Autor |
Wiadomość |
Temat: Krzywda zwierząt jako problem moralny |
gabe
Odpowiedzi: 30
Wyświetleń: 27321
|
Forum: Forum wegetariańskie Wysłany: 2006-04-09, 23:16 Temat: Krzywda zwierząt jako problem moralny |
Czulu, piszesz:
Cytat: | (...) jesli mam ochote na przelotny seks to uzywam prezerwatywy w celu unikniecia poczecia niechcianego potomstwa. Zadne zwierze nie jest na tyle "inteligentne" bo dziala instynktownie, czyli wg pewnego "skrytptu" nakazujacemu podjecie okreslonych dzialan w okreslonym czasie.
Cytat: | Ale czy ten robot faktycznie czuje tak jak zwierzeta? Skad niby wiesz? (...) |
To wszystko zalezy od poziomu skomplikowania maszyny jak i zwierzecia. Wychodze z zalozenia ze uczucia ludzkie sa nadrzedne wlasnie dlatego ze jestesmy w stanie je kontemplowac na znacznie wyzszym poziomie intelektualnym jak swinia (...)
|
Sadze, ze masz uposledzone rozumienie tego, czym jest zwierze i jakie zdolnosci moze miec. Zachowanie niektorych zwierzat jest bardzo skomplikowane i ujawnia zdolnosci celowego planowania. Obejrzyj sobie np. jakis film przyrodniczy o bobrach, mi kiedys szczeka opadla przy takiej okazji.
Porownanie do skryptu jest tu bardzo nieadekwatne. Wiedz, ze pare skryptow w zyciu napisalem. Jaki skrypt potrafi widziec i rozrozniac przedmioty? Sprobuj rozpisac algorytm dzialania bobra, jak takis madry. Skrypt predzej juz bedzie potrafil udawac (marnie), ze rozumie co do niego mowisz. Wlasciwie powinienes uznawac, ze gadajacy robot powinien miec prawa. Skoro gada, to widocznie jest inteligentny? W oparciu o co ustalasz wyzszosc poziomu intelektualnego ludzi nad zwierzecym, jesli nie po zdolnosci do mowienia? Jesli wiec maszyna jest zdolna przejsc test Turinga to co?
Cytat: | Cytat: | (...) Zapytalem czy mam inteligentniejszych ludzi traktowac wiekszymi wzgledami i dlaczego? (...) |
(...) Jako ze nawet najinteligentniejsze zwierze nie dorowna nawet najglupszemu czlowiekowi (...), nie ma tutaj zadnej plaszczyzny do takich rozwazan. Moznaby natomiast podyskutowac o tym czy wyzszosc intelektualna daje jednostce wieksze prawa w innym temacie. Ze swej strony poprzestane tylko na tym iz sadze ze osoby przekraczajace pewien prog zdolnosci intelektualnej powinny rzadzic reszta. |
Miedzy tym, ze "nawet najinteligentniejsze zwierze..." itd. a ta stwierdzeniem, ze nie ma plaszczyzny do rozwazan nad tym, czy np. filozofom wolno poswiecac zycie roboli dla zaspokojenia takiej czy innej swojej zachcianki. Z reszta, gdyby rzadzili, to mogliby sobie na to pozwolic.
Mysle, ze nikt nie powinien nikim rzadzic. 300 lat temu rzadzil krol, 30 lat temu Partia Robotnicza. Chcialbym, zeby tzw. rzad zajal sie wreszcie zarzadzaniem panstwem, jak to juz od czasu Locke'a postuluja rozni mysliciele.
Cytat: | Ale kryterium rozumnosci nie dotyczy tylko stanu "wyrwanego z kontekstu", danej fazy rozwoju ku w pelni wyksztalconej formie ale ogolnych mozliwosci gatunku. Chodzi tutaj o "potencjal" do stania sie "istota ludzka" ktorym dysponuja jak na razie tylko ludzie. W takim ujeciu kryterium biologiczne ma tylko znaczenie pomocnicze, determinujace czy dany osobnik bedzie kiedykolwiek posiadal tenze potencjal czy nie. |
Rozumiem doskonale. Gdyby istnialy dzis australopiteki (moga byc tez ufoludki) i byly uznawane przez Ciebie za inteligentne, to szanowalbys ich prawa. Nie rozumiem tylko dlaczego potencjal stania sie istota inteligentna mialby sklaniac do przyznawania prawa do zycia. Poza tym nie poruszylem jeszcze waznej kwestii? Nie jest takie proste rozstrzygnac, kiedy istnieje taki potencjal, a kiedy nie. Gdyby wynalezc terapie, powodujaca silny rozwoj mozgu, ktory pozwalalby w kilka lat osiagnac zwierzeciu podobna ludzkiej inteligencje, to co? Swinia mialaby taki potencjal tylko, ze osadzony nie w gatunku.
Cytat: | Cytat: | To ze ludzie tak nie postepuja, nie znaczy ze nie jest to sluszne, prawda? Poza tym tu widoczna jest dziura w Twojej koncepcji. Dorzuciles wyjasnienie ad hoc, nie wiazace sie z kryterium racjonalnosci. Poza tym, jesli zdarzy sie Tobie natrafic na przyblede i sierote pozbawiona rozumnosci, to mozesz ja sobie wtedy przerobic na kielbase bez wyrzutow sumienia. (...) |
Nie ma tu zadnej dziury. Wg mojej koncepcji czlowiek swoje prawa nalezne mu z racji przynaleznosci do inteligentnego gatunku dysponujacego "potencjalem" nabywa w momencie poczecia, z tym ze jasne jest ze jesli z racji uposledzenia ten potencjal nie istnieje w jego przypadku, to jest pozbawiany swoich praw naturalnych(...) |
Jesli tak, to przyznaje Ci spojnosc pogladow, przynajmniej w takim stopniu w jakim sa dla mnie jasne. Nie dopuscilbys zatem aborcji, ale eutanazje w pewnych przypadkach tak. A zreszta, po co eu-tanazje? Niech cierpia! Proponuje eksperymenty medyczne na ludziach, ktorzy nie sa w stanie nigdy zrozmiec, co to sa eksperymenty medyczne i tym samym nie posiadaja "praw naturalnych".
Masz poglady nie mniej oryginalne, niz zwolennicy "praw zwierzat". Obawiam sie jednak, ze nie jeden czytelnik, ma w tej chwili spore watpliwosci.
Cytat: | Generalnie chodzi tu o uswiadomienie sobie mojej definicji pojecia "istoty ludzkiej", czyli zdolnej do racjonalnego rozumowania, moralnego postepowania i przyswojenia zasadniczych elementow kultury naszego gatunku. |
Twojej W jakim sense Twojej? Przelomowy z Ciebie mysliciel, jak widze. Tyle, ze to raczej poglady kantowskie, a z reszta moze nawet tomaszowe (dusza rozumna). W latach 70. w podobny sposob pisal Michael Allen Fox w "The Case for Animal Experimentation". Przynajmniej umial dokonac niezlej proby uzasadnienia, tego, ze jedynie istoty rozumne maja prawa. Nie na darmo jest sie profesorem na uniwersytecie. Ale, szybko sie wycofal i ostatnio pisze ksiazki uzasadniajace, moralna koniecznosc wegetarianizmu. Nie w smak bylo mordowanie Bogu ducha winnych ludzi, uposledzonych umyslowo. Poza tym dla kryterium potencjalnosciowego nie potrafil podac zadnego uzasadnienia. Coz... ale przynajmniej dla aktualnego probowal... Dla Ciebie natomiast jak widze kryt. potencjalnosciowe jest po prostu samo przez sie oczywiste. Szkoda tylko, ze mozesz przekonac tylko, tych ktorzy juz sa przekoani.
Cytat: | Cytat: | Co do pierwszego paradoksu, jest on nim tylko dla ludzi wychowanych w duchu wyzszosci czlowieka nad zwierzetami. Teoretycy ruchu animalistycznego postuluja raczej rownosc (i to tez z zastrzerzeniem, ze pod pewnymi wzgledami), niz wyzszosc ktoregokolwiek z gatunkow. (...) |
Krodka pilka - jestes na bezludnej tropikalnej wyspie na ktorej nie znajdujesz dostatecznej ilosci roslin by sie wyzywic. Powstaje pytanie - przybrzezne ryby czy Ty. |
Dlaczego "krotka pilka"? Chyba nie do tej bramki. Myslisz, ze mnie zaskakujesz. Czekalem na to pytanie. Jest to oczywiscie dobry pragmatyczny argument, przeciw pewnym teoretycznym ujeciom moralnosci. Np. przeciwko utylitarystycznej zasadzie rownego rozwazenia interesow moralnych, albo koncepcji nienaruszalnych praw przyrodzonych. Nie dotyczy to w jakis specjalny sposob zwierzat.
Wyobraz sobie, ze jakis szaleniec, psychopata przymocowal Ciebie i mnie do sterowanych elektronicznie gilotyn. Kazdy z nas ma pod reka dzwignie i przed oczami zegar odliczajacy czas od 5 min do zera. Szaleniec informuje nas, ze na szyje jednego z nas spadnie gilotyna kiedy skonczy sie odliczanie. Oczywiscie dla zwiekszenia pikanterii nie powie nam na czyja szyje. Jesli ktos z nas uzyje dzwigni, to spowoduje zatrzymanie odliczania a jednoczsnie spuszczenie gilotyny na drugiego. Jesli upierasz sie przy swoim kryterium rozumnosci, to badz pewien, ze stracilbys glowe. No, chyba, ze naprawde szybko myslisz Ja bym poswiecil Cie na 100% zeby uniknac 50%-ego zagrozenia wlasnego zycia. Coz, egoista jestem, wiem. Ale dla przyjemnosci zjedzenia szynki nie place za mordowanie zwierzat, bo nie ma powodu.
Wolisz mniej fantastyczny przyklad? Nie bylbym sklonny potepic ludzi, ktorzy kupuja od mafii nerke po to, aby przeszczepiono ja ich dziecku. Wiadomo, ze prawdopodobnie przyczynili sie do smierci niewinnego czlowieka, a przynajmniej do trwalego uposledzenia, ale coz, natualny ludzki egoizm... W koncu ich dziecko dla nich jest wazniejsze niz jakis tam obcy czlowiek. Jesli od tego zalezy przetrwanie, morduje sie zarowno ludzi jak i zwierzeta innych gatunkow. Nie twierdze oczywiscie, ze prawo stanowione powinno cos takiego dopuszczac.
Jesli wiec to, ze w pewnych okolicznosciach mozemy usprawiedliwic zabijanie, pociaga za soba to, ze mozemy w kazdych... (nie ma oczywiscie takiego wynikania), to mozemy usprawiedliwic zabijanie w kazdych okolicznosciach zarowno ludzi jak i zwierzat.
gabe |
Temat: Krzywda zwierząt jako problem moralny |
gabe
Odpowiedzi: 30
Wyświetleń: 27321
|
Forum: Forum wegetariańskie Wysłany: 2006-04-09, 17:21 Temat: Krzywda zwierząt jako problem moralny |
Czulu, odpowiedziales prawie natychmiast, to znaczy ze pewnie bez specjalnego namyslu. Coz szkoda...
Czulu napisał/a: | gabe napisał/a: | 1. Dlaczego rozumnosc a nie zdolnosc do odczuwania ma byc tym kryterium? Nie jest to oczywiste samo przez sie. (...) |
Uczucia podpowiadaja mi ze po prostu dlatego dlatego ze cierpi - tak jestem zaprogramowany genetycznie. Ale rozum mowi mi ze uczucia czlowieka sa nadrzedne wlasnie dlatego ze potrafimy je obrabiac w sposob "abstrakcyjny".
|
Co to znaczy u Ciebie "rozum podpowiada mi"? Normalnie, wynika z tego, ze potrafi sie podac jakas racjonalna argumentacje i zwalczyc pozorne paradoksy, ktore wynikaja z takiego stanowiska.
Czulu napisał/a: | Mowiac inaczej, zwierze jest jak maszyna zaprogramowana na unikanie okreslonych bodzcow, czy bedziesz wspolczul w pochmurny dzien robotowi ktorego zaprogramowano na przebywanie w dobrze oswietlonych miejcach ? |
Ale czy ten robot faktycznie czuje tak jak zwierzeta? Skad niby wiesz? Moim znadniem robot funkcjonuje dzieki w stanom, ktore nie pociagaja za soba isnienia zadnego rodzaju swiadomosci. Swinia natomiast, jak sadze, ma przezycia emocjonalne, ktorych maszynie brak. Poza tym swinie sa akurat bardzo inteligentne. Wlasciwie co mialoby te stany? Caly robot, procesor ktory nim steruje, czy proces zapisany w pamieci operacyjnej? Natomiast, jesli sie myle i roboty faktycznie cos czuja... to wyglada mi na to, ze powinnismy okazywac im szacunek i wspolczucie, i szanowac ich potrzeby. Dlaczego nie mielibysmy? Nie okazujemy z reguly dlatego, ze uwazamy, iz maszyny nie czuja. Do maszyn mozesz zasadnie porownywac ameby, ale nie swinie.
Cytat: | Sadze ze roznica pomiedzy czlowiekiem a zwierzeciem jest tak podstawowego rzedu ze nie sposob porownac jej do roznic w IQ pomiedzy poszczegolnymi ludzmi. |
Ja nie porownalem. Zapytalem czy mam inteligentniejszych ludzi traktowac wiekszymi wzgledami i dlaczego? Otrzymalem opowiedz, jak postepowac, ale czysto arbitralna. Moze niektorzy ludzie nie sa sobie w stanie racjonalnie uswiadomic sobie swojej zlej sytuacji tak gleboko, jak inni? Moze ich nalezaloby preferowac moralnie? Dlaczego nie?
Swoja droga, IQ to nic wiecej jak wspolczynnik pokazujacy zdolnosc do rozwiazywania tzw. "testow IQ". Bledne kolo. Ale to tylko uwaga na marginesie.
Cytat: | Cytat: | 3. (...) Chyba ze uwazasz, iz potencjal ten jest wlasciwym kryterium? |
Uwazam wlasnie ze ten potencjal na to pozwala. |
Zapewne rozum Ci to podpowiada? Tylko co konkretne ma do powiedzenia? W pkt 1. nie ma uzasadnienia dla potencjalu jako kryterium. Dopoki ktos nie osiagnie rozumnosci, jest jak ten robot i nie ma sensu mu wspolczoc, zgodnie z tym, co piszesz. W szczegolnosci niemowle wiedzione jest instynktami. Dwuletni szympans jest duzo bardziej inteligentnym stworzeniem niz noworodek. A zreszta po co szympans. Dorosla swinia jest bardziej inteligentna. Nie wiesz, co potrafia swinie i jak szybko sie ucza roznych rzeczy. Szympansy i orangutany uczy sie nawet poslugiwac ludzkim jezykiem. Gdybym stosowal kryterium rozumnosci, to glosilbym, ze rozum podpowiada mi, ze slusznie jest karmic ludzkimi noworodkami. Chyba, ze w wersji angazujacej pojecie potencjalnosci.
Cytat: | Cytat: | 3.1.1. Jesli tak, to co z ludzmi uposledzeniami umyslowymi ludzi tak glebokimi, ze koncza sie calkowitym brakiem rozumnosci, chociaz czlowiek taki zdolny jest odczuwac bol? |
Ja sie nie skusze . Tu jest sprawa podobna jak ze zwierzetami domowymi - twojego psa Ci przeciez nikt nie zje, wlacznie z Toba samym. Podobnie z tymi niepelnosprawnymi - ich wlasni rodzice ich nie zjedza ani nie sprzedadza nikomu do zjedzenia. |
To ze ludzie tak nie postepuja, nie znaczy ze nie jest to sluszne, prawda? Poza tym tu widoczna jest dziura w Twojej koncepcji. Dorzuciles wyjasnienie ad hoc, nie wiazace sie z kryterium racjonalnosci. Poza tym, jesli zdarzy sie Tobie natrafic na przyblede i sierote pozbawiona rozumnosci, to mozesz ja sobie wtedy przerobic na kielbase bez wyrzutow sumienia. Nie ma w koncu rodziny, ktora by sie nia przejmowala.
Cytat: | Cytat: | Wydaje mi sie, ze kryterium rozumnosci jest nieadekwatne empirycznie. Mowiac po ludzku, wszystkie znaki na niebie i ziemi swiadcza o tym, ze ludzie go nie stosuja. Stosuja po prostu kryterium przynaleznosci gatunkowej. (...) |
To ze go nie stosuja nie oznacza ze jesto ono bledne.
Cytat: | Wegetarianie stosuja cos w rodzaju kryterium sesownosci wspolodczuwania. Nieracjonalnie jest roztkliwiac sie nad losem marchewki, jesli uznaje sie, ze jest to nieswiadoma biologiczna maszyna pozbawiona emocji. Jakkolwiek zdolnosc do wspolodczuwania swini jest rozna u roznych ludzi, cos takiego nie jest bezzasadne |
Tyle ze to prowadzi do paradoksow takich ze los zwierzecia jest stawiany wyzej niz czlowieka (w sytuacji ekstremalnej) lub ze nalezaloby okazywac wspolczucie maszynom
ktore zostaly zmuszone do funkcjonowania w warunkach ktore maja wg swojego programu unikac. |
Do tego drugiego nie prowadzi, bo raczej wegetarianie, nie stawiaja znaku rownosci miedzy maszynami a zwierzetami. Ale to jest juz dyskusja z zakresu filozofii umyslu. Nie zdolamy tego rozwiklac.
Co do pierwszego paradoksu, jest on nim tylko dla ludzi wychowanych w duchu wyzszosci czlowieka nad zwierzetami. Teoretycy ruchu animalistycznego postuluja raczej rownosc (i to tez z zastrzerzeniem, ze pod pewnymi wzgledami), niz wyzszosc ktoregokolwiek z gatunkow. Jest wiele tradycyjnych kultur czczacych pewne zwierzeta i uznajacych je za wazniejsze od ludzi. Ludzie, uznajacy prymat rozumu, sa czesto sklonni do podwazania wlasnej slusznosci tego, co glosi sie w ich kulturze, a pod wplywem tego kultury czasem nawet sie zmieniaja. Coz wiec z tego, ze to dla jakiegos judeochrzescijanina paradoks?
Twoje kryterium prowadzi do duzo gorszych paradoksow, skoro legalizuje kanibalizm przynajmniej w przypadkach, gdy zjadany czlowiek nie ma ani rozumu ani potencjalu do jego rozwoju ani rodziny. Sam, porownales takiego czlowieka do psa, prawda? Na bezpanskich psach czesto robi sie badania biomedyczne, moze na takich niedolegach umyslowych tez sie powinno?
gabe
Dodano: 2006-04-09, 18:04
Archangel napisał/a: | JaRush napisał/a: | Śmiesznym jest natomiast fakt, że taki zjadacz potrafi się rozpłakać widząc dziecko umierające na raka (...) |
Dla mnie istnieje różnica między umierającym na raka dzieckiem a świnią przeznaczoną na kiełbasę... i o ile dziecko mnie rusza to los świni jest mi obojetny, no chyba, ze mam ochotę na kiełbasę... (...) |
Czy faktycznie obojetny? Czy np. uwazasz, ze dla zwiekszenia zyskownosci, mozna moralnie wprowadzac procedury intensyfikacji chowu, jesli powoduja one wieksze cierpienia zwierzat? Czy mozna do woli maltretowac zwierze, dla realizacji jakiegos celu ludzkiego takiego jak np. przyjemnosc, ze zjedzenia kielbasy?
Spor jaki sie dotad toczyl na forum, po tej uwadze, byl raczej malo ciekawy, wiec nie bede sie w to za bardzo wdawal. Wiadomo, ze w badanej dotad populacji wegetarianskiej, zachorowanie na raka jest mniejsze niz wsrod miesozercow. Trudno powiedziec, czy to oznacza, ze jako takie spozywanie miesa skutkuje wiekszym nowotworzeniem? Moze chodzi o to, ze mieso to jest pozyskiwane w chowie przemyslowym, gdzie stosuje mnostwo chemikaliow? Moze przecietny wegetarianin przywiazuje wieksza uwage do zdrowego odzywiania i trybu zycia?
Nie widze natomiast jaki mialoby to miec zwiazek z kwestia wspolczucia dla zwierzat. Pomieszano tu dwa zupelnie niezalezne tematy. Poza tym podpieranie sie przez JaRush'a medycyna alternatywna moze tylko zaszkodzic jakosci dyskusji i argumentacji. Podobnie odwolanie do jednosci z natura jest bledem. Ludzie zyjacy blizej natury niz my cywilizowane mieszczuchy poluja. Nie sa sie w stanie inaczej wyzywic. Dopiero zaistnienie cywilizacji a scislej rozwoj upraw i dalekie wyprawy, ktore wzbogacily jadlospis roslinny, umozliwily ludziom dokonywanie wyboru, czy beda zabijac zwierzeta. Rzecz jasna nie wszyscy wierza, ze takowy wybor maja. Ja i wielu moich ziomali, jestesmy empirycznymi dowodami, ze tak.
Archangel napisał/a: | Dziwia mnie tego typu porównania i myslę, iż dają je ludzie którzy może i byli w rzeźni, ale nie spotkali się z tak ciężką chorobą bliskiego człowieka... jeźeli w ogole spotkali się z osobami bedacymi w trudnych sytuacjach.... |
Ta spekulacja co do ludzi tak a nie inaczej myslacych, jest zupelnie nieuzasadniona. Rozni ludzie o roznych doswiadczenach zyciowych mysla w podobny sposob, jesli chodzi o zwierzeta. Pewnie jeszcze bardziej dziwne i oburzajace wydaloby Ci sie porownanie przemyslu miesnego do shoah (holokaustu). Bylem sam swiadkiem, tego jak ludzie reagowali na wystawe PETY "Holokaust na twoim talerzu", gdzie widnialy zdjecia stloczonych wiezniow Auschwitz obok stloczonych w zakladzie hodowlanym swin.
Czy autorem takiego porownania jest czlowiek, ktory malo stykal sie z ludzmi w trudnych sytuacjach? Byl nim znany pisarz - Isaak Baschevis Singer. W koncu z reszta sam byl w trudnej sytuacji za czasow nazistwoskich, biorac pod uwage jego przynaleznosc "rasowa"... Glebie roznych doswiadczen, mozna latwo ocenic czytajac to, co pisal.
Wiec coz miesozercy, nie byle kto tak was bulwersuje, porownujac do zbrodniarzy.
gabe |
Temat: Krzywda zwierząt jako problem moralny |
gabe
Odpowiedzi: 30
Wyświetleń: 27321
|
Forum: Forum wegetariańskie Wysłany: 2006-04-09, 13:18 Temat: Krzywda zwierząt jako problem moralny |
Witam wszystkich jako nowy na forum.
Czulu napisał/a: |
Rotfl, a czym tak bardzo sie rozni roslina od zwierzecia ze nie kwalifikuje sie wg Ciebie do kategorii "stworzenie" ? Brakiem centralnego ukladu nerwowego ? Dla ciebie zjadanie zwierzat jest niemoralne bo maja mozg, ale roslin jest juz ok. Dla mnie zjadanie zarowno zwierzat jak i roslin jest tak samo "wporzo" bo obydwa rodzaje nie zaliczaja sie do istot rozumnych. |
Rozumiem z tego, ze uznajesz za wlasciwe kryterium tego, czy zjadac czy nie, rozumnosc potencjalnego posilku. Oto moje watpliwosci:
1. Dlaczego rozumnosc a nie zdolnosc do odczuwania ma byc tym kryterium? Nie jest to oczywiste samo przez sie. Gdyby tak bylo, nie byloby w ogole tej dyskusji. Takie kryterium wymaga racjonalnego uzasadnienia.
1.1. Czy wspolczujesz cierpiacemu czlowiekowi dlatego, ze jest rozumny i w kategoriach abstrakcyjnych uswiadamia sobie swoje cierpienie (mysli sobie np.: "och! jak mi zle!")? Czy po prostu dlatego, ze cierpi?
2. Zalozmy, ze to jest dobre kryterium. Czy mamy je traktowac jako dyskretne czy ciagle? Tzn. czy istote, ktora osiagnela minimalny poziom racjonalnosci traktowac mamy tak samo istote odznaczajaca sie geniuszem? A moze geniusze, maja prawo do wykorzystywania glupcow dla swoich celow? I kto madrzejszy tym wieksze wzgledy moralne mu sie naleza, silniejsze sa jego prawa? Jesli nie to, dlaczego?
3. Jesli faktycznie obierasz rozumosc za kryterium, to ludzie pozbawieni rozumnosci tj. odpowiednio uposledzeni, moga wg Ciebie byc zjadani czy w inny sposob wykorzystywani dla dobra rozumnych. W szczegolnosci niemowleta, ktore posiadaja jedynie potencjal rozumnosci. Chyba ze uwazasz, iz potencjal ten jest wlasciwym kryterium?
3.1. Jesli potencjal rozumnosci jest wlasciwym kryterium, to dlaczego?
3.1.1. Jesli tak, to co z ludzmi uposledzeniami umyslowymi ludzi tak glebokimi, ze koncza sie calkowitym brakiem rozumnosci, chociaz czlowiek taki zdolny jest odczuwac bol?
Wydaje mi sie, ze kryterium rozumnosci jest nieadekwatne empirycznie. Mowiac po ludzku, wszystkie znaki na niebie i ziemi swiadcza o tym, ze ludzie go nie stosuja. Stosuja po prostu kryterium przynaleznosci gatunkowej. Jakkolwiek nie wszyscy. Tradycyjni kanibale np. nie; zastepuje je kryt. przynaleznosci plemiennej. Nazisci stosowali kryterium przynaleznosci "rasowej" (nie jedli co prawda innych ludzi, ale mydlo produkowali...). Dlaczego kryterium gatunkowe jest lepsze, od tych dwoch ostatnich?
Wegetarianie stosuja cos w rodzaju kryterium sesownosci wspolodczuwania. Nieracjonalnie jest roztkliwiac sie nad losem marchewki, jesli uznaje sie, ze jest to nieswiadoma biologiczna maszyna pozbawiona emocji. Jakkolwiek zdolnosc do wspolodczuwania swini jest rozna u roznych ludzi, cos takiego nie jest bezzasadne.
NOTABENE:
Jesli chodzi o rzekoma swiadomosc roslin, tego nikt nie udowodnil, co najwyzej jakies ciekawe mechanizmy reakcji na przerozne bodzce i przekazywanie informacji miedzy jedna roslina a druga. Komputery tez przekazuja sobie informacje pobierane od nas ludzi, coz z tego? Nacisniecie pedalu gazu w samochodzie tez jest dla niego informacja ze ma ruszyc itd.
Uszanowanie,
gabe |
|
Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group | |
|