Krytyk napisał/a: |
Nie ma coś takiego jak bÓG, to tylko pojęcie, które nie ma odbicia w rzeczywistości, to tylko puste pojęcie, którymi ludki zaśmiecają czasoprzestrzeń. |
XPL0173R napisał/a: |
Mógł to być Bóg, mógł też być to Wielki Wybuch, nie istotne. |
XPL0173R napisał/a: |
A więc tak. Zacznijmy od tego że odczuwamy zmienność, którą nazwę czasem.
Czas albo miał swój początek, albo go nie miał. Innej możliwości nie ma(n chyba że sam czas nie istnieje, ale konsekwencje są te same, a rzecz "raczej" mało prawdopodobna). |
XPL0173R napisał/a: |
Jeżeli czas nie miał początku, to zdarzenia istnieją jak punkty na prostej, nieskończonej w obie strony. Nigdy nie było czegoś "pierwszego", a wszystko istnieje już nieskończenie wiele czasu. W takim razie sam czas z bytami "wszechczasowymi"(niektóre koncepcje Boga?) nigdy nie powstał. Nie ma przyczyny swojego istnienia, tak jak wszystko, co mu podlega. Istnieje bez powodu. |
XPL0173R napisał/a: |
Skoro coś nie ma przyczyny, nie ma też celu istnienia(właśnie dlatego że równie dobrze mogło nie być nic, lb być cokolwiek innego...). Owszem, cel subiektywny każdy może nadać swojemu życiu sam(np. założenie rodziny, zbawienie, natłuc 10kkk$, nabić 200 fragów na 1 życiu itp.), ale obiektywnie i tak to wszystko będzie bezsensu...xD |