Dołączyła: 28 Gru 2004 Posty: 260 Skąd: Warszawa
Poziom: 15
HP: 0/488
0%
MP: 233/233
100%
EXP: 3/35
8%
Wysłany: 2005-06-21, 21:47
Katarin Katev napisał/a:
Konsekwencje... wiesz, gdyby były one PRZED podjęciem decyzji, człowiek nie byłby wolny, ale jednak konsekwencje pojawiają się dopiero PO zdarzeniu, więc jestesmy woli, bo mamy prawo podejmowac decyzje, a jedyne co MUSIMY jako ludzie to umrzec. Dzieci nie musza chodzic do szkoły, tylko ich rodzice poniosą tego konsekwencje, ludzie nie muszą chodzic do pracy, tylko potem mogą zostac zwolnieni... itp. Na świecie nie ma MUSZĘ, na świcie jest tylko CHCĘ... Chcę skoczyc z okna- szkaczę, chcę zjeśc truskawiki- jem itd... A konsekwencje są dopiero później! Mamy tą wolnośc, że możemy podejmowac decyzje.
ale zauważ, ze my żyjemy w tym świecie norm i zasad Podejmujac decyzję mamy na uwadze ewentualne konsekwencje... nie jest tak, że decydując się na jakiś czyn konsekwencje nie sa przewidywalne... oczywiście bywa tak, ze sa sytuacje w których oczekujemy czegos
a następstwa są zupełnie inne... ale generalnie nie możemy pozwolić sobie na opuszczenie precy, bo wiemy, że nie bedziemy mieli z czego żyć... i jestem zdania, ze dla większości ludzi praca jest raczej przymusem niż chęcią...
Dołączył: 19 Maj 2005 Posty: 19 Skąd: Tam, gdzie narodził się chaos...
Poziom: 3
HP: 0/44
0%
MP: 21/21
100%
EXP: 1/9
11%
Wysłany: 2005-08-05, 10:44
Alez oczywiscie, ze masz racje! Czlowiek zdaje soie sprawe z konsekwencji, ale one nie sa murem, ktory koniecznie musi go zatrzymac. Wiesz, ze stracisz prace, ale czujesz sie na tyle wolna, ze Ci to obojetne i wtedy rezygnujesz i idziesz na koncert zamiast do pracy.... To jest dla mnie prawdziwe przeslanie wolnosci-> nie patrzec na konsekwencje, tylko ZYC tak, jak sie tego chce. I pamietaj jeszcze jedno : "nie ma rzeczy niemozliwych, sa tylko maloprawdopodobne"
_________________ ....GDYBY NIE BYŁO ZŁA DOBRO BYŁOBY NEUTRALNE....
Dołączyła: 28 Gru 2004 Posty: 260 Skąd: Warszawa
Poziom: 15
HP: 0/488
0%
MP: 233/233
100%
EXP: 3/35
8%
Wysłany: 2005-08-05, 14:35
Katarin Katev napisał/a:
Alez oczywiscie, ze masz racje! Czlowiek zdaje soie sprawe z konsekwencji, ale one nie sa murem, ktory koniecznie musi go zatrzymac. Wiesz, ze stracisz prace, ale czujesz sie na tyle wolna, ze Ci to obojetne i wtedy rezygnujesz i idziesz na koncert zamiast do pracy.... To jest dla mnie prawdziwe przeslanie wolnosci-> nie patrzec na konsekwencje, tylko ZYC tak, jak sie tego chce.
Nie mówię, ze w 100% świadomość konsekwencji moze powstrzymac człowieka od działania... bo sa wyjątki, jednakże jestem zdania, że większość naszych decyzji jest podejmowana lub nie własnie ze względu na mozliwe konsekwencje... Piszesz o prawdziwym przeslaniu wolności "nie patrzec na konsekwencje, tylko ZYC tak, jak sie tego chce." To też chyba zależy od sytuacji życiowej... bo im jest się młodszym można sobie pozwolić na większą manifestację wolności... chciaż ja bym to raczej określila mianem "swobody"... A jak ma się już np. rodzinę na utrzymaniu to mysli się raczej o tym jak tu utrzymać rodzinę, jak nie wylecieć z pracy niż jak wszem i wobec pokazywać jakim to jest się 'wolnym" człowiekiem....
A tak BTW Twoj sposób postrzegania 'wolności' skojarzył mi się z filmem pt. "Dzień w którym umrę" leciał na ostatnim Festivalu Kina niezależnego w tvp2
Cytat:
I pamietaj jeszcze jedno : "nie ma rzeczy niemozliwych, sa tylko maloprawdopodobne"
To jak nie ma rzeczy niemożliwych to np. poliż swój łokieć lub załóż majtki przez głowę Powodzenia
Dołączył: 19 Maj 2005 Posty: 19 Skąd: Tam, gdzie narodził się chaos...
Poziom: 3
HP: 0/44
0%
MP: 21/21
100%
EXP: 1/9
11%
Wysłany: 2005-08-06, 12:53
Tu chodzi o rzeczy nieco mniej przyziemne :] A jeśli chodzi o wolnośc... jeśli małżeństwo ogranicza Twoją wolnośc to nie bierz ślubu... Boże! Czy to takie nielogiczne... Tego filmu nie oglądałam (raczej w ogóle nie oglądam TV), ale mój sposób patrzenia na wolnośc wziął się od pewnego człowieka, który mi swoją wolnością zaimponował.
_________________ ....GDYBY NIE BYŁO ZŁA DOBRO BYŁOBY NEUTRALNE....
Dołączyła: 28 Gru 2004 Posty: 260 Skąd: Warszawa
Poziom: 15
HP: 0/488
0%
MP: 233/233
100%
EXP: 3/35
8%
Wysłany: 2005-08-07, 21:16
Katarin Katev napisał/a:
Tu chodzi o rzeczy nieco mniej przyziemne :] A jeśli chodzi o wolnośc... jeśli małżeństwo ogranicza Twoją wolnośc to nie bierz ślubu... Boże! Czy to takie nielogiczne... Tego filmu nie oglądałam (raczej w ogóle nie oglądam TV), ale mój sposób patrzenia na wolnośc wziął się od pewnego człowieka, który mi swoją wolnością zaimponował.
Logiczne to moze i jest, tylko, ze niewiele ma wspólnego z rzeczywistoścą Człowiek jest w stanie nawet świadomie zrezygnowac z częsci wolności, jeśli dostanie w zamian znacznie więcej (oczywiście zalezy jeszcze z jakiej wolności). Tak jak w podanym przykładzie, generalnie związek z innym człowiekiem ogranicza chociażby przez to, że trzeba być wiernym, liczyć się ze zdaniem drugiego człowieka itp. ale posiadanie partnera daje nam tyle korzyści, ze jesteśmy w stanie zaakceptować tą utratę 'wolności'(a raczej swobody). Po prostu coś za coś wybieramy to co jest dla nas lepsze... naturalne zachowanie człowieka
Jak manifestował swoją wolność ten człowiek, że Tobie zaimponowal? Nie odbieraj tego pytanie jak jakąś złośliwość... jestem po prostu ciekawa
Dołączył: 19 Maj 2005 Posty: 19 Skąd: Tam, gdzie narodził się chaos...
Poziom: 3
HP: 0/44
0%
MP: 21/21
100%
EXP: 1/9
11%
Wysłany: 2005-09-29, 17:04
Ale człowiek JEST wolny! Ma wolną wolę... to chyba mówi wszytsko?! Hmmm... ten człowiek, wiesz, dlgo go "obserwowałam", w końcu mu powiedziałam, ze uważam, że jest wolny i przeprowadziłam z nim dłuuugą rozmowe na ten temat... : ) Tego człowieka poprostu trzeba poznac : ) Może kiedyś Ci się uda... : P Jeśli wybierzesz wolnośc uda Ci się napewno...
