Hellow, jestem nowa na forum i mam pytanko... mam nadzieje że jeszcze nie było takiego tematu, jest już późno, i nie mam siły szukac, a spac nie mogę bo mi pewien problem nie daje
Egoizm stał się ostatnio tematem który bardzo denerwuje moich rozmówców. Brak wiedzy za to duża umiejętnośc paplania z agresywnym zabarwieniem spowodowała że szukam pomocy na forum Chodzi mi tutaj o twierdzenie jakoby egoizm powodował człowiekiem, był motywem przewodnim jego działania... nawet jeśli prezentujemy altruistyczną postawę, to tylko nazywa się to 'bezinteresownością', coś takiego nie istnieje. Pomagamy, by byc zadowolonym z czyjegoś zadowolenia, dumnym z własnego dobra, a wmawiamy sobie bajki o tym że robimy 'coś za nic' żeby odzielic się od zła tkwiącego w człowieku, od morderstw, wojny, przestępczości. To idealizm, wiara w nierealne idee. Prof Leszek Kołakowski pisał coś podobnego, ale w mniejszej skali bo o władzy. Jako takie, jest to podważalne, bo jeśli dobrze zrozumiałam, mało prawdopodobne jest to by całym życiem wszystkich ludzi kierowała tylko jedna ambicja. Ale w przypadku egoizmu, ambicji jest wiele, więc wydaje mi się że taka teoria ma prawo bytu. Oczywiście, gwoli ścisłości, ja nie wykluczam pozytywnego skutku czyjegoś egoizmu, względności... to chyba oczywiste ale pojawiły się też argumenty pt. 'egoizm jest zły i tylko zły, nic dobrego z niego dla nikogo nie wynika, prócz egoisty'. To mi się wydaje zupełnie niemożliwe, bo z najstraszniejszych wydarzeń w historii ktoś może byc zadowolonym, nawet jeśli nie on to wywołał...
Heh czuje że to trochę poplątane i chaotyczne, banalne może, ale proszę o odpowiedź
Czy moglibyście powiedziec mi też coś zupełnie teoretycznie o tym poglądzie? Tzn. jeśli ktoś się nie zgadza, to rozumiem też chętnie poczytam, ale czy nie moglibyście napisac mi coś o tym jako o jakiejś doktrynie(?) filozoficznej, niewiem jak to nazwac... ugh, idę spac bo czuje ze niezbyt jasno się wyrażam...
Z góry dzięki |