Ładowanie strony... proszę czekać!



Jeśli strona nie chce się załadować kliknij Tutaj
 
FAQ : Szukaj : Użytkownicy : Rejestracja

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
chrześcijaństwo
Autor Wiadomość
Czulu Płeć:Mężczyzna
Φιλοσοφ
Filozof niedzielny
Φιλοσοφ


Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 276
Skąd: sie bierze glupota ?
Poziom: 15
HP: 0/488
 0%
MP: 233/233
 100%
EXP: 19/35
 54%
PostWysłany: 2006-06-18, 07:43    Dodaj użytkownika do listy ignorowanych  Odpowiedz z cytatem

Nie, on powie ze zostalas omamiona przez Szatana. Bo to jest tak za ateisci sa zniewoleni przez Szatana, a katolicy i inni zatruci naukami swoich falszywych religii.

_________________
"Filozof optymista wierzy, że żyjemy w najlepszym z możliwych światów, filozof pesymista obawia się, że to prawda." - Władysław Krajewski

Strategia działania demonów
Przejdź na dół
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
   
Black lady Płeć:Kobieta
Φιλ
Φιλ

Dołączyła: 13 Kwi 2006
Posty: 25
Poziom: 3
HP: 0/44
 0%
MP: 21/21
 100%
EXP: 7/9
 77%
PostWysłany: 2006-06-18, 12:53    Dodaj użytkownika do listy ignorowanych  Odpowiedz z cytatem

Ehe tia...nie bede juz nic mowic, bo tylko sie zirytuje wypowiedzia pana wszechwiedzacego mowiaca, ze jest tolerancyjny, a gnebi wszystkich innych ludzi, bo nie sa Swiadkami Jehowy i wyzja Szatana O_O Taaaa Szatan jest wielki, bo dal nam butelki...napewno naleze jeszcze do sekty i bzykam sie na kazdym takim spotkaniu:) Istne uosobienie zla!Spal mnie na stosie Milujacy prawde to moze bedzie Ci lzej x_O
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
   
Miłujący prawdę
-Usunięty-
Gość
Poziom: 378
HP: 51528007/51528007
 100%
MP: 0/24568549
 0%
EXP: 26045/247964
 10%
PostWysłany: 2006-06-18, 14:13   

Black lady napisał/a:
Eh i tak szkoda slow. Pewnie zaraz powiesz znowu cos w stylu: Jestes zaslepiona itp. itd.


Nie powiem ci cos innego.
Wyobraź sobie takiego boga w jakiego wierza "wszystkie religie świata - katolicka, protestancka, islam, buddysci - wszystkie wierza w jakiegos boga"
Jednak jacy to sa bogowie?

Są to tacy bogowie, którym ten swiat istniejący sie podoba, któremu odpowiada to wszystko, co się obecnie dzieje. Wiesz jak to wygląda?
Ten ichni bóg patrzy z nieba, z góry i mówi:
"No, dzisiaj będzie dobry dzień: Ci ludzie umrą na raka, tamci jedni drugich ograbią i pobiją, a ci znowu pomrą w wypadkach. Tych młodych dzisiaj wciągną narkotyki, ci złapią AIDS czy inną weneryczna chorobę. Tamci zostaną zgwałceni czy molestowani seksualnie.
Inni będą głodować, a tamci bedą prowadzic ze soba wojny - to naprawdę piękny świat. Taki bóg tym religiom odpowiada".

Tu zaś okazuje się, że Bóg, o którym jest mowa w Biblii, jest inny.
Ten świat Mu się nie podoba, wręcz to co ludzie robią zasmuca Jego serce i daje temu wyraz. Zamierza go zmienić i przekształcić w Raj.

Widzisz - To jest ta dobra nowina, którą możesz znaleźć w Biblii.
Nie musisz należeć do jakiegoś koscioła, ale wystarczy, ze będziesz studiować Biblię.

Black lady napisał/a:
Nie kontynuuje tej dyskusji, bo chyba sie nie rozumiemy. Twoje argumenty mnie nie przekonuja. Zyj dalej w przekonaniu, ze ZAWSZE musisz miec racje, bo najwyrazniej myslisz iz polknales wszystkie rozumy.


Może ten przykład owie ci, iż nie trzeba połknąć wszyskie rozumy, ale na pewno trzeba zacząc myśleć inaczej niż jesteśmy nauczeni i wychowani pod wpływem chrześcijanstwa - fałszywego chrzscijanstwa - tej całej kultury.
Jedynie poznanie prawdy może ciebie z niej wyrwac i wyzwolić.
Powrót do góry
   
Czulu Płeć:Mężczyzna
Φιλοσοφ
Filozof niedzielny
Φιλοσοφ


Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 276
Skąd: sie bierze glupota ?
Poziom: 15
HP: 0/488
 0%
MP: 233/233
 100%
EXP: 19/35
 54%
PostWysłany: 2006-06-18, 14:45    Dodaj użytkownika do listy ignorowanych  Odpowiedz z cytatem

Black lady napisał/a:
naleze jeszcze do sekty i bzykam sie na kazdym takim spotkaniu


Mozesz mi dac nr telefonu do tej sekty ? Zaiste bowiem dostrzeglem teraz swe bledy, skorupy opadly mi z powiek i rozpoznalem sciezke jedynieslusznej prawdy. Wink

_________________
"Filozof optymista wierzy, że żyjemy w najlepszym z możliwych światów, filozof pesymista obawia się, że to prawda." - Władysław Krajewski

Strategia działania demonów
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
   
Black lady Płeć:Kobieta
Φιλ
Φιλ

Dołączyła: 13 Kwi 2006
Posty: 25
Poziom: 3
HP: 0/44
 0%
MP: 21/21
 100%
EXP: 7/9
 77%
PostWysłany: 2006-06-18, 21:48    Dodaj użytkownika do listy ignorowanych  Odpowiedz z cytatem

Miłujący prawdę napisał/a:
jesteśmy nauczeni i wychowani pod wpływem chrześcijanstwa - fałszywego chrzscijanstwa - tej całej kultury.
Jedynie poznanie prawdy może ciebie z niej wyrwac i wyzwolić.


Kurde czy ja juz nie wiem co pisze czy Ty jestes slepy?Halo, nie jestem chrzescijanka tak? Powtarzam to po raz nie wiem, ktory ale to sie wytnie... Nie wychowalam sie w tej kulturze i nie zyje wg tych zasad wiec po co ta gadka, ze chrzescijanstwo jest takie i siakie? Poznanie prawdy moze mnie wyzwolic...tiaa:) Wez sie nie narzucaj jak jakis akwizytor ok? Wpajasz mi teraz, zebym zmienila swoje zasady moralne czego kurcze nie chce rozumiesz? Nie chce byc Swiadkiem Jehowy, bo nie odpowiadaja mi reguly wg ktorych zyjecie. Chce w pelni korzystac z zycia, a nie sie tak ograniczac. Moim zdaniem czlowiek, ktory podporzadkowuje sie jakiejs religii nie jest do konca wolny:) Ja tam wole sobie pobrykac i mnie od tego nie odciagniesz =P Czulu ciiiii, bo zaraz nasz "przewodnik" powie, ze schodzisz na zla droge zycia i odda Cie w rece jakiejs organizacji podobnej do inkizycji i Cie wykastruja za to, ze za bardzo chciales zycia naduzywac; o
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
   
Miłujący prawdę
-Usunięty-
Gość
Poziom: 378
HP: 51528007/51528007
 100%
MP: 0/24568549
 0%
EXP: 26045/247964
 10%
PostWysłany: 2006-06-20, 20:22   

A rób co chcesz!
Masz wolną wolę, i prawo wyboru!
Czy jednak znajdziesz sens życia?
Czy znajdziesz szczęście?
Powrót do góry
   
Black lady Płeć:Kobieta
Φιλ
Φιλ

Dołączyła: 13 Kwi 2006
Posty: 25
Poziom: 3
HP: 0/44
 0%
MP: 21/21
 100%
EXP: 7/9
 77%
PostWysłany: 2006-06-20, 21:11    Dodaj użytkownika do listy ignorowanych  Odpowiedz z cytatem

No, a czemu nie mam znalezc sensu zycia przepraszam ? ;D Inni nie bedac Swiadkami Jehowy jakos znalezli i co? ;D Ej nie siedze przy tym kompie i nie moge wytrzymac ze smiechu...naprawde ambitne ;D
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
   
Miłujący prawdę
-Usunięty-
Gość
Poziom: 378
HP: 51528007/51528007
 100%
MP: 0/24568549
 0%
EXP: 26045/247964
 10%
PostWysłany: 2006-06-22, 20:11   

Jak to jest z tym szukaniem sensu życia? Przypomnę ci:
Wiele ludzi zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie sądzi, że celem życia jest zdobycie majątku. W ich przekonaniu może on zapewnić szczęście i nadać sens naszemu istnieniu.
Ale co powiedzieć o tych, którzy już są bogaci?
Kanadyjski pisarz Harry Bruce zauważył: „Zastanawiająco dużo ludzi zamożnych twierdzi, że nie są szczęśliwi”. Następnie dodał:
„Sondaże wykazują, iż Ameryka Północna zaraziła się straszliwym pesymizmem (...) Czy ktokolwiek znalazł szczęście? Jeśli tak, niech zdradzi, jak to zrobił”.
A były prezydent USA Jimmy Carter oświadczył:
„Odkryliśmy, że zdobywanie i użytkowanie różnych rzeczy nie zaspokaja naszej tęsknoty do posiadania jakiegoś celu. (...) Gromadzenie dóbr materialnych nie może wypełnić pustki w niepewnym i bezsensownym życiu”. A oto wypowiedź innego przywódcy politycznego: „Od wielu lat intensywnie poszukuję prawdy o sobie i swym życiu; mnóstwo osób, które znam, robi to samo. Coraz więcej ludzi pyta: Kim jesteśmy? Dokąd zmierzamy?”
Ludzie szukają odpowiedzi:
Myśliciel konfucjański Tu Wei-Ming powiedział:
„Właściwy sens życia znajdujemy w naszej zwykłej ludzkiej egzystencji”.
Zgodnie z tym poglądem ludzie zawsze będą się rodzić, walczyć o przetrwanie i umierać. Perspektywa taka nie napawa optymizmem. A czy w ogóle jest prawdziwa?

Elie Wiesel, który podczas drugiej wojny światowej przeżył koszmar hitlerowskich obozów zagłady, zauważył:
„ ‚Po co tu jesteśmy?’-to najważniejsze pytanie, przed jakim staje człowiek. (...) Widziałem bezsensowną śmierć, a mimo to wierzę, że życie ma jakiś cel”. Wiesel nie potrafił jednak sprecyzować, na czym ten cel polega.
Redaktor Vermont Royster oświadczył: „Od zarania dziejów zastanawiamy się nad sobą, (...) nad swym miejscem we wszechświecie, lecz nie posunęliśmy się zbytnio do przodu. Wciąż nie znamy odpowiedzi na pytania, kim jesteśmy, po co żyjemy i dokąd zmierzamy”.
Ewolucjonista Stephen Jay Gould powiedział: „Być może pragnęlibyśmy znaleźć ‚wznioślejszą’ odpowiedź, ale takiej nie ma”.
Dla wyznawców teorii ewolucji życie to walka o przetrwanie najlepiej przystosowanych, a jej końcem jest śmierć.
Również ten pogląd nie daje żadnej nadziei. A czy chociaż jest prawdziwy?

Zdaniem wielu przywódców religijnych sens życia polega na dobrym postępowaniu, dzięki temu bowiem po śmierci człowieka jego dusza będzie mogła pójść do nieba i przebywać tam wiecznie. Natomiast złych ludzi czekają wieczyste męki w piekle. W takim razie na ziemi dalej musiałyby panować tak samo niezadowalające warunki, jak w ciągu całych dziejów. Ale jeśli Bóg chciał, żeby ludzie żyli sobie w niebie niczym aniołowie, to dlaczego od razu ich takimi nie stworzył?

Z wymienionymi powyżej poglądami nie mogą dojść do ładu nawet duchowni.

Doktor W. R. Inge, były dziekan katedry świętego Pawła w Londynie, powiedział kiedyś: „Całe życie usiłowałem dociec sensu istnienia. Próbowałem zgłębić pojęcie wieczności, pojęcie zła oraz istotę natury ludzkiej-trzy sprawy, które zawsze miały dla mnie zasadnicze znaczenie. Niestety, nie rozstrzygnąłem żadnej”.

Jaki wpływ wywiera na ludzi ta gmatwanina poglądów na sens życia, wyznawanych przez uczonych i przywódców religijnych? Wielu reaguje tak, jak pewien starszy mężczyzna, który powiedział:
„Niemal całe życie zadawałem sobie pytanie, po co istnieję. Jeżeli nawet jest w tym jakiś cel, nic mnie to już nie obchodzi”.

Sporo osób obserwujących różnorodność poglądów w poszczególnych religiach świata dochodzi do wniosku, że naprawdę nie ma znaczenia, w co się wierzy.

Uważają, iż religia jest jedynie formą wytchnienia dla umysłu, czymś, co uspokaja, pokrzepia i w ten sposób pomaga radzić sobie z codziennymi problemami.

Zdaniem innych religia to wyłącznie przesądy.
Twierdzą, że wieki spekulacji teologicznych nie przyniosły odpowiedzi na pytanie o sens życia ani nie polepszyły losu szarego człowieka.
I rzeczywiście historia dowodzi, iż religie tego świata często wręcz hamowały postęp ludzkości oraz były przyczyną nienawiści i wojen.
Czy to jednak takie ważne, żeby poznać prawdziwy cel życia?

Psychiatra Viktor Frankl odpowiada: „Namiętne poszukiwanie sensu życia jest głównym motywem działań człowieka. (...) Śmiem twierdzić, iż nic tak skutecznie nie pomaga w przetrwaniu nawet najgorszych warunków, jak świadomość, że się prowadzi sensowne życie”.
Skoro ludzkie filozofie i religie nie wyjaśniają, na czym polega sens życia, to gdzie się z tym pytaniem zwrócić?
Czy jest jakieś źródło wyższej mądrości, które może nam wyjawić prawdę?
Umiesz odpowiedzieć na to pytanie?
Powrót do góry
   
Miłujący prawdę
-Usunięty-
Gość
Poziom: 378
HP: 51528007/51528007
 100%
MP: 0/24568549
 0%
EXP: 26045/247964
 10%
PostWysłany: 2006-09-28, 17:39   

KOŚCIÓŁ KATOLICKI – WZÓR SEKTY?

Gdańskie Centrum Informacji o Sektach i Nowych Ruchach Religijnych w swoim Biuletynie nr 4 z marca 1997 roku na stronie 2,3 i 15 opisuje, bądź streszcza raport na temat „Sekt i nowych ruchów religijnych”. Został on przygotowany na podstawie wypowiedzi i dokumentacji otrzymanych od regionalnych i krajowych Konferencji Episkopatów przez Watykański Sekretariat Jedności Chrześcijan, Sekretariat dla Niechrześcijan oraz przez Papieską Radę do spraw Kultury.
We wstępie zaznacza się już dość duży problem, gdyż autorzy przyznają, iż przy określaniu „Czym są sekty?”, okazało się, że nie jest to takie proste, bo cyt.: „...istnieją trudności w zakresie pojęć, definicji i terminologii dotyczącej tych zagadnień”. Taka opinia każdego czytelnika powinna zastanowić, bo z jakiego powodu i co przysparza tyle kłopotu takiemu wymienionemu wcześniej składowi autorów tego raportu. Kwestię tę wyjaśniają następne słowa, bo okazuje się, że cyt.: „Często sprawa staje się bardzo delikatna, gdy trzeba odróżnić grupy pochodzenia chrześcijańskiego od Kościołów; wspólnot kościelnych i od prawowitych ruchów w łonie Kościołów”. A dalej „W rzeczy samej, pewne cechy mentalności czy postaw sekciarskich, czyli nietolerancja czy wręcz agresywny prozelityzm, nie muszą prowadzić do powstania ‘sekty’ i w każdym razie nie wystarczają do jej scharakteryzowania”. Co ciekawe, przedstawiciele Kościoła, autorzy tego raportu, przyznają wręcz cyt.: „Postawy takie spotykamy również pośród wierzących chrześcijan w obrębie Kościołów i wspólnot kościelnych”.
Można by tu powiedzieć „zapomniał wół, że cielęciem był” i myślę, że aż nieprzyzwoicie zachowują się tu przedstawiciele Kościoła zapominając o swej historii.

Przecież szczytem okazywanej nietolerancji było działanie tzw. „Świętego Officium” czyli inkwizycji. Liczby ofiar tej specyficznej obrony swej wiary, zastosowany przez Kościół katolicki, przodków współczesnego kleru, jedynie z nazwy chrześcijańskiego, są tak ogromne, że nikt tego nie potrafiłby zliczyć. Są jednak źródła podające, że liczba ta przewyższa liczbą ofiar II wojny światowej.
Ludzie ci zabijani byli z nieprawdopodobnie błahych powodów i to metodami wyszukiwanymi, głównie w czasie okropnych tortur czy też paleni żywcem na stosie, często z zawieszoną Biblią na szyi.
Cała ta zbrodnicza machina działała w oparciu o decyzje, które zapadały na np. synodzie w Tuluzie (Francja) w roku 1229 gdzie ogłoszono: „Zakazujemy laikom posiadania ksiąg Starego lub Nowego Testamentu przetłumaczonych na język ludu. Jeżeli jakaś pobożna osoba pragnie, może mieć Psałterz lub brewiarz [księga hymnów i modlitw].... ale w żadnym wypadku nie powinna posiadać wspomnianych powyżej ksiąg w tłumaczeniu na język romański”. W roku 1233 Jakub I Aragoński (król dużej części Półwyspu Iberyjskiego) nakazał, by każdy posiadacz Biblii w języku narodowym w ciągu ośmiu dni oddał ją na spalenie miejscowemu biskupowi. Kto tego nie dopełnił – czy był osobą świecką, czy duchowną – ściągał na siebie podejrzenie o herezję.

Święta inkwizycja swą 600-letnią działalność rozpoczęła w XIII wieku, i to właśnie z rozkazu przywódców religijnych poddano torturom i spalono tysiące ludzi. W książce Vicars of Christ – The Dark Side of the Papacy (Wikariusze Chrystusa – ciemna strona papiestwa) Peter De Rosa tak pisze:
“W imieniu papieża [Inkwizytorzy] byli odpowiedzialni za najbardziej bezlitosne i długotrwałe ataki na godność człowiecza w całej historii ludzkości”. O jednym z inkwizytorów Torquemadzie, dominikaninie z Hiszpanii, De Rosa napisał: „Wyznaczony na to stanowisko w roku 1483, sprawował tyrańską władzę przez piętnaście lat. Liczba jego ofiar przekroczyła 114 000, z czego 10 220 osób spalono”.

A przecież Biblia mówi: „Dzieci Boga i dzieci Diabła uwidaczniają się w ten sposób: Nikt, kto nie trwa w prawości, nie pochodzi od Boga, ani ten, kto nie miłuje swego brata.
...nie jak Kain, który pochodził od niegodziwca i zabił swego brata. A dlaczego go zabił? Ponieważ jego własne uczynki były niegodziwe, natomiast jego brata – prawe.
Każdy, kto nienawidzi swego brata, jest zabójcą, a wiecie, że w żadnym zabójcy nie pozostaje życie wieczne
.” (1 Jana 3:10,12,13; PNŚ).

Właściwie mamy tu pełna odpowiedź na pytanie: Z kim mamy tu do czynienia?

To historia wskazuje na różne formy tłumienia dostępu do Słowa Bożego – Biblii przyjmowane przez Kościół katolicki.
Na Soborze Trydenckim (1545-1563) Kościół katolicki jeszcze raz potępił przekłady Biblii na języki narodowe. Opublikowano indeks ksiąg zakazanych, na którym znalazły się wszystkie przekłady wydane bez aprobaty Kościoła. W praktyce oznaczało to, że wszystkie Biblie w języku hiszpańskim były nielegalne oraz że samo posiadanie jednej z nich mogło się skończyć wyrokiem śmierci.
Zarówno duchowni, jak i świeccy przywódcy chrześcijaństwa z wielką nienawiścią zwalczali każdego, kto zachęcał do czytania Pisma Świętego lub demaskował ich niebiblijne praktyki. Tak było z Janem Husem oraz tłumaczem Biblii Williamem Tyndalem, którzy cierpieli prześladowania i ponieśli śmierć. Szczególnie Tyndale umiłował Biblię. Chcąc udostępnić te Księgę swym rodakom, postanowił ją przetłumaczyć na język angielski. A ponieważ prawo na to nie zezwalało musiał zrezygnować z posady akademickiej i wyjechać z Anglii. Mimo trudnego życia jakie prowadził przełożył na język ojczysty całe Pisma Greckie [Nowy Testament] oraz część Pism Hebrajskich [Stary Testament]. Został jednak schwytany, oskarżony i uduszony, jakby nie dość tego było, był tak znienawidzony, że jego ciało zostało po śmierci spalone!
Ta szatańska inkwizycja tłumiąc wszelką krytykę nauk lub autorytetu Kościoła katolickiego, osiągnęła szczyty niegodziwości. Podobnego ducha nietolerancji przejawiało wiele Kościołów protestanckich utworzonych w okresie reformacji (po roku 1517). Każdemu człowiekowi, któremu zależy na prawdzie, powinno dać to do myślenia i zastanowienia, powinien szukać odpowiedzi na pytanie: Czy ta organizacja „Kościół katolicki” nie jest organizacją Szatana?

Pytanie to nie jest takie bezpodstawne bo świadczą o tym jej uczynki i działania, olbrzymia liczba niewinnych ofiar. Wyraźnie ręce ich są zbrukane krwią, bo winni są też wybuchu największych konfliktów zbrojnych w świecie, a nie jest rzeczą możliwą dokładnie policzyć ich ofiar.

Poświadcza to również fakt, że działa ona wbrew słowom Jezusa, wbrew jego nakazom, które brzmią: „Ja jednak wam mówię: Wciąż miłujcie swych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, żebyście się okazali synami waszego Ojca, który jest w niebiosach, ponieważ on sprawia, że jago słońce wschodzi nad niegodziwymi i dobrymi, on też sprawia, że deszcz pada na prawych i nieprawych” (Mateusza 5:44,45; NŚ). Nie, ci ludzie i ta organizacja tych nakazów nie przestrzegają i Jezus wyraźnie ich demaskuje. Czyni to po to aby inni czytają Biblię byli ostrzeżeni o grożącym niebezpieczeństwie ze strony „anioła światła” – Szatana (2 Koryntian 11:14; NŚ).
To właśnie Szatan – Diabeł posługiwał się i posługuje Kościołem katolickim, i nie tylko, aby zlikwidować w zarodku wszelkie prawdziwe nasienie niewiasty wyobrażającej organizację Bożą. Czy Jezus o tym nie mówił? Zobaczmy: „Węże, pomiocie żmijowy, jakże uciekniecie przed sądem Gehenny? Oto dlatego ja posyłam do was proroków i mędrców, i nauczycieli publicznych. Niektórych z nich zabijecie i zawiesicie na palu, niektórych zaś ubiczujecie w waszych synagogach i będziecie prześladować od miasta do miasta, żeby na was przyszła wszelka krew prawych przelana na ziemi, od krwi prawego Abla do krwi Zachariasza – syna Barachiasza – którego zamordowaliście między sanktuarium a ołtarzem. Zaprawdę wam mówię: wszystko to przyjdzie na to pokolenie” (Mateusza 23:33-36; NŚ).
O kim tu mowa? Łatwo, patrząc w historię, znaleźć adresata!

Jeszcze wielu pamięta te czasy gdy w kościołach panowała Łacina, a czytanie Biblii w języku ojczystym było niemożliwe. Praktycznie aż do bólu ciśnie się na język pytanie: Dlaczego? Dlaczego tak mocno broni Kościół dostępu do Biblii?
Okazuje się, że jak ktoś szuka odpowiedzi to i znajduje.
Otóż, w Bibliotece Narodowej w Paryżu jest dokument, który zawiera rady, jakie kardynałowie dali papieżowi Juliuszowi III przy wyborze na tron papieski w 1551 roku. Wybrany fragment brzmi: „...Ze wszystkich rad jakie możemy udzielić Waszej Świątobliwości uważamy wreszcie poniższą za najważniejszą. Musimy zwrócić baczną uwagę i z całej siły zapobiec, gdyż rozchodzi się o bardzo ważną rzecz. Czytanie ewangelii powinno być, na ile to możliwe, jak najmniej dozwolone, szczególnie w nowoczesnych językach i krajach, które podlegają Twej władzy. Te trochę, które zwykle przy mszy jest czytane powinno wystarczyć i nie powinno być czytane więcej, tak długo jak naród zadowala się małym. Twoim interesom będzie się powodzić, lecz z chwilą, gdy naród zapragnie czytać więcej, Twoje interesy zaczną cierpieć. Książka ta wywołuje przeciw nam ogromny przypływ burzy, przez którą my prawie jesteśmy zgubieni. Zaprawdę, gdy kto naukę Biblii pilnie bada i porównywa z tym co się dzieje w naszych kościołach znajdzie wkrótce sprzeczność i ujrzy, że nasza nauka bardzo często się różni od Pisma świętego, a jeszcze częściej jest z nim w wielkiej sprzeczności, a gdy naród to zrozumie, będzie nas bezustannie krytykować, aż się to wszystko wyjawi. Wtedy będziemy przedmiotem wszechświatowego szyderstwa i nienawiści. Jest przeto konieczne, aby Pismo święte od oczu narodu było usunięte. Jednakże z wielką ostrożnością, ażeby nie wywołać wrzawy”.

To wiele wyjaśnia, a w tym też powód wydania Przekładu Ekumenicznego Nowego Testamentu i Psalmów.
Wielu może się dziwić dlaczego tak głośno mówi się o tych kwestiach dotyczących fałszowania „PRAWDY” przez księży Kościoła katolickiego.
Ten cytowany fragment wyjaśnia to. Bo okazuje się, że głównym powodem bronienia dostępu do Biblii, przez Kościoły nominalnego chrześcijaństwa, nie jest strzeżenie prawd wiary przekazanych ludziom przez Boga a zapisanych w tej Księdze.
Zostały one odrzucone, przekręcone i wymieszane z tradycją właśnie przez „uczonych w piśmie i faryzeuszy”, także i współczesny kler. Rzecz w tym aby ludzie się nie zorientowali kto i z czyjej inicjatywy to czyni. Kto czyta Biblię, ten staje się wrogiem Kościoła!!
Jakich to więc różnic Kościół strzegł i strzeże? Przeanalizujmy to:
A/. Imię Boże.:
Kościoły chrześcijaństwa uważają jakoby imię Boże nie jest istotne.
Cyt. Z przedmowy do przekładu biblijnego Revised Standard Version: „Stosowanie jakiegokolwiek imienia własnego w odniesieniu do jednego i jedynego Boga (...) jest absolutnie niestosowne dla powszechnej wiary Kościoła chrześcijańskiego”.
Czego naprawdę uczy Biblia. Jezus modlił się o uświęcenie imienia Bożego. Piotr oświadczył: „A każdy, kto będzie wzywać imienia Jehowy zostanie wybawiony” (Dzieje 2:21 NŚ; Joela 3:5 BT; Mateusza 6:9; 2 Mojżeszowa 6:3; Objawienie 4:11; 15:3; 19:6).
B/. Bóg jest Trójcą.:
Kościoły chrześcijaństwa uważają: „Ojciec jest Bogiem, Syn jest Bogiem i Duch Święty jest Bogiem, a jednak nie ma trzech Bogów, lecz jest jeden Bóg” (The Catholik Encyclopedia, wydanie 1912).
Czego naprawdę uczy Biblia. To Jehowa góruje nad Jezusem jako jego Bóg i Głowa (Jana 14:28; 20:17; 1 Koryntian 11:3 NŚ). A duch święty to czynna moc Boża (Mateusza 3:11; Łukasza 1:41; Dzieje 2:4 NŚ). W Biblii nie ma mowy o Trójcy, ani nie ma takiego słowa!
C/. Dusza ludzka jest nieśmiertelna.:
Kościoły chrześcijaństwa uważają: „Kiedy człowiek umiera, dusza odłącza się od ciała. Ciało (...) ulega rozkładowi. (...) Natomiast dusza ludzka nie umiera” (publikacja katolicka What Happens After Death [Co się dzieje po śmierci]).
Czego naprawdę uczy Biblia. To człowiek jest duszą żyjącą. W chwili śmierci dusza przestaje myśleć i odczuwać, i wraca do prochu, z którego została uczyniona (1 Mojżeszowa 2:7 Bg, NŚ; 3:19 NŚ; Psalm 146:3,4; Kaznodziei 3:19,20; 9:5,10; Ezechiela 18:4,20 Bg NŚ) o tym mówią też przypisy w BT.
D/. Źli ludzie są po śmierci męczeni.:
Kościoły chrześcijaństwa uważają: „Według tradycyjnej doktryny chrześcijańskiej piekło jest miejscem wiecznych mąk i cierpień” (The World Book Encyclopedia, wydanie 1987).
Czego naprawdę uczy Biblia. Zapłata za grzech jest śmierc, a nie życie w mękach (Rzymian 6:23 NŚ). Umarli spoczywający w piekle (Hadesie, Szeolu) są pozbawieni świadomości i czekają na zmartwychwstanie (Psalm 89:49 BT; Jana 5:28,29; 11:24,25; Objawienie 20:13,14 NŚ).
E/. Matka Boża.:
Kościoły chrześcijaństwa uważają: „Matce Bożej przysługuje tytuł Orędowniczki [Pośredniczki]” (New Catholik Encyclopedia, wydanie 1967).
Czego naprawdę uczy Biblia. Jedynym pośrednikiem między Bogiem a ludźmi jest Jezus (Jana 14:6; 1 Tymoteusza 2:5; Hebrajczyków 9:15; 12:24 NŚ).
F/. Należy chrzcić niemowlęta.
Kościoły chrześcijaństwa uważają.: „Kościół od samego początku udzielał niemowlętom sakramentu chrztu. Praktykę tę nie tylko uważano za słuszną, ale też uczono, iż jest absolutnie konieczna do zbawienia” (New Catholik Encyclopedia, wydanie 1967).
Czego naprawdę naucza Biblia. Chrzest jest dla tych, którzy zostali uczniami Jezusa i nauczyli się przestrzegać jego przykazań. Kto chce się nadawać do chrztu, musi rozumieć Słowo Boże i przejawiać wiarę (Mateusza 28:19,20; Łukasza 3:21-23; Dzieje 8:35,36 NŚ).
G/. Podział na laików i kler.
W większości Kościoły dzielą wiernych na laików i kler, który im usługuje. Duchowni z reguły otrzymują zapłatę za służbę i wynoszą się nad świeckich, używając tytułów w rodzaju „Wielebny”, „Ojciec” czy „Jego Eminencja”.
Czego naprawdę naucza Biblia. Wśród pierwszych chrześcijan wszyscy byli kaznodziejami i brali udział w głoszeniu dobrej nowiny (Dzieje 2:17,18; Rzymian 10:10-13;16:1 NŚ). Chrześcijanie maja ‘dawać darmo’, a nie za zapłatę (Mateusza 10:7,Cool. Jezus surowo zabronił używania tytułów religijnych (Mateusza 6:2; 23:2-12; 1 Piotra 5:1-30.
H/. Używa się przedmiotów kultu.
Kościoły chrześcijaństwa uważają.: „Należy mieć i zachowywać obrazy Chrystusa, Najświętszej Panny Matki Bożej i innych świętych oraz oddawać im należna cześć i poszanowanie” (Uchwala Soboru Trydenckiego 1545-1563).
Czego naprawdę uczy Biblia. Chrześcijanie muszą się strzec wszelkiego rodzaju bałwochwalstwa, nie wyłączając tak zwanego kultu względnego (2 Mojżeszowa 20:4,5; 1 Koryntian 10:14; 1 Jana 5:21). Oddają Bogu cześć nie za pomocą przedmiotów, które widzą, lecz duchem i prawdą (Jana 4:23,24; 2 Koryntian 5:70.
I/. Zamierzenie Boże zostanie zrealizowane metodami politycznymi.
Kościół uczy wiernych, iż zamierzenie Boże zostanie zrealizowane metodami politycznymi. Zmarły już kardynał Spellman oświadczył: „Istnieje tylko jedna droga do pokoju (...) droga demokracji”. Środki masowego przekazu donoszą o udziale religii w świeckiej polityce (a nawet w powstaniach zbrojnych) oraz o jej poparciu dla ONZ jako „ostatniej nadziei na zgodę i pokój”.
Czego naprawdę naucza Biblia. Jezus głosił, że Królestwo Boże, a nie jakiś system polityczny, jest rzeczywistą nadzieją dla ludzkości (Mateusza 4:23;6:9,10). Nie dał się uwikłać w działalność polityczną (Jana 6:14,15). Jego Królestwo nie należało do tego świata, toteż prawdziwi chrześcijanie mieli trzymać się z dala od tego systemu rzeczy (Jana 18:36; 17:16). Jakub ostrzegł przed szukaniem przyjaźni ze światem (Jakuba 4:4).
Jak wyraźnie widać ten system religijny nominalnego chrześcijaństwa, jest owocem wielkiego odstępstwa od prawdziwego chrystianizmu – odstępstwa zapowiedzianego przez Jezusa i jego uczniów (Mateusza 13:24-30; Dzieje 20:29,30; 2 Tesaloniczan 2:3; 2 Piotra 2:1-3 NŚ).
Ci samozwańczy duchowni twierdzą, że usługują w świątyni Bożej i podają się za nauczycieli chrystianizmu. Tymczasem, jak to wyżej pokazano, głoszą dogmaty daleko odbiegające od prawd biblijnych i wciąż okrywają hańbą imię Boże. Dlaczego? Jezus tak się o nich wypowiedział: „Wy jesteście z waszego ojca Diabła, i chcecie spełniać pragnienia waszego ojca. Ten był zabójcą, gdy rozpoczął, i nie stał mocno w prawdzie, ponieważ prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, mówi zgodnie z własnym usposobieniem, gdyż jest kłamcą i ojcem kłamstwa. Ja natomiast mówię prawdę i dlatego mi nie wierzycie” (Jana 8:44,45 NŚ). Czy teraz rozumiesz skąd odstępcy czerpią pomysły do swoich działań? Od swego boga Szatana Diabła!
Łatwo teraz już będzie nam przejść do następnego punktu w którym raport stwierdza, co następuje. Cyt.: „Kryterium rozróżniania pomiędzy sektami pochodzenia chrześcijańskiego i Kościołami oraz wspólnotami można nieraz odnaleźć w „źródłach” nauczania tychże grup. Tak na przykład jako sekty można by określić te grupy, które poza Biblią mają także inne księgi „objawione” lub „przesłanie prorocze”, bądź też grupy wyłączające z Biblii pewne księgi protokanoniczne, bądź wreszcie radykalnie zmieniają ich treść”. O jakie religie tu może chodzić?
Sięgnijmy wobec tego do Katechizmu Kościoła Katolickiego i zobaczmy tam na jakich źródłach się opiera: „Poz.11. Katechizm ma na celu przedstawienie organicznego i syntetycznego wykładu istotnych i podstawowych treści nauki katolickiej, obejmującej zarówno wiarę, jak i moralność w świetle Soboru Watykańskiego II i całości Tradycji Kościoła. Jego podstawowymi źródłami są: Pismo święte, Święci Ojcowie, liturgia i Urząd Nauczycielski Kościoła. Jest przeznaczony do tego, by stać się „punktem odniesienia dla katechizmów lub kompendiów, które są opracowywane w różnych krajach”. Tak więc Pismo Święte, Słowo Boże, Biblia zepchnięte zostało na dalszy plan. Taki stan potwierdził sam papież w swej książce „Przekroczyć próg nadziei” gdzie oświadcza, że „tradycja wiekowa” i „przyzwyczajenie językowe” stawiane jest wyżej od słów Jezusa (zobacz artykuł: „’Przekroczyć próg nadziei’ – czy papież jest uczniem Jezusa?”).
Co jednak na temat tradycji mówił Jezus? Zobaczmy: „On odpowiadając rzekł do nich (faryzeuszy i uczonych w piśmie): ‘A czemu wy naruszacie przykazanie Boże ze względu na waszą tradycja? (...) I tak przez waszą tradycje unieważniliście słowo Boga. Obłudnicy, Izajasz trafnie prorokował o was, mówiąc: Lud ten okazuje mi szacunek swoimi wargami, ale ich serce jest ode mnie bardzo oddalone. Lecz na próżno mnie czczą, gdyż jako nauk uczą nakazów ludzkich’” (Mateusza 15:3,6-9 NŚ). Słów tych nie mogą zrozumieć ci, którzy maja to niejako w statucie zapisane: „uczyć nauk Kościoła i ludzi, a odwracać uwagę od nauk Bożych”. Ten punkt jak i następny bezbłędnie umiejscawia Kościół wśród sekt. Bo dalej w raporcie tak czytamy: „Z powodów praktycznych kult lub sektę definiuje się niekiedy jako grupę religijną posiadającą własny indywidualny światopogląd, wywiedziony z nauk jakiejś wielkiej religii światowej lecz nie tożsamy z nimi”. Jest to opinia bardzo popularna i z reguły wszyscy przedstawiciele Kościoła katolickiego, jak również naukowcy robiący karierę przy Kościele tę opinię popierają. Zadajmy sobie więc pytanie, jak to jest z Kościołem katolickim, który jak wiadomo powstał w IV wieku n.e. Czy to nie on odszedł od „nauk jakiejś wielkiej religii światowej” i „posiada własny indywidualny światopogląd”?
Za tym pytaniem kryją się następne, chyba bardziej dotykające sedna sprawy jak:
Czy Jezus Chrystus przyniósł ze sobą nową teologię, czyli nową naukę o Bogu, swoim Ojcu?
Czy Jezus Chrystus przekreślił Pisma Hebrajskie (tzw. Stary Testament) jako nieaktualny i nieprzydatny?
Na te pytania może być tylko jedna odpowiedź: Nie! Absolutnie Nie!
Od początku Biblii tj. od 1 Mojżeszowej, pierwszej księgi biblijnej, do Objawienia, ostatniej księgi, jest to jedna całość, jedna Biblia i jedno Słowo Boże! Dlatego czytamy: „Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne do nauczania, do upominania, do prostowania, do karcenia w prawości” (2 Tymoteusza 3:16,17 NŚ). Warto, aby już z tego wersetu wyciągnąć jakąś naukę dotyczącą Kościoła, który ten, szczególnie ten, werset stara się nie dostrzegać i lekceważyć.
Całość działań prezentowanych przez Kościół wskazuje, że to on wymaga karcenia za to że czuje się nieomylny i dowolnie, według najnowszych swoich poglądów, zmienia Słowo Boga. Aby poznać „mądrość z góry” trzeba korzystać z Pism Hebrajskich, trzeba umieć je czytać i rozumieć. Czy tak jest, każdy może sprawdzić odczytując ze swej domowej Biblii dziesięcioro przykazań i zauważyć, ze nie są to te same co w Kościele! A przecież napisano: „Albowiem wszystko co niegdyś napisano, napisano dla naszego pouczenia, abyśmy przez naszą wytrwałość i przez pociechę z Pism mieli nadzieję” (Rzymian 15:4 NŚ). Stąd więc pełna odpowiedź na pytanie: Dlaczego należy czytać Biblię, ale też dlaczego nie można zmieniać w sposób dowolny jej treść? Człowiek szczery, szukający Boga, musi mieć taką możliwość aby Go znaleźć. Ze Słowa Stwórcy ludzie powinni otrzymywać nauki jak żyć, czerpać siły by wytrwać w przestrzeganiu Jego przykazań, a to powinno im dać realną nadzieję na „życie wieczne” i to tu na ziemi. Takie przecież jest, bo zawsze było, zamierzenie Boga co do człowieka, którego stworzył.
Na próżno więc byśmy szukali i wysilali się, by znaleźć w Piśmie Świętym poparcia dla dogmatów kościelnych. To fałsz!
Wszystko więc wskazuje na to, że Kościół odszedł od tej wielkiej, jedynej i prawdziwej religii, podobnie zresztą jak olbrzymia większość innych wyznań. Warto nad tym w spokoju się zastanowić, bo te zabiegi przedstawicieli Kościoła by zataić „prawdę”, potwierdza właśnie treść Biblii. A Ona nas informuje: „Nie dajcie się wprowadzić w błąd: Bóg nie jest kimś, z kogo można drwić. Albowiem co człowiek sieje, to będzie też żąć” (Galatów 6:7 NŚ). Jeśli człowiek odrzuci mądrość Bożą to co mu pozostanie? W takiej sytuacji siejąc zawsze będzie zbierał śmierć, bo kierowałby się swoją mądrością - ludzką. Czytamy: „Oto, co powiedział Jehowa, twój Wykupiciel, Święty Izraela: „Ja Jehowa, jestem twoim Bogiem; uczę cię, byś odniósł pożytek, sprawiam, że idziesz drogą, która powinieneś kroczyć. O, gdybyś tylko zważał na moje przykazania! Wtedy twój pokój stałby się jak rzeka, a twoja prawość – jak fale morskie. I twoje potomstwo byłoby jak piasek, a potomkowie z twego wnętrza – jak jego ziarnka. Nie byłoby zgładzone ani unicestwione przede mną niczyje imię”” (Izajasza 48:17-19 NŚ). Czy rozumiesz na czym polega sekciarska działalność Kościoła? Zwróć uwagę na jeszcze jeden fragment biblijny mówiący o wielkiej wadze jaką Autor tej księgi przywiązuje do nauki i głoszenia dobrej nowiny ściśle opartej na Jego Słowie. Czytamy: „Ale choćbyśmy nawet my albo choćby anioł z nieba oznajmił wam jako dobrą nowinę coś poza tym, co wam oznajmiliśmy jako dobrą nowinę, niech będzie przeklęty. Jak powiedzieliśmy poprzednio, tak i teraz znowu mówię: Kto by wam oznajmiał jako dobrą nowinę coś poza tym, co przyjęliście, niech będzie przeklęty” (Galatów 1:8,9 NŚ).
I tak się stanie! Ale ty uciekaj od nich, to pokolenie przeklęte!
Znajdź czas by to przemyśleć!
Powrót do góry
   
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 4 z 4 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz załączać pliki na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku
Oznacz temat jako nieczytany

Skocz do:  

Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group