_________________ ....GDYBY NIE BYŁO ZŁA DOBRO BYŁOBY NEUTRALNE....
Dołączyła: 28 Gru 2004 Posty: 260 Skąd: Warszawa
Poziom: 15
HP: 0/488
0%
MP: 233/233
100%
EXP: 3/35
8%
Wysłany: 2005-10-23, 14:10
Katarin Katev napisał/a:
Ale człowiek JEST wolny! Ma wolną wolę... to chyba mówi wszytsko?! Hmmm... ten człowiek, wiesz, dlgo go "obserwowałam", w końcu mu powiedziałam, ze uważam, że jest wolny i przeprowadziłam z nim dłuuugą rozmowe na ten temat... : ) Tego człowieka poprostu trzeba poznac : ) Może kiedyś Ci się uda... : P Jeśli wybierzesz wolnośc uda Ci się napewno...
Jasne, ze człowiek ma wolną wolę... nie neguję tego
Ciekawa jestem, co w tym czlowieku, zwróciło Twoją uwage? Co sprawiło, ze nazwałaś go "wolnym"?
Piszesz o wybieraniu wolności... ale chyba trzeba by sprecyzować czym jest ta wloność
i tak sobie myslę, ze właśnie od określenia czym jest wolność, należałoby wyjść zanim zacznie się mówić czy człowiek jest wolny czy nie
Miłujący prawdę -Usunięty- Gość
Poziom: 378
HP: 51527868/51527868
100%
MP: 0/24568549
0%
EXP: 26045/247964
10%
Wysłany: 2006-02-02, 12:21
Sprawa jest dość prosta - człowiek został stworzony jak osoba doskonała, z wolną wolą, nie jak zwierzęta postępujące według zapisanego instynktu - automatycznie.
Gdy czytasz co Bóg powiedział o ludziach: „Uczyńmy człowieka na nasz obraz, na nasze podobieństwo” dowiadujesz się, że człowiek miał wykazywać przymioty Boskie, jednak one nie rozwinęły się z cech zwierzęcych.
Przecież czytasz również, że „Jehowa Bóg przystąpił do kształtowania człowieka [nie z jakiejś już istniejącej formy życia, lecz] z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza dech życia”.
To jedno, a drugie: Czy jesteś zły? A co to w ogóle jest „zło”?
To wszystko, co jest niezgodne z zasadami moralnymi, co jest niegodziwe.
Tak w sumie określa się szkodliwe, wrogie lub zgubne w skutkach postępowanie.
Bóg nie jest temu winien. Zapewnił ludziom doskonały start, ale oni woleli zlekceważyć Boskie wymagania i zapragnęli sami decydować o tym, co jest dobre, a co złe.
Czy jednak zło daje radość? Komu?!
W ten sposób dostali się pod wpływ złych, niegodziwych sił nadludzkich.
Gdyby ludzie w Edenie dali Szatanowi prztyczka w nos odrzucając jego fałszywe i samolubne nauki, Jehowa natychmiast by go zniszczył, i nie byłoby zła na ziemi.
Doszło do takiej sytuacji, że
„Cały świat podlega mocy niegodziwca” jak napisał w natchnionym słowie Jan. Biblia mówi, iż „bogiem tego świata(ludzi odrzucających Boga) jest Szatan Diabeł”.
Człowiek w swym działaniu kieruje się sercem i umysłem.
Niestety Szatan o tym wie i po mistrzowsku to wykorzystuje. Zasiewa szkodliwe pragnienia, nic nie warte idee, pcha im przed oczy niemoralność i inne samolubne dążenia, sukcesy finansowe, popisywanie się tym, co mają, chęć dominowania nad innymi ludźmi, pragnienie by ludzie oddawali im cześć, kradnąc to co należy się Bogu.
Ludzie faktycznie przejęli od swego boga - Szatana najgorsze cechy.
Nie można w żadnym razie powiedzieć, że Bóg „nie uświadomił ludzi o tym, że zło jest złem”!
Dał ludziom swoje Słowo.
Dołączył: 12 Lut 2006 Posty: 276 Skąd: sie bierze glupota ?
Poziom: 15
HP: 0/488
0%
MP: 233/233
100%
EXP: 19/35
54%
Wysłany: 2006-02-13, 01:00
Z tych powyzszych rozwazan plynie pewien paradoks. Mianowicie, albo wolnosci nie ma, bo kazdy czlowiek jest ograniczony w pewnych wyborach ktore determinuja dalsze przetrwanie (przyklad z oknem czy z praca), albo wolnosc jest (czyli mozliwosc podejmowania swiadomych wyborow niezaleznie od skutkow), ale wtedy nie ma ludzi "niewolnych" i "wolnych" sa tylko ludzi obdarzeni wieksza swoboda dzialania i mniejsza (tj ilosc potencjalnych wyborow prowadzacych do zaglady jest dla roznych osob niejednakowa).
_________________ "Filozof optymista wierzy, że żyjemy w najlepszym z możliwych światów, filozof pesymista obawia się, że to prawda." - Władysław Krajewski
Czulu – przecież nie można mówić o wolności absolutnej człowieka!
Musisz jeść, musisz pić i musisz iść na stronę, by zostawić to, co odrzuca twój organizm jako nieprzydatne.
Spróbuj tak nie zrobić i być w towarzystwie innych osób. A co z twoim zdrowiem?
Podobnie zależność od „prawa”?
Przykład: Jesteś człowiekiem zamożnym i postanowiłeś jeździć samochodem.
Masz wolną wolę i dochodzisz do wniosku, że nie będziesz robił Prawa Jazdy.
Jak długo pojeździsz?
No dobrze zrobiłeś Prawo Jazdy, znasz przepisy, ale mówisz, że nie będziesz ich przestrzegał.
Będziesz w Polsce jeździł lewą stroną i to bez ograniczeń prędkości.
Jakie widzisz skutki i koniec?
Tak samo jest z przestrzeganiem „Prawa” Bożego.
„Prawo” Boże zawsze jest nad ludzkimi, i przez wszystkich ludzi tak powinno być widziane i przestrzegane.
Pomijanie go, uciekanie od poznania go, nie przestrzeganie gdy je znają, to nierozsądne igraszki niemowlaka. Jest to jednak możliwe dla dorosłych, bo mają wolną wolę.
Masz wolną wolę! Dopóty dopóki żyjesz możesz z niej zrobić dobry użytek.
Poznanie Boga, Jego przymiotów, powoduje że chcemy być Jego niewolnikami.
Adamadamus -Usunięty- Gość
Poziom: 378
HP: 51527868/51527868
100%
MP: 0/24568549
0%
EXP: 26045/247964
10%
Wysłany: 2006-03-07, 20:32
Człowiek jest wolny. Może zrobic z życiem co mu się podoba. Oczywiście powinien dążyć do dobra. Zło jest łatwiejsze, ale jaka jest satysfakcja z tego że udało się pokonać chociaż drobne zło, złe przyzwyczajenia.
Zło wydaje się łatwiejsze, ale fatalne są jego skutki. Dobro jest trudniejsze, ale daje wiele szczęścia i satysfakcji. Co sądzicie na ten temat ?
Zło nie musi być łatwiejsze, a dobro trudniejsze.
Zresztą dobro i zło to bardzo szerokie pojęcia, i trzeba by je uściślić, co by nieporozumień nie było - np. dla mnie używanie prezerwatywy i jedzenie mięsa w piątek nie jest złem, a dla Ciebie już być może...
Miłujący... napisał/a:
Bóg nie jest temu winien. Zapewnił ludziom doskonały start, ale oni woleli zlekceważyć Boskie wymagania i zapragnęli sami decydować o tym, co jest dobre, a co złe.
taaa, dobry Bóg, ale mogąc zaradzić temu, żeby jakiś tam mój przodek zgrzeszył, nie zrobił tego. I teraz cały gatunek, zresztą wszystkie gatunki (zwierzęta też cierpia i umierają) musi za to ponosić karę. Za błahy wybryk (zjedzenie owocu) jakiegoś tam praprzodka (Adam oczywiście nie istniał - piszę hipotetycznie ).
Teodycea... Długie i monotonne:/ Od starożytnych Greków nic sie nie zmieniło.
Oczywiście powinien dążyć do dobra. Zło jest łatwiejsze, ale jaka jest satysfakcja z tego że udało się pokonać chociaż drobne zło, złe przyzwyczajenia.
Zło jest łatwiejsze, bo większość je czyni, a i wystarczy nic nie robić i to też jest zło.
W każdym przypadku dążenie do czynienia dobra wymaga skupienia uwagi, dobrego rozeznania, wysiłku i wytrwałości w działaniu.
W tym działaniu i dążeniach człowiek musi szukać pomocy u Boga, zbyt potężnych ma wrogów - Szatan i demony.
Jezus powiedział: "Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli" - właśnie w niewoli grzechu i postępowania sprzecznego z Bogiem.
Osiągnie sukces jedynie ten, kto wysila się w tym działaniu i trwa.
Podstawą poznania prawdy jesy zdrowa bojaźń przed Jehową. To jest początek mądrości.
Nie można czynić dobrze gdy się nie zna Boga!
A nagroda?
Jest wielka: życie wieczne w raju na ziemi, wśród kochających ludzi.
Sivis Amariama napisał/a:
ja moje zawdzięczam rodzicom
To jest argument. Zwala z nóg!
Najczęściej jest tak, że rodzice nie planują na 100% dziecko w chwilach gdy są ze sobą bardzo blisko.
Wielu nie zna ani nie ma pojęcia o tym jak tworzy się mały człowiek.
Ten mechanizm umieścił w ludziach Stwórca.
Czy teraz powiesz, że jedynie rodzicom zawdzięczasz życie?
Ludzie są w ręku prawdziwego Boga.
Sivis Amariama napisał/a:
np. dla mnie używanie prezerwatywy i jedzenie mięsa w piątek nie jest złem, a dla Ciebie już być może...
Ja nie jestem katolikiem, trzymam się mocno Biblii, a ona nie mówi o takich zakazach.
Jezus powiedział:
"Wtedy on powiedział: "Czy i wy jeszcze nie macie zrozumienia?
Czy sobie nie uświadamiacie, że wszystko, co wchodzi do ust, przechodzi do wnętrzności i zostaje wydalone do ścieku?
Jednakże to, co wychodzi z ust, pochodzi z serca, i to kala człowieka.
Na przykład z serca pochodzą niegodziwe rozważania, morderstwa, cudzołóstwa, rozpusty, złodziejstwa, fałszywe świadectwa, bluźnierstwa.
Te rzeczy kalają człowieka, ale jedzenie nie umytymi rękami nie kala człowieka"".
Sivis Amariama napisał/a:
taaa, dobry Bóg, ale mogąc zaradzić temu, żeby jakiś tam mój przodek zgrzeszył, nie zrobił tego.
Myślę, że powinieneś poświęcić trochę czasu by dokładnie zrozumieć, co wiąże się z tym nieposłuszeństwem Adama i Ewy wobec Boga. Jakie ma to znaczenia dla ich potomków.
Widzisz to jedna z nauk, którą fałszywe relgie odrzuciły. Skutek widać w twojej reakcji i wypowiedziach.
Mieli wolną wolę i mogli zanim wykonali ruch poradzić się Boga, który był blisko nich.
Nie zrobili tego.
Za to chcesz winić Boga?! Nonsens!
Przeczytaj:
"Umiłowani, oto piszę do was już drugi list, w którym tak jak w pierwszym pobudzam przez przypomnienie waszą umiejętność jasnego myślenia,
abyście pamiętali wypowiedzi, które przedtem wyrzekli święci prorocy, a także przykazanie Pana i Wybawcy, dane za pośrednictwem waszych apostołów.
Albowiem to przede wszystkim wiecie, że w dniach ostatnich przyjdą szydercy ze swym szyderstwem, postępujący według własnych pragnień 4 i mówiący: "Gdzie jest ta jego obiecana obecność? Przecież od dnia, gdy nasi praojcowie zapadli w sen śmierci, wszystko trwa dokładnie tak, jak od początku stworzenia".
Czy to nie twoje słowa?
"Bo zgodnie ze swym życzeniem przeoczają fakt, iż od dawna były niebiosa oraz ziemia spoiście wystająca z wody i pośród wody za sprawą Bożego słowa;
i przez te rzeczy ówczesny świat uległ zagładzie, gdy został zatopiony wodą.
Lecz za sprawą tego samego słowa teraźniejsze niebiosa i ziemia są odłożone dla ognia oraz zachowane na dzień sądu i zagłady ludzi bezbożnych"(2 Piotra 3:1-7).
Najczęściej jest tak, że rodzice nie planują na 100% dziecko w chwilach gdy są ze sobą bardzo blisko.
moi wiedza, do czego służą prezerwatywy
Cytat:
Ten mechanizm umieścił w ludziach Stwórca
ja bym powiedział ze ewolucja
Cytat:
Czy teraz powiesz, że jedynie rodzicom zawdzięczasz życie?
nie, no skąd. Rodzicom i ewolucji
Cytat:
Ja nie jestem katolikiem, trzymam się mocno Biblii, a ona nie mówi o takich zakazach
wiem. Tych słów nie skierowałem do Ciebie. Do Ciebie napisałbym zapewne coś o krwi albo cudzołóstwie...
Cytat:
Widzisz to jedna z nauk, którą fałszywe relgie odrzuciły
i bardzo dobrze. Idą z biegiem czasu.
jak gdzies pisałem, skończyłem studium, gdzie bombardowano mnie tymi tekstami... Nie były jednak zbyt racjonalne, przekunujące i wiarygodne więc nie zostałem świadkiem Jehowy.
Jakie to życie jest brutalne, każdy z nas zawdzięcza życie odrobinie spermy wprowadzonej w drogi rodne naszej matki w chwili, gdy oboje z rodziców najmniej myśleli o naszym poczęciu . Do tego jakież to paskudnie proste: dwa zestawy chromosomów, trochę białka z plemnika i trochę substancji odżywczych z komórki jajowej, pyk, i mamy nowy organizm, a dziewięc miesięcy później straszne męczarnie matki przy porodzie i wychodzi całe upaćkane krwią i wydzielinami błon śluzowych dziecko z owiniętą wokoło pępowiną. Cały ten wspaniały rytuał jest tak przyziemny, a zaczyna się od chuci... Podobnie miłość: wszystkie te piękne chwile wynikają wyłącznie z działania fenymetyloaminy i paru innych związków jak adrenalina. I gdzie tu romantyczność
Cytat:
jak gdzies pisałem, skończyłem studium, gdzie bombardowano mnie tymi tekstami... Nie były jednak zbyt racjonalne, przekunujące i wiarygodne więc nie zostałem świadkiem Jehowy.
Teksty teistów nie mogą być racjonalne, bo to jest ze soba sprzeczne. Za to osobliwie często są pseudonaukowe i próbują tym wyznawcy robić wodę z mózgu mniej obeznanym ludziom
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum