FILOZOFIA.SEPSIS.COM.PL

Zagadnienia społeczne, etyczne i antropologiczne - Zakaz palenia w miejscach publicznych

TomZan - 2006-05-06, 22:58
Temat postu: Zakaz palenia w miejscach publicznych
Jakie są wasze stanowiska w tej kwestii i uzasadnienia? Czy taki zakaz to nie przypadkiem ograniczenie wolnosci jednostki ludzkiej?
Krytyk - 2006-05-07, 07:32
Temat postu:
Każdy zakaz to ograniczenie wolności Twisted Evil Exclamation Ja osobiście nie palę, bo uważam to za przejaw głupoty ludzkiej, tak jak i używanie innych używek (jedzenie mięsa jest dla mnie też używką), a zwłaszcza takich, które dokuczają innym ludziom wolnym od tych używek. Sięganie po papierosa ma swoje podłoże w tradycjach, stereotypach i prowadzi do schematycznego wyuczonego zachowania w chwili gdy przywykło się, że ludzie muszą sobie zapalić, bo się np. zdenerwowali. Jeśli nie byłoby używki takiej jak papierosy to sięgnęliby po coś innego, no ale prymitywna ludzka kultura wytworzyła takie coś jak papierosy, więc palić trzeba........haha. A nie mogli wyuczyć się innego zachowania np. zamienić papierosy na słonecznik? To już lepsza czynność od palenia papierosów i mniej szkodliwa od tego wydobywającego się dymu, dlatego przeszkadza mi to jak ktoś pali zwłaszcza w miejscach publicznych i muszę być przez to biernym palaczem. Myślę, że zakaz taki jest słuszny, bo zabrania krzywdzić osoby niepalące. Ale czy może krzywdzić osoby, które chcą palić? Zapewne tak, ale po co mają sie męczyć? Jesli nie chcą leczyć swojego uzależnienia, bo przywykli do wykonywania określonej czynności, to proponuje, aby weszli do zamkniętego pomieszczenia i udusili się raz na zawsze, bo po co się dusić przez całe życie jak można tylko raz... Twisted Evil
Sivis Amariama - 2006-05-12, 12:40
Temat postu:
jeśli nie można pić alkoholu w miejscach publicznych, to z papierosami też takie coś możnaby wprowadzić. Tym bardziej, że nikt nie stanie się biernym alkoholikiem, a palaczem to już może...
____________________
a tak w ogóle to byłbym za zezwoleniem picia alkoholu w miejscach publicznych typu parki; paleniem papierosów a nawet legalizacji marihuany:]
Vithal - 2006-05-14, 12:00
Temat postu:
Ale zastanawiam się, co to da. Jeżeli się ustala jakieś prawo to powinna być możliwość jego egzekwowania, a takiej nie widzę. Wątpię żeby policja i SM się wzięły za palaczy na przystankach etc. A nawet gdyby to ci ludzie i tak gdzieś będą palić. Więc zapewne na maksa w domu przed i po pracy co spowoduje tyle, że zamiast relatywnie mało szkodliwej dawki trucizny na takim przystanku domownicy będą wdychać duże dawki tego świństwa. Pomysł według mnie po prostu nic nie da.
Archangel - 2006-06-07, 21:47
Temat postu:
Vithal napisał/a:
Więc zapewne na maksa w domu przed i po pracy co spowoduje tyle, że zamiast relatywnie mało szkodliwej dawki trucizny na takim przystanku domownicy będą wdychać duże dawki tego świństwa. Pomysł według mnie po prostu nic nie da.

Wiesz skoro domownicy nie protestują, to widac im to nie przeszkadza... a palić można niekoniecznie w domu... zawsze zostaje balkon...

Co do zakazu palenia jestem jak najbardziej za, sama nie palę i nie mam najmniejszej ochoty by mnie ktoś truł... Przyznam, ze palenie bardziej mi przeszkadza niż np. publiczne picie alkoholu... bo o ile sama nie zdecyduję się na popijawę to obecność ludzi pijących nie wpływa negatywnie na moje zdrowie...
Anonymous - 2006-06-13, 08:29
Temat postu:
Świadkowie Jehowy uważają palenie tytoniu za poważne wykroczenie

Nałóg ten świadczy o braku poszanowania dla daru życia

Biblia wskazuje: „Bóg, który stworzył świat i wszystko, co na nim, (...) daje wszystkim życie i tchnienie, i wszystko”.

„Są przytłaczające dowody, że papierosy skracają życie; ten związek przyczynowy jest ustalony tak niezbicie, jak żaden inny w medycynie” (Science 80, wrzesień/październik, s. 42).
Ze sprawozdań wynika, że wskutek palenia co roku umiera w USA 300 000 osób, a w Wielkiej Brytanii i Kanadzie-po 50 000. „Ponad milion ludzi umiera rokrocznie w następstwie chorób związanych z paleniem, a w Trzecim Świecie, którego udział w światowej konsumpcji tytoniu wynosi 52%, wskaźnik procentowy takich zgonów rośnie” (The Journal, Toronto, l września 1983, s. 16).

Były amerykański minister zdrowia, szkolnictwa i opieki społecznej Joseph Califano powiedział: „Dzisiaj już nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że palenie jest w gruncie rzeczy powolnym samobójstwem” (Scholastic Science World z 20 marca 1980, s. 13).

Nie do pogodzenia z wymaganiami, które Bóg stawia chrześcijanom

Biblia zawiera takie słowa: „Proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej”.

Lekarz naczelny USA C. Everett Koop powiedział: „Jak jednoznacznie ustalono, palenie papierosów jest główną, choć możliwą do uniknięcia przyczyną śmierci w naszym społeczeństwie” (The New York Times z 23 lutego 1982, s. Al).
„Jak wykazały badania medyczne, (...) spodziewana długość życia palacza jest średnio trzy do czterech lat krótsza niż osoby niepalącej. Spodziewana długość życia namiętnego palacza, który wypala dwie lub więcej paczek papierosów dziennie, może być aż osiem lat krótsza niż osoby niepalącej” (The World Book Encyclopedia, 1984, t. 17, s. 430).

Czy byłoby rzeczą właściwą oddać swe życie na służbę dla Boga, a potem powoli je niszczyć?

„Palenie tak rujnuje, zwłaszcza serce i płuca, że w wypadku osoby palącej inne aspekty profilaktyki medycznej schodzą na dalszy plan” (University of Southern California News Service z 18 lutego 1982).
„Palenie jest chyba najpowszechniejszą z możliwych do uniknięcia przyczyn złego stanu zdrowia na świecie” (dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia dr H. Manier na łaniach czasopisma World Health, luty/ma¬rzec 1980, s. 3).

Czy ktoś, kto oddaje się Bogu na pełnienie świętej służby, a potem świadomie rujnuje swe zdrowie, jest konsekwentny?

Palenie jest pogwałceniem Boskiego nakazu miłowania bliźniego

Jak. 2:8: „Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego” (por. Mat. 7:12).

„Ostatnie badania (...) wykazały, że niepalące żony palących mężczyzn umierają przeciętnie cztery lata wcześniej niż kobiety, których mężowie też nie palą” (The New York Times z 22 listopada 1978, s. C5).
„Palenie w czasie ciąży może być przyczyną tak poważnych wad rozwojowych, że albo umiera płód, albo noworodek wkrótce po urodzeniu” (Family Health z maja 1979, s. Cool. Takie nieczułe traktowanie członków rodziny jest oczywistym dowodem niechrześcijańskiego postępowania.

Biblia komentuje: „Doprawdy, jeśli ktoś nie dba o swoich, a zwłaszcza o domowników, ten wiary się zaparł i jest gorszy niż człowiek bez wiary”.

„Wyniki badań dowodzą, że ponieważ przeciętny palacz aktywnie pali papierosa tylko przez krótki czas, w którym on się tli, niepalący może w gruncie rzeczy być zmuszany do wdychania wbrew woli niemal takiej samej ilości tlenku węgla, smoły i nikotyny, jaką wdycha ten, kto siedzi obok i pali” (Today's Health z kwietnia 1972, s. 39).

Kto więc tak nieżyczliwie traktuje bliźnich, daje tym dowód, że nie miłuje też Boga.

Biblia zaś informuje:
„Jeżeli ktoś twierdzi: "Miłuję Boga", a jednak nienawidzi swego brata, to jest kłamcą. Bo kto nie miłuje swego brata, którego widział, nie może miłować Boga, którego nie widział”.
Vithal - 2006-06-14, 23:08
Temat postu:
Kurcze, chętnie bym poczytał teksty Miłującego na temat np. różnych postaci seksu, albo hmm... w ogóle takich róznych Smile . Załóżcie jakieś fajne tematy Smile
Archangel - 2006-06-14, 23:31
Temat postu:
Vithal napisał/a:
Kurcze, chętnie bym poczytał teksty Miłującego na temat np. różnych postaci seksu, albo hmm... w ogóle takich róznych Smile . Załóżcie jakieś fajne tematy Smile

No to zakładaj Vithal Smile
Anonymous - 2006-06-16, 10:46
Temat postu:
Archangel napisał/a:
Vithal napisał/a:
Kurcze, chętnie bym poczytał teksty Miłującego na temat np. różnych postaci seksu, albo hmm... w ogóle takich róznych Smile . Załóżcie jakieś fajne tematy Smile

No to zakładaj Vithal Smile

No to zakładaj Vithal Laughing
Vithal - 2006-06-18, 20:28
Temat postu:
A ja nie mam pomysłu na wartościowy temat godny tego forum Smile . Może niech Miłujący coś założy i otworzy dyskusję Smile
Archangel - 2006-06-18, 21:34
Temat postu:
Vithal napisał/a:
. Może niech Miłujący coś założy i otworzy dyskusję Smile

hehehe moze lepiej nie Wink
Anonymous - 2006-06-20, 20:26
Temat postu:
Archangel napisał/a:
Vithal napisał/a:
. Może niech Miłujący coś założy i otworzy dyskusję Smile

hehehe moze lepiej nie Wink


No fajnie znaleźli wyjście = brak wyjścia.
Ja jestem gotów rozmawiać na wiele tematów.
yeti - 2006-12-12, 18:57
Temat postu:
Zatruwając siebie, palacze zatruwają innych.

Łamią więc ochronę życia i zdrowia, czynią szkodę innym. Jak chcą, niech się kiszą w jakiś klitkach pełnych papierosowego dymu.
Badacz Pism - 2007-04-12, 14:10
Temat postu:
Palenie jest pogwałceniem Boskiego nakazu miło­wania bliźniego
Jak więc spojrzysz na kwestię istnienia Boga?
Czytasz:
Jak. 2:8: „Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego
Mat. 7:12: "Dlatego wszystko, co chcecie, żeby ludzie wam czynili, wy też musicie im podobnie czynić; takie w istocie jest znaczenie Prawa i Proroków".


„Ostatnie badania (...) wykazały, że niepalące żony palą­cych mężczyzn umierają przeciętnie cztery lata wcześniej niż kobiety, których mężowie też nie palą” (The New York Times z 22 listopada 1978, s. C5).
„Palenie w czasie ciąży może być przyczyną tak poważnych wad rozwojowych, że albo umiera płód, albo noworodek wkrótce po urodzeniu” (Family Health z maja 1979, s. Cool.

Takie nieczułe traktowanie członków rodziny jest oczywistym dowodem niechrześcijańskiego postę­powania.

„Wyniki badań dowodzą, że ponieważ przeciętny palacz aktywnie pali papierosa tylko przez krótki czas, w którym on się tli, niepalący może w gruncie rzeczy być zmuszany do wdychania wbrew woli niemal takiej samej ilości tlenku węgla, smoły i nikotyny, jaką wdycha ten, kto siedzi obok i pali” (Today's Health z kwietnia 1972, s. 39).

Kto więc tak nieżyczliwie traktuje bliźnich, daje tym dowód, że nie miłuje też Boga.
l Jana 4:20,21: "Jeżeli ktoś twierdzi: "Miłuję Boga", a jednak nienawidzi swego brata, to jest kłamcą. Bo kto nie miłuje swego brata, którego widział, nie może miłować Boga, którego nie widział.
A mamy od niego to przykazanie, że kto miłuje Boga, powinien miłować również swego brata
".
Nawet o tym nie wiedziałeś!
Tę jednak wiedze masz ode mnie darmo.
Skorzystaj.
filofilo - 2007-06-20, 22:40
Temat postu:
Palenie aktywne i palenie bierne zabija. Jest to wiec spor o zycie. Zycie jest wartoscia ostateczna. A spor o wartosci ostateczne, czyli konflikt aksjologiczny jest nierozstrzygalny.

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group