Wysłany: 2007-11-07, 10:03 Przemyślenia publicysty na temat Dnia Wszystkich Świętych.
Publicysta i polityk Robert Biedroń na swym blogu dzieli się przemyśleniami na temat Dnia Wszystkich Świętych. Czyni to, jak sam przyznaje, ze światopoglądowej pozycji ateisty.
"Większość Polek i Polaków pogrążyła się w zadumie nad tymi, którzy odeszli. W mediach jednak brak jest pozareligijnej perspektywy śmierci. A przecież wiele osób mieszkających w naszym kraju to ateiści lub osoby nie wyznające żadnej religii. Sam do nich należę" – deklaruje Biedroń.
Biedroń pisze, że "ma wrażenie, że ekspertami od śmierci i jej konsekwencji są tylko katolicy. Katoliccy księża opowiadają o tym co nas czeka po śmierci, tak jakby był to jedyny pogląd". "A przecież poza kompletną nieracjonalnością tych bajkowych opowieści o raju, jest cała gama innych poglądów na konsekwencje śmierci" - zaznacza. "Perspektywa śmierci, dla mnie jako ateisty, jest o tyle przerażająca, że wiem, iż nic po niej mnie nie spotka. Śmierć będzie moim ostatnim doświadczeniem (…). Ale ta perspektywa mobilizuje – dodaje animuszu do takiego wykorzystania życia, żeby przyniosło jak najwięcej radości, samorealizacji i dobra" – ocenia publicysta.
Jego zdaniem, także dla ateisty "dobro" jest pojęciem "definiowalnym", ponieważ ma ono wymiar "ponadreligijny". "Nie potrzebujemy do tego dziesięciu przykazań, wykładni rabina czy księgi Koranu" - wnioskuje Biedroń.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum