym Testamentem) sporządzono pod koniec V wieku p.n.e.
Cytując Pismo Święte, Jezus i apostołowie korzystali tylko z ksiąg należących do tego katalogu.
To bardzo ważne potwierdzenie kanonicznosci.
Dlatego Świadkowie Jehowy trzymają się tego samego zbioru Pism Hebrajskich.

A co do tak zwanego Nowego Testamentu, to znaczy o Chrześcijańskich Pismach to są dowody, że autoryzowany spis manuskryptów Chrześcijańskich Pism Greckich zaczęto sporządzać już w latach 90-100 n.e.
Pod koniec drugiego stulecia nie było wątpliwości, że kanon Chrześcijańskich Pism Greckich został zamknięty. Istnieje co najmniej 16 niezwykle cennych wczesnych katalogów Chrześcijańskich Pism Greckich sporządzonych w okresie od napisania Fragmentu Muratoriańskiego w roku 170 n.e. do trzeciego synodu w Kartaginie w roku 397 n.e.
Ponadto jest ponad 5200 manuskryptów tej części Biblii w pierwotnym języku (greckim). Żaden inny starożytny dokument nie jest tak dobrze poświadczony.

Świadkowie Jehowy uważają zatem, że Chrześcijańskie Pisma Greckie są kompletne.

Nie zadowalają się jednak tylko tymi dowodami.
Wykazy sporządzone przez ludzi nie są dla Świadków Jehowy głównym dowodem kanoniczności jakiejś księgi.
Szukają dowodów wewnętrznych.
W związku z tym zadają sobie następujące pytania:
□ Czy jej treść świadczy o tym, że jest natchniona świętym duchem Bożym?
□ Czy potępia przesądy, demonizm i oddawanie czci stworzeniom?
□ Czy jest całkowicie zgodna z resztą Biblii?
□ Czy jej orędzie zachęca do oddawania czci Jehowie i czy wzbudza głęboki szacunek dla dzieła i zamierzenia Bożego?
□ Czy wzbudza miłość do Boga i skłania do służenia Mu?
□ Czy jest zgodna z Boskim „wzorem zdrowych słów” i z naukami Jezusa Chrystusa? (2 Tym. 1:13).

W ten sposób możesz właściwie ocenić każda Księge biblijną.
Zauwaz, że żadna religia tak tej kwestii nie stawia. Raczej zbyt wiele przypisuje sie ludziom i ich ocenie, nie zas konkretnym tekstom i treściom.
sage - 2007-05-18, 12:29
Temat postu:
A jak to się ma do na przykład zmiany 10 przykazań (rozdzielenia 10 przykazania na 9 i 10 a usunięcie przykazania o nieskładaniu czci posągom/przedmiotom)?
Badacz Pism - 2007-05-19, 21:05
Temat postu:
sage napisał/a:
A jak to się ma do na przykład zmiany 10 przykazań (rozdzielenia 10 przykazania na 9 i 10 a usunięcie przykazania o nieskładaniu czci posągom/przedmiotom)?


Fajnie zauwazyłeś. To jest dowodem na to, że Kościół katolicki i wszystkie religie nominalnego chrzescijaństwa nie traktują Biblii poważnie - jako Słowo Boga.
Swiadkowie nie biora w tym udziału.
Przykazanie 2, tak jak każde, a to o tym, by nie czynic sobie wizerunków szczególnie traktuja bardzo poważnie. bagatelizowanie tego przykazania stało sie przyczyną odstepstwa całych narodów i odrzucenia w konsekwencji przez Boga.
Jest tez pewna specyfika 10 przykazania.
"Nie wolno ci pożądać..." - wiec jedynie Jehowa - Bóg - moze wiedzieć czego pożąda w swym sercu ten i ów, czego pragnie, czy kocha Boga czy raczej wpatrzony jest w uczynki dla samolubnych pragnień swego ciała.
Oczywiście o tym mówia jedynie Swiadkowie Jehowy.
Możesz przyjąć jako pewnik stwierdzenie, że w Kosciół katolicki nie ma nic wspólnego z Biblią, to najbardziej pogańska ze wszystkich pogańskich religii. Za nim zaś podążają wszystkie religie fałszywe i sekty.
Pozdrawiam
XPL0173R - 2007-11-10, 13:31
Temat postu:
Odnośnie samego tematu, owszem, jeżeli Bóg istnieje to ciężko zgłębiać jego "myśli", ale "prawdziwe objawienie" ludziom zmieniłoby wiarę/niewiarę na wiedzę(na czym zapewne w niektórych koncepcjach Boga(a jest ich nieskończenie wiele) mogłoby mu zależeć). Ale i tu jest haczyk. Ludzkie poznanie(aposterioryczne) bywa zawodne, i za nic w świecie nie mógłby wiedzieć, czy był to Bóg, Szatan, zbiorowa halucynacja, UFO czy błąd Matrixa...

Co do świadka JHWH'y:
Czemu dobry Bóg narzuca nam tony praw do przestrzegania? Czemu nie "natchnął" Biblii jednoznacznie?(tzn. ja czytałem sporo Biblię, choć to raczej nie spowodowało u mnie żadnych przyrostów "wiary", a mógł przecież uczynić, by każdy człowiek mógł doszukać się tam jakiejkolwiek prawdy[i nie zrozum mnie źle, nauki Chrystusa to piękna sprawa, ale cała otoczka i mnóstwo sprzeczności już nie, sama Biblijna(i ST, i NT) koncepcja Boga też raczej nie]).
Cytat:
Cóż by to był za Bóg, gdyby nas srtworzył, umieścił na ziemi i o nas zapomniał?
Kto chciałby miec takiego Boga? NIKT!

Hmmm wolałbyś mieć takiego, który bawiłby się w sadystę i "dokopywał" ludziom? To że ja nie chcę, by było X, to nei znaczy, że X być nie może. Nie zaryzykowałbym wmówienia Bogu(hipotetycznemu) jaki ma być, by żyło mi się tu łatwiej.
Cytat:
Ze względu na ograniczone możliwości naszych umysłów trudno nam to pojąć, ale Jehowa jest wieczny— czy sięgniemy w przeszłość, czy w przyszłość.

To akurat łątwo pojąć. To tak jakby dwa zdarzenia(np. stworzenie świata i zesłanie Chrystusa) były punktami na prostej, która jest nieograniczona w obie strony i obrazuje czas. Swoją drogą to co nigny nie powstało, nie może mieć swojej przyczyny(Bóg istnieje bez powodu), a konsekwencje są dość ciekawe... Ale jest to część mojego większego wywodu który zapewne zamieszczę w odpowiednim miejscu...
Cytat:
Nie możesz zobaczyć mego oblicza, gdyż żaden człowiek nie może mnie zobaczyć i pozostać przy życiu

Jeżeli już na siłę ma to być logiczne, to jedyną interpretacją jest: Bóg jest dla człowieka uwięzionego w Matrixie(tym świecie) niepoznawalny, transcendentny. Dopiero po śmierci "dusza"(czymkolwiek miałaby być) uwalnia się i może ujrzeć Boga, istniejącego "na tym samym poziomie"(w znaczeniu: ten nasz świat jest jakby poziom niżej, tak jak Matrix jest poziom niżej od świata rzeczywistego, a świat Quake'a od naszego).
Cytat:
Wszystkiemu jest winien Bóg?

Jeżeli Bóg jest wszechwiedzący, tworząc ludzi wiedział, jak się to wszystko potoczy itp. to pośrednio tak. Co jednak nie znaczy, że jeżeli istnieje, to mamy go za cokolwiek winić. Poza tym w Biblii jest gdzieś taki oto fragment:"Ja stwarzam światłość, i kreuję ciemność, czynię pomyślność i sprawiam niedolę. Ja, Pan, czynię to wszystko"(co może różnić się minimalnie w różnych przekładach ale sens jest raczej ten sam).

Aha i mógłbyś się odnieść do fragmentu o Adamie? Albo do czegoś takiego: Bóg najpierw żałował, że stworzył ludzi->potop. Potem żałował, że zesłał potop... Tak, ten sam wszechwiedzący niezmienny Bóg...

Aha i jeszcze gdzieś było coś o wolnej woli, ale już mi się nie chce dalej rozpisywać, poczytaj lepiej Schopenhauera...
Badacz Pism - 2007-12-28, 18:15
Temat postu:
XPL0173R napisał/a:
Hmmm wolałbyś mieć takiego, który bawiłby się w sadystę i "dokopywał" ludziom? To że ja nie chcę, by było X, to nei znaczy, że X być nie może. Nie zaryzykowałbym wmówienia Bogu(hipotetycznemu) jaki ma być, by żyło mi się tu łatwiej.

Wolałbym mieć Boga takiego jaki jest.
Mówiłem to dla podkreślenia, że to co my uważamy dla siebie jako właściwe i dobre powinno się opierać na tym, co Jehowa nam przedstawił i jak nas prowadzi.
Nie jest tak, że Bóg stworzył ludzi i umieścił ich na ziemi i o nich zapomniał.
Nie byłby to Bóg prawdziwy.

XPL0173R napisał/a:
Dopiero po śmierci "dusza"(czymkolwiek miałaby być) uwalnia się i może ujrzeć Boga, istniejącego "na tym samym poziomie"(w znaczeniu: ten nasz świat jest jakby poziom niżej, tak jak Matrix jest poziom niżej od świata rzeczywistego, a świat Quake'a od naszego).

To filozofia bez poparcia Biblii.
Oczywiście, że Bóg musi dysponować energią, nieograniczonymi zasobami energii, którą łatwo zamieniał w materię i stąd źródło wszystkich materialnych rzeczy.
Ktoś kto stworzył Słońce - wiele Słońc tylko spojrzenie na Niego ludzkiego oka mogłoby spowodować ludzi śmierć.
Tak jak wiele zakazów Boga w stosunku do ludzi - stanowią one dla nas ochrone.
Człowiek nie może widzieć Boga i żyć!
Nie ma czegoś takiego jak dusza nieśmiertelna.
Dość naiwne jest to stopniowanie światów.
Masz na to, poza oczywiście filozofią, dowody?
Złudna dla maluczkich bajka. Filozofia i bajka to na równi bez znaczenia przy racjonalnym myśleniu.


XPL0173R napisał/a:
Jeżeli Bóg jest wszechwiedzący, tworząc ludzi wiedział, jak się to wszystko potoczy itp. to pośrednio tak.

Bóg nie jest wszystkowiedzący - w sferze jak postąpisz. Jak postąpi człowiek.
Oczywiście patrząc do wnętrza ludzkiego serca, znając jego pobudki może przewidzieć
dokąd człowiek skieruje swe kroki.
Zostawił jednak człowiekowi wybór - wolny wybór, w który On nie ingeruje.


XPL0173R napisał/a:
Poza tym w Biblii jest gdzieś taki oto fragment:"Ja stwarzam światłość, i kreuję ciemność, czynię pomyślność i sprawiam niedolę. Ja, Pan, czynię to wszystko"

Może uda ci się znaleźć konkretnie który to werset- Księga, rozdział i werset. Do tego podaj jaki przekład.
Ja nie mam zaufania do znajomości Biblii przez filozofów. Takie określenie "jest gdzieś" jest raczej mało poważne.


XPL0173R napisał/a:
Aha i mógłbyś się odnieść do fragmentu o Adamie? Albo do czegoś takiego: Bóg najpierw żałował, że stworzył ludzi->potop. Potem żałował, że zesłał potop... Tak, ten sam wszechwiedzący niezmienny Bóg...


Oczywiście, że Jehowa niczego nie żałuje z rzeczy które czyni.
Czego więc mógł żałować? Zostały zranione uczucia Jehowy.

O tym, co rani uczucia Jehowy, świadczy pewna relacja z czasów Noego. Czytamy w niej, że „ziemia została napełniona prze­mocą. Bóg więc widział ziemię i oto była zrujnowana, gdyż wszelkie ciało zrujnowało swą drogę na ziemi”.
Co czuł Bóg, widząc ta­kie zepsucie i przemoc?
Jehowa żałował, że uczynił ludzi na ziemi”, donosi Biblia, „i bo­lał w swym sercu” (Rodzaju 6:5, 6, 11, 12).
Jehowa żałował w tym sensie, że zmienił swój stosunek do coraz bardziej nikczem­nego pokolenia żyjącego przed potopem. Wskutek niegodziwości człowieka nastawie­nie Boga uległo zmianie - choć był Stwórcą ludzi, teraz postanowił ich zniszczyć.

Jehowie było też przykro, gdy Jego własny lud, starożytny naród izraelski, uporczywie ignorował Jego uczucia i odrzucał troskliwe kierownictwo. Psalmista ubolewał: „Jakże częs­to buntowali się przeciw nie­mu na pustkowiu, zasmu­cali go na pustyni! I raz po raz wystawiali Boga na próbę, i sprawiali ból Świętemu Izraela”. Mimo to „on był miłosierny; zakry­wał przewinienie i nie sprowa­dzał zguby. I wiele razy zawrócił swój gniew, i nie rozbudzał całej swej złości” (Psalm 78:38-41).
Nawet gdy krnąbrni Izraelici zasłużenie doświadczali na sobie skutków własnych występków, Bóg - jak to wyjawia Biblia - „podczas całej ich udręki odczuwał udrękę” (Izajasza 63:9).

Izraelici mieli aż nadto dowodów czułej troski Jehowy. A jednak „wciąż naśmiewali się z posłańców prawdziwego Boga i gardzili jego słowami, i drwili z jego proroków, aż wezbrała złość Jehowy na jego lud, aż nie było już uleczenia” (2 Kronik 36:16).

W końcu stracili Jego łaskę, gdyż swą zatwardziałością ogromnie „zasmucili jego świętego ducha” (Izajasza 63:10).
Do cze­go to doprowadziło? Jehowa słusznie prze­stał ich ochraniać i pozwolił, by dosięgło ich nieszczęście - Babilończycy zdobyli Ju­dę i zburzyli Jerozolimę (2 Kronik 36:17-21). Jakież to smutne, gdy ludzie obierają grzeszny styl życia, który obraża ich Stwór­cę i przysparza Mu udręki!
Biblia nie pozostawia żadnej wątpliwo­ści: złe postępowanie ludzi sprawia Bogu dotkliwy ból (Psalm 78:41).
Pycha, kłam­stwo, morderstwo, magia i wróżbiarstwo, kult przodków, rozwiązłość, homoseksua­lizm, niewierność małżeńska, kazirodztwo czy uciskanie biednych-wszystko to rani Jego uczucia, wręcz bu­dzi w Nim odrazę (Kap­łańska 18:9-29; 19:29; Powtórzonego Prawa 18:9-12; Przysłów 6:16-19; Jeremiasza 7:5-7; Malachiasza 2:14-16).
A jak Jehowa zapatruje się na bałwochwalstwo? Dzisiaj jest jego pełno na każdym kroku.

W Księdze Wyjścia 20:4, 5 czytamy: „Nie wolno ci robić sobie rzeźbio­nego wizerunku ani postaci podobnej do czegokolwiek, co jest w niebiosach w górze, lub tego, co jest na ziemi na dole, lub tego, co jest w wodach pod ziemią. Nie wolno ci kłaniać się im ani dać się namówić do słu­żenia im”. Dlaczego?
Ponieważ każdy bożek jest „obrzydliwością dla Jehowy” (Powtó­rzonego Prawa 7:25, 26). Apostoł Jan ostrze­gał: „Dziateczki, strzeżcie się bożków” (l Ja­na 5:21).

A Paweł napisał: „Moi umiłowani, uciekajcie od bałwochwalstwa” (l Koryn­tian 10:14).
Czy jednak rozumiesz to, co napisałem?!

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group