Gdyby nie natura zjawisk, fizyczna i chemiczna budowa ciał, prawa fizyczne i chemiczne - wszystko to Bóg uczynił - byłbyś prochem.
Bez Billa mozesz zyć, ale bez Boga nie.
Gdyby Bóg nie czuwał nad ziemia juz dawno ludzie by ją rozwalili.
Czy wiesz ile materiału wybuchowego zgromadzono na ziemi?
Większość ty odkrytych wspaniałych rzeczy codziennego uzytku, najpierw służyły wojsku lub bezpośrednio dla wojska, ale dla usprawnienia zabijania.
Bóg sprawia, że deszcz pada na prawych i nieprawych.
Postaraj sie to dostrzec.
Nie jest to takie trudne.
Dołączył: 12 Lut 2006 Posty: 276 Skąd: sie bierze glupota ?
Poziom: 15
HP: 0/488
0%
MP: 233/233
100%
EXP: 19/35
54%
Wysłany: 2006-02-21, 22:17
Cytat:
Gdyby nie natura zjawisk, fizyczna i chemiczna budowa ciał, prawa fizyczne i chemiczne - wszystko to Bóg uczynił - byłbyś prochem
Dowodow brak. Zieeeew.
Cytat:
Bez Billa mozesz zyć, ale bez Boga nie
Co do tezy z pierwszej frazy to bym polemizowal.
Cytat:
Gdyby Bóg nie czuwał nad ziemia juz dawno ludzie by ją rozwalili.
Aprppos, skoro juz przy tym jestesmy, zapewne masz jakies przekonywujace uzasadnienie jak to mozliwe ze Bog dopuszcza do czegos takiego jak "Czarna Smierc" w XIII w czy ostatnie Tsunami w Indonezji ?
Cytat:
Większość ty odkrytych wspaniałych rzeczy codziennego uzytku, najpierw służyły wojsku lub bezpośrednio dla wojska, ale dla usprawnienia zabijania
Szczegolnie kolej zelazna, lampa naftowa, pralka automatyczna, czajnik "bezprzewodowy", szczepionka przeciw ospie, zarowka oraz telefon
Cytat:
Postaraj sie to dostrzec.
Nie jest to takie trudne.
Yes, my master.
Nabralem cie ?
_________________ "Filozof optymista wierzy, że żyjemy w najlepszym z możliwych światów, filozof pesymista obawia się, że to prawda." - Władysław Krajewski
Dołączył: 12 Lut 2006 Posty: 276 Skąd: sie bierze glupota ?
Poziom: 15
HP: 0/488
0%
MP: 233/233
100%
EXP: 19/35
54%
Wysłany: 2006-02-24, 16:03
No i jak zwykle, zero argumentow tylko fanatyczny frazes. Skoro bladze to mi to udowodnij, skorp nie jestes w stanie a mimo to tak twierdzisz to znaczy ze uparcie trwasz w bledzie. Takie sa logiczne prawidla racjonalnej dyskusji, i mozesz do oporu wygadywac te swoje bzdyry, a itak nikogo nie przekonasz.
_________________ "Filozof optymista wierzy, że żyjemy w najlepszym z możliwych światów, filozof pesymista obawia się, że to prawda." - Władysław Krajewski
w religiach wspólne jest wierzenie w bóstwo (jedno lub kilka), oraz życie po śmierci. reszta to różnice wynikające z wyobrażeń co do Boga i życia. Np. Mahomet wiedział, że panowie lubią seks, i zapewnił, iz w raju czeka na nich harem hurys...
Zródło religii fałszywych jest to samo - Szatan.
To zaś na co zwraca uwagę, co podkreśla i co czyni naczelną jej wartością, w prostej linii zależy od celów jakie sobie zakładają i chcą realizować ludzie.
Szatanowi nie zależy na tych czy innych zasadach wiary, jego celem jest odwrócenie uwagi od Biblii, od wymagań Bożych a reszta go nie interesuje niech robią co chcą.
Dba też o to, by ludzie jak najmniej mówili o nim.
Ten doskonały oszust, kłamca zna doskonale ludzi i wie jak zawrócić im w głowach, aby sami zwalczali wiarę w Boga między sobą.
Ludzie za wszystko co złe oskarżają boga. Robią tak, bo nie znają Boga.
Nie chcą też Go poznać.
To jest sukces Szatana.
Przecież to takie proste, że gdyby wszystkie religie były prawdziwe musiałyby głosić i nauczać, i żyć tak samo.
One wszystkie musiałyby podobać się Bogu.
Co zaś dzisiaj widać wśród tych religii?
Brak miłości.
Biblia zaś podaje:
"Umiłowani, dalej miłujmy się nawzajem, gdyż miłość jest od Boga, a każdy, kto miłuje, z Boga się narodził i Boga poznaje.
Kto nie miłuje, nie poznał Boga, ponieważ Bóg jest miłością.
Przez to w naszym wypadku ujawniła się miłość Boża, że Bóg posłał na świat swego jednorodzonego Syna, abyśmy przez niego uzyskali życie.
Miłość nie w tym się przejawia, że my umiłowaliśmy Boga, lecz że on nas umiłował i posłał swego Syna jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy.
Umiłowani, jeśli Bóg nas tak umiłował, to i my mamy obowiązek miłować się wzajemnie. Boga nikt nigdy nie widział. Jeżeli dalej miłujemy się wzajemnie, to Bóg pozostaje w nas, a jego miłość zostaje w nas wydoskonalona"(1 Jana 4:7-12).
Chyba nie trudno znajdować różnicę między fałszywą a prawdziwą religią?
Miłujący prawdę -Usunięty- Gość
Poziom: 378
HP: 51526464/51526464
100%
MP: 0/24568549
0%
EXP: 26045/247964
10%
Wysłany: 2006-09-28, 18:51
Czy aby na pewno?
Zobacz:
Jakie jest historyczne pochodzenie krzyża czczonego w chrześcijaństwie?
„Niemal w każdym zakątku starego świata znaleziono oznakowane rozmaitymi formami krzyża najróżniejsze przedmioty pochodzące z okresów znacznie dawniejszych niż era chrześcijańska. Niezliczone przykłady tego odkryto w Indii, Syrii, Persji i Egipcie (...). Chyba można uznać, że w czasach przedchrześcijańskich i wśród ludów niechrześcijańskich krzyż był niemal w powszechnym użyciu i w bardzo wielu wypadkach wiązało się to z jakąś formą kultu sił przyrody” (Encyclopcedia Britannica, 1946, t. 6, s. 753).
„Kształt [dwuramiennego krzyża] wywodzi się ze starożytnej Chaldei, gdzie był on symbolem boga Tammuza (przypominając kształtem mistyczne Tau, inicjał jego imienia), podobnie zresztą jak w innych okolicznych krajach z Egiptem włącznie. Do połowy III wieku po Chrystusie kościoły albo już odstąpiły od niektórych nauk wiary chrześcijańskiej, albo je pozmieniały. Chcąc podnieść prestiż odstępczego systemu kościelnego, zaczęto przyjmować do kościołów pogan, którzy się nie odrodzili przez wiarę, i bardzo często pozwalano im zatrzymać dotychczasowe pogańskie znaki i symbole. Z tego powodu przyjęto również Tau (czyli T) w najczęściej spotykanej postaci z obniżoną poprzeczką jako wyobrażenie krzyża Chrystusowego” (W. E. Vine, An Expository Dictionary of New Testament Words, Londyn 1962, s. 256).
„Dziwny, choć niekwestionowany jest fakt, że przez całe wieki przed narodzeniem Chrystusa krzyż był używany jako symbol religijny i że również w późniejszym okresie uchodzi on za taki symbol w krajach, do których nie dotarła nauka Kościoła. (...) Znakami w kształcie krzyża jako symbolami bóstw posługiwali się czciciele greckiego Bachusa, tyryjskiego Tammuza, chaldejskiego Bela i nordyckiego Odyna” (G. S. Tyack, The Cross in Ritual, Architecture, and Art, Londyn 1900, s. 1).
„Egipscy kapłani oraz kapłani-królowie trzymali w rękach jako symbol swej władzy kapłanów boga-słońca krzyż w formie ‚Crux Ansata’ [z uchwytem], który nazywano ‚Znakiem Życia’” (płk J. Garnier, The Worship of the Dead, Londyn 1904, s. 226).
„Na wielu egipskich pomnikach i grobowcach można znaleźć różne krzyże. Zdaniem wielu znanych powag naukowych wyobrażają one albo fallusa [męski narząd rozrodczy], albo spółkowanie. (...) W grobowcach egipskich crux ansata [krzyż z kółkiem lub uchwytem u góry] spotyka się tuż obok fallusa” (H. Cutner, A Short History of Sex-Worship, Londyn 1940, ss. 16, 17; zob. też The Non-Christian Cross, s. 183).
„Krzyży tych używano jako symboli babilońskiego boga--słońca, 0; po raz pierwszy pojawiły się na monecie Juliusza Cezara (100-44 przed Chr.), a później na monecie wybitej w roku 20 przed Chr. przez następcę Cezara (Augusta). Najczęściej spotykanym symbolem na monetach Konstantyna jest L, ale tym samym symbolem czterech jednakowej długości ramion ułożonych pionowo i poziomo posługiwano się bez otaczającego je koła; był to darzony szczególną czcią symbol ‚Tarczy Słońca’. Należy zaznaczyć, że Konstantyn był czcicielem boga-słońca i przyłączył się do ‚Kościoła’ dopiero jakieś ćwierć wieku po ujrzeniu - jak głosi legenda - krzyża na niebie” (The Companion Bibie, aneks nr 162; zob. też The Non-Christian Cross, ss. 133-141).
Czy oddawanie czci krzyżowi jest zwyczajem biblijnym?
l Kor. 10:14: „Najmilsi moi, uciekajcie od bałwochwalstwa”.
(Bałwan, bożek to wizerunek albo symbol będący przedmiotem uwielbienia, adoracji, kultu).
Wyjścia 20:4, 5 (BT): „Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył”. (Zwróćmy uwagę, że Bóg zabronił swemu ludowi nawet czynienia obrazu, któremu by się kłaniano).
Ciekawy jest następujący komentarz zamieszczony w New Catholic Encyclopedia:
„W symbolice sztuki wczesnochrześcijańskiej nie spotykamy wyobrażenia zbawczej śmierci Chrystusa na Golgocie. Pierwsi chrześcijanie, pozostający pod wrażeniem starotestamentowego zakazu sporządzania rzeźb, nie byli skłonni przedstawiać w jakiejkolwiek formie nawet narzędzia Męki Pańskiej” (wyd. 1967, t. IV, s. 486).
W History of the Christian Church (Dzieje Kościoła chrześcijańskiego) napisano o chrześcijanach z pierwszego wieku: „Nie używali ani krucyfiksu, ani żadnej materialnej podobizny krzyża” (J. F. Hurst, Nowy Jork 1897, t. I, s. 366).
Czy rzeczywiście nie ma w tym nic złego, gdy ktoś z szacunkiem przechowuje krzyż, choć nie oddaje mu czci?
Jak byś zareagował, gdyby twego najserdeczniejszego przyjaciela stracono na podstawie fałszywych zarzutów? Czy sporządziłbyś sobie podobiznę narzędzia egzekucji? Czy przechowywałbyś ją z szacunkiem, czy raczej byś jej unikał?
W starożytnym Izraelu niewierni Żydzi opłakiwali śmierć fałszywego boga Tammuza. Jehowa nazwał ich postępowanie „obrzydliwością” (Ezech. 8:13, 14, BT). Jak wiadomo z historii, Tammuz był bogiem babilońskim, a jego symbolem był krzyż. Od samego początku, to jest od czasów Nemroda, Babilon przeciwstawiał się Jehowie i był wrogiem prawdziwego wielbienia (l Mojż. 10:8-10; Jer. 50:29).
Tak więc osoba adorująca krzyż w rzeczywistości czci symbol kultu przeciwnego prawdziwemu Bogu.
Jak wspomniano w Ezechiela 8:17 (BT), odstępczy Żydzi również ‚podnosili gałązkę do nosa’ Jehowy, który uważał to za coś ‚obrzydliwego’ i ‚obraźliwego’.
Dlaczego?
Jak wyjaśniają niektórzy komentatorzy, „gałązka” wyobrażała męski narząd płciowy i używano jej w kulcie fallicznym. Jak w takim razie Jehowa zapatruje się na adorowanie krzyża, którego - jak się dowiedzieliśmy - używano w starożytności jako symbolu w kulcie fallicznym?
Faktycznie mozna sie zgodzic czesciowo z pytaniem umieszczonym w temacie, ale nie do konca. Wczesniej wspomniano juz o zasadniczej roznicy, co do wygladu Boga. W wielu religiach postac Wszechmogacego jest postrzegana inaczej i reprezentuje inne wartosci, np. muzumanie wyznaja idee swietej wojny, czego nasza religia jest zdecydowanym przeciwnikiem. Za zabijanie w imie religii nie trafilibysmy do raju, a wrecz przeciwnie - smazylibysmy sie w piekle. Z kolei buddysci bardzo cenia sobie sile duchowa i wyciszenie. Ich droga do zbawienia jest osiagniecie wewnetrznego spokoju. Zamiast medytowac modlimy sie. Nie kazda religia uczy wiec tego samego;]
Na świecie istnieje setki religii, które twierdzą, że uczą prawdy o Bogu.
Mimo to różnie wyjaśniają, kim On jest i czego od nas oczekuje.
Czy to powinno się uznać za właściwe i normalne?
Nie!!!
Jak więc się dowiedzieć, na czym polega właściwy sposób wielbienia Jehowy?
Okazuje się, że nie musisz zgłębiać i porównywać ze sobą nauk wszystkich religii.
Powinieneś natomiast dokładnie zbadać, czego Biblia uczy o religii prawdziwej.
Jakąś drogę do poznania prawdy powinieneś wybrać.
Rozważmy taki przykład:
W wielu krajach jest dużo podrobionych pieniędzy. Gdybyś miał za zadanie je wychwycić, jak byś się do tego zabrał?
Czy usiłowałbyś zapamiętać każdy rodzaj fałszerstwa? Nie.
Znacznie lepiej byłoby skupić się na wyglądzie prawdziwych pieniędzy. Gdybyś już je dobrze znał, umiałbyś odróżniać oryginały od falsyfikatów.
Tak, bo to bardzo ważne, żeby znać Jehowę tak, jak On sobie tego życzy.
Jest Bogiem żywym i działa!
Wielu uważa, że Bogu podobają się wszystkie religie, ale Biblia uczy czego innego.
Identycznie jak nie wystarczy twierdzić, że się jest chrześcijaninem. Jezus oznajmił: „Nie każdy, kto do mnie mówi: ,Panie, Panie', wejdzie do królestwa niebios, lecz tylko ten, kto wykonuje wolę mego Ojca, który jest w niebiosach".
Aby więc cieszyć się uznaniem Boga, musimy się dowiedzieć, czego On od nas wymaga, a potem to robić. Tych, którzy nie spełniają woli Bożej,
Jezus nazwał „czynicielami bezprawia" (Mateusza 7:21-23).
Religia fałszywa, podobnie jak podrobione pieniądze, nie ma żadnej wartości.
Co gorsza, jest nawet szkodliwa, bo miesza ludziom w głowach. Źle i kłamliwie świadczy o Stwórcy i niesie ludziom zagładę.
Chociaż sięga czasem po piękne słowa, to z racji tego, że nie mówi prawdy, jest obrzydliwa.
Przed każdym człowiekiem na ziemi Jehowa otwiera możliwość życia wiecznego w rajskich warunkach.
Chcąc z tego skorzystać, musimy czcić Boga w należyty sposób i już teraz żyć tak, by Mu się podobać. Niestety, mnóstwo ludzi nie zamierza tego czynić.
Właśnie, dlatego Jezus powiedział:
„Wchodźcie przez ciasną bramę; gdyż szeroka i przestronna jest droga prowadząca do zagłady i wielu jest tych, którzy nią wchodzą, natomiast ciasna jest brama i wąska droga prowadząca do życia i niewielu jest tych, którzy ją znajdują" (Mateusza 7:13, 14).
Religia prawdziwa to droga do życia wiecznego, natomiast fałszywa to droga do zagłady.
Ponieważ jednak Jehowa nie chce, by ktokolwiek z ludzi zginął, daje wszystkim możliwość zdobywania o Nim wiedzy (2 Piotra 3:9).
Jak zatem widać, rozpoznanie religii prawdziwej to dla nas kwestia życia i śmierci.
Pytanie raczej powinno brzmieć:
Jaki pożytek przynosi oddawanie czci Bogu we właściwy sposób?
Jak rozpoznać religie prawdziwą?
_________________ "Jeśli więc oznajmiam dobrą nowinę, nie jest to dla mnie powodem do chlubienia się, gdyż nałożono na mnie konieczność. Doprawdy, biada mi, gdybym nie oznajmiał dobrej nowiny!"
_________________ "Jeśli więc oznajmiam dobrą nowinę, nie jest to dla mnie powodem do chlubienia się, gdyż nałożono na mnie konieczność. Doprawdy, biada mi, gdybym nie oznajmiał dobrej nowiny!"
Aby odpowiedzieć na to pytanie konieczne jest porozumienie, co do jednej kwestii!
Jakiej?
Ano tej, iż prawda jest tylko jedna i więcej prawd nie ma.
Co dzisiaj napędza jak i przez całe stulecia napędzało działania naukowców, filozofów, badaczy i różnych futurologów, wróżbitów i innych ludzi zadających sobie pytania na temat zycia i wielu jego aspektów?
Poznanie prawdy!!!
Czy jednak kiedykolwiek te poszukiwania się zakończą?
Widać z tego, że nie!
Dlaczego?
Ponieważ w podejściu ludzi do prawdy nie ma Tego, kto umiałby obiektywnie i ostatecznie powiedzieć – TO JEST PRAWDA I NIE SZUKAJ INNEJ!
Ale to nie wszystko. Bowiem powstaje kwestia, kto zmusiłby ludzi do przyjęcia z Jego ust zapewnień iż TO JEST OSTATECZNA PRAWDA.
I czy w tej kwestii można mówić tu o człowieku?
Jaka jest dzisiejsza rzeczywistość, co do przyjęcia pewnych rzeczy jako prawdziwych, mimo, że są one poza możliwościami obiektywnej oceny i weryfikacji przez ludzi?
Ewolucja – bzdura wymyślona dla usprawiedliwienia barbarzyńskich i zwierzęcych zachowań ludzi. Dla zaakceptowania i utrwalenia pozycji zła, realizacji samolubnych dążeń ludzi przy władzy, przy pieniądzach i to bez względu na koszty i ofiary.
Dusza nieśmiertelna – kolejna bzdura, dla zaspokojenia filozoficznego widzenia człowieka we wszechświecie, dla zaspokojenia ludzkich ambicji. Bo przecież nie jest rzeczą możliwa by po śmierci człowieka nic z niego nie pozostało.
Stanu umarłych – to szczególne miejsce na fantazje. Różne spojrzenia na tę kwestie stanowią podstawę tworzenia nowych religii. Kłamstwo służy zniewoleniu ludzi, żyją w strachu, niewiedzy, zastraszeni boją się własnego cienia, a na ich nieszczęściu inni podając się za kapłanów zbijają majątek.
Można by jeszcze długo……… A to jedynie tylko trzy kwestie, w których poznanie prawdy ma nieograniczone znaczenie.
Cóż więc?
A przecież prawda jest tylko jedna!!! Czyż nie?
_________________ "Jeśli więc oznajmiam dobrą nowinę, nie jest to dla mnie powodem do chlubienia się, gdyż nałożono na mnie konieczność. Doprawdy, biada mi, gdybym nie oznajmiał dobrej nowiny!"
"To jest prawda i nie szukaj innej!" - calkowicie sie nie zgodze z tymi slowami. Na swiat trzeba patrzec z roznej strony i szukac wielu rozwiazan, a nie zamykac sie w waskim kregu i nie dopuszczac do siebie innych mozliwosci. Poza tym nie o tym mowa. To nie jest rozmowa o prawdzie tylko o religiach. Pisz na temat, bo mozna pasc jak sie czyta wkolko posty swiadczace o Twojej racji i wyzszosci nad zdaniem innych.
Powracajac do tematu to ostatnio stwierdzilam, ze w sumie nie zawsze inne religie ucza tego samego. W roznych kulturach, zyje sie wedlug roznych zasad. Moze nie ma miedzy nimi tak wielkiej roznicy, ale nie zawsze mozna powiedziec, ze jest to to samo.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